- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 sierpnia 2013, 11:18
3 sierpnia 2013, 18:04
3 sierpnia 2013, 18:14
Hej:) Na początku chciałabym przedstawić pewną sytuację: Mama mojego narzeczonego jest kobietą, która dla wszystkich chce być niby miła ( trochę na siłę) a za plecami powie swoje ;/ Co więcej od jakiegoś czasu dokładnie od października( bo właśnie w tym miesiącu mój narzeczony przeprowadził się do Warszawy, czyli 3,5 godz jazdy od jego rodzinnego domu) prosi mojego narzeczonego, żeby jechał 3 godz po jakieś krople na wątrobę dla niej (ona ich prawie nie tyka) a przede wszystkim dla znajomych - nawet zapisy u niej robią. Takie krople można przez neta zakupić, ale przecież po co przepłacać skoro ma się sługasa. Co więcej mój narzeczony pracował ostatnio po 12 h 5 dni a ona zadzwoniła, żeby leciał po te krople przez pół miasta bo ktoś tam je chciał ( sytuacja taka powtarza się bardzo bardzo często) . Raz np, po tygodniu pracy 12h musiał wstać o 5 żeby kupić krople, pojechać do domu rodzinnego i pomagać w pracach domowych do 23 a następnego dnia wracał do Warszawy o 8 rano i lecieć do pracy! Czy usłyszał jakieś podziękowania?? Nie, bo przecież to jego obowiązek usługiwać znajomym mamy. Dzisiaj sytuacja powtórzyła się, tym razem odmówił zakupu. Co usłyszał ?? krzyk, kłótnia, i piękne słowa : Gdy Ciebie potrzebuję to nigdy Cie nie ma. Potem dodała, że przecież skoro ja siedzę w Wawie to mogę jechać przez pół miasta po te krople i rzekomo powinnam to zrobić skoro chcę być dobrą synową. Co zrobić w takiej sytuacji ?? Dodam tylko, że nawet nie mam zamiaru lecieć dla jej znajomych po jakieś dziwne krople przez pół miasta. Jak ktoś chce to niech sobie przez internet zamówi, ale to przecież pare złotych drożej . PARANOJA
3 sierpnia 2013, 18:29
3 sierpnia 2013, 18:30
Witam ! myślę (a jestem w wieku teściowych) że to wcale nie chodzi o oszczędnośc !
Trudno Ci pewnie w to uwierzyc, ale może to jest rodzaj "popisywania" sie przed znajomymi że ma takich kochanych i uczynnych bliskich, że wszystko jej załatwią ...? Wydaje mi się, że nie warto stawiac sprawy na ostrzu noża i to nie tylko w stosunku do teściowej ale do każdego ... po prostu spokojnie wytłumaczcie, że chętnie pomożecie ale zbyt dużo czasu nie macie dlatego jest to możliwe raz na jakiś czas. Przecież między znajomymi też z pewnością wzajemnie sobie pomagacie, prawda ? (wcale nie mówię, że na każdy "gwizdek" masz leciec - chyba mnie rozumiesz). Dodatkowo -może przyszła teściowa w ten sposób szuka Waszego towarzystwa, przyznam, że może to byc dla Was uciążliwe ale ... Uwierz też w to, że gdy dzieci dorastają i wychodzą z domu to łatwo NIE jest ale naprawdę trochę wzajemnej wyrozumiałości i da się dogadac, czego serdecznie Wam życzę. Pozdrawiam-B.
3 sierpnia 2013, 18:45
A może te krople to tylko pretekst, żeby się spotkać z synem. Może zwyczajnie tęskni.
3 sierpnia 2013, 18:46
a nie możecie wysłać tych kropli pocztą? i powiedziec ze teraz będziecie je wysyłać, a nie specjalnie jeżdzić i paliwo tracic.... i jeszcze żeby oni za pocztę przy odbiorze płacili...
3 sierpnia 2013, 18:52
Witam ! myślę (a jestem w wieku teściowych) że to wcale nie chodzi o oszczędnośc ! Trudno Ci pewnie w to uwierzyc, ale może to jest rodzaj "popisywania" sie przed znajomymi że ma takich kochanych i uczynnych bliskich, że wszystko jej załatwią ...? Wydaje mi się, że nie warto stawiac sprawy na ostrzu noża i to nie tylko w stosunku do teściowej ale do każdego ... po prostu spokojnie wytłumaczcie, że chętnie pomożecie ale zbyt dużo czasu nie macie dlatego jest to możliwe raz na jakiś czas. Przecież między znajomymi też z pewnością wzajemnie sobie pomagacie, prawda ? (wcale nie mówię, że na każdy "gwizdek" masz leciec - chyba mnie rozumiesz). Dodatkowo -może przyszła teściowa w ten sposób szuka Waszego towarzystwa, przyznam, że może to byc dla Was uciążliwe ale ... Uwierz też w to, że gdy dzieci dorastają i wychodzą z domu to łatwo NIE jest ale naprawdę trochę wzajemnej wyrozumiałości i da się dogadac, czego serdecznie Wam życzę. Pozdrawiam-B.