Temat: Nie wiem co mam robic

Na wstepie chcialabym powiedziec, ze w tym temacie chodzi miedzy innymi o sprawy intymne, wiec czytacie to na wlasna odpowiedzialnosc. 

Mam chlopaka juz dobrych pare lat. Poznalismy sie gdy mialam 18 lat. Byl i jest spelnieniem moich marzen - chodzacy ideal. Jedynym problemem sa sprywy intymne, poniewaz krotko mowiac nie czuje sie spelniona. Wiem, ze wina lezy rowniez po mojej stronie, ale jakos nie moge sie przed nim otworzyc. Moj facet jest raczej typem slodkiego faceta i nie wyobrazam sobie go uprawiajacego budny seks. Napewno gdybym mu to powiedziala to by to zrobil, ale po prostu nie mozna przebrac wilka za owce. W sumie jestem tego zdania, ze seks nie jest najwazniejszy, ale ostatnio widzialam w jego oczach rozczarowanie i po prostu zastanawiam sie jak to ma z nami dalej byc. Sprawa wyglada nastepujaco: kochamy sie raz w tygodniu, jesli juz do czegos dochodzi to trwa to moze z dziesiec minut i sprawia, ze nie mam jeszcze bardziej ochoty na seksu, bo po prostu wydaje mi sie ze on mysli tylko o sobie. Gra wstepna ogranicza do minimum i czasami traktuje mnie moim zdaniem dosc przedmiotowo. Po tych calych 10 minutach jedyne co mowi to, ze dawno nie uprawialismy seksu i dlatego tak to wszystko wyglada. Bledne kolo. Oprocz tego gdy naprawde juz zaczyna byc mi dobrze to on a to robi sobie przerwe, a to czasem gada o jakis pierdolach co dobrowadza mnie do szalu. Ja rozumiem, ze nie moze wytrzymac, no ale takim sposobem to ja nigdy nie bede miala orgazmu.

Ostatnio poznalam faceta w pracy i od tego momentu wszystko sie zmienilo i nie wiem co mam o tym wszystkim myslec. Jednym slowem facet mnie bardzo pociaga. Zazwyczaj rozmawiamy o sprawach zwiazanych z praca, ale nasze rozmowy raczej polegaja na zartach i patrzeniu sobie w oczy. Przyznam szczerze, ze chcialabym z nim pojsc do lozka ?!?
Przez to wszytko sama juz nie wiem co czuje do mojego faceta. Wiadomo, ze milosc ma rozne etapy i nie wiem czy to kolejny etap czy moze nie czuje do niego to co powinnam. Ostatnio nawet zastanawialam sie czy tak naprawde kiedys mnie pociagal. Uwazam go za atrakcyjnego itd ale jednak chyba nie ma tej chemii, ale moze po prostu to tylko taka dojzala milosc ktora nie mozna porownywac do zauroczenia. Nie mam pojecia co czuje i co mam robic. Dodam, ze nie mam zamiaru byc nie fair w stosunku do niego. Mam swoje zasady. Zreszta jestem swidoma, ze moj facet ma wszystko czego pragnelam, ale jednak czegos mi chyba brakuje. Problem polaga na tym, ze nie wiem co to jest. 
Nie ma ideałów, zawsze będzie jakiś minus. Pytanie, czy jest to taki minus, który jesteśmy w stanie zaakceptować.

izaak555 napisał(a):

Ostatnio poznalam faceta w pracy i od tego momentu wszystko sie zmienilo i nie wiem co mam o tym wszystkim myslec. Jednym slowem facet mnie bardzo pociaga. Zazwyczaj rozmawiamy o sprawach zwiazanych z praca, ale nasze rozmowy raczej polegaja na zartach i patrzeniu sobie w oczy. Przyznam szczerze, ze chcialabym z nim pojsc do lozka ?!?
Ooo to ja mam tak samo
no weź się ogranij, romanse w pracy sa takie nieprzyszlościowe...
posadź faceta swojego w fotelu, ty się rozłóż na łóżeczku, zrób sobie sama grę wstępną i potem jazda - tylko ty rządzisz ;)
pogadaj ze swoim facetem szczerze
powiedz co czujesz jak byś chciała 
a romans na razie zostaw w spokoju
Pasek wagi
sex jest wąznym aspektem bo to przy nim można się tak na prawdę otworzyć przed partnerem, ale to moje zdanie. jakby mi facet zaczął gadac podczas gry wstępnej albo sexu to bym mu zwróciła uwagę po prostu... poza ttym skoro wasza gra wstępna trwa kilka minut tzn, że na to pozwalasz, zabieraj mu ręcę delikatnie, nie daj się od razu rozebrać do naga, nie daj na siebie wejść, to Ty wejdź na niego, przejmij inicjatywę jednym słowem, kieruj waszym stosunkiem. wątpię aby Twój partner miał coś przeciwko bo faceci lubią dominujące kobiety w łóżku. mój się wkurza czasem, że nie chcę dominować i mu się poddaje i mnie na siłę na siebie wciąga :) do tego jest taki jak Twój, typ słodkiego grzecznego chłopca, ale pamiętaj: cicha woda brzegi rwie. też myślałam kiedyś, że nie da się z takim facetem uprawiać bardziej wyuzdanego sexu i że każdy stosunek będzie spokojny, delikatny i romantyczny(nie powiem, bo takie też są przyjemne, ale czasem trzeba więcej energii), o jak ja się pomyliłam :D czasem to aż mnie zaskakuje i choć sex między nami jest od 5 lat to na prawdę nie mam na co narzekać. jest ekstra za każdym razem, ba! śmiało mogę rzec, że ze stosunku na stosunek jest lepiej. trzeba tylko było zrobić pierwszy krok i pokazać, że nie ma się nic przeciwko takiemu rodzajowi sexu. ja ten krok zrobiłam i od tamtej pory jest po prostu zajebiście, a mój obecnie już mąż nie mógł się nachwalić, że wreszcie ma normalną dziewczynę w łóżku i że wreszcie może uprawiać normalny seź i że laska nie leży pod nim jak kłoda. po pierwszym ostrzejszym sexie podziękował nawet, że się odważyłam pokazując mu, że jestem chętna na coś więcej niż "słodkie" stosunki. może w tym tkwi Twój problem i Twojego partnera?
Pasek wagi

Wiesz co...ja to bym się cieszyła z tej szybkiej gry wstępnej i 10minut...bo mój facet potrafi dobierać się do mnie przez godzinę a jak juz prawie zasnę to zaczyna swoje i trwa to ok. 1-2h... a ja nic tylko czekam aż to się skończy bo mi się nudzi  Nie mówiąc o zatrzymywaniu się co chwilę i odliczaniu do dziesięciu bo by nie wytrzymał 

Ale co do tego wszystkiego musisz porozmawiać i tyle. Powiedz że Cię to nie satysfakcjonuje, czego oczekujesz, jak się czujesz i tyle... a kolega z pracy...wiesz, może być dobry w łóżku  i nic poza tym i w efekcie zostałabyś na lodzie. Chyba że wolisz być sama i od wszystkiego odpocząć, nie wiem.

Romans w pracy niczego nie rozwiaze, co zrobisz, jak on bedzie beznadziejny w lozku?

izaak555 napisał(a):

(...) Wiem, ze wina lezy rowniez po mojej stronie, ale jakos nie moge sie przed nim otworzyc. Moj facet jest raczej typem slodkiego faceta i nie wyobrazam sobie go uprawiajacego budny seks. Napewno gdybym mu to powiedziala to by to zrobil, ale po prostu nie mozna przebrac wilka za owce. (...)


I tu jest problem.
Czeka was szczera rozmowa - bo najwyrazniej oboje nie jestescie do konca zadowoleni z waszego zycia sypialnianego - musicie oboje sie przelamac i zaczac mowic o swoich oczekiwaniach.
Zanim poznalam mojego obecnego partnera, tez bylam bierna strona w zwiazku i myslalam, ze tak po prostu jest. Czasem fajnie, z reguly nudno, rzadko fajerwerki.
Z narzeczonym od samego poczatku w sumie bylismy ze soba szczerzy - latwo nie bylo, ale sie przelamalam - i po pieciu latach razem nadal cieszymy sie soba. I mozemy szczerze porozmawiac, jesli cos jest nie tak.
Zycze powodzenia, bo nie wyobrazam sobie zwiazku z nudnym seksem.

A Twoj chlopak moze wcale nie byc az tak niewinny, jak Ci sie wydaje... Kto wie, moze on tez wstydzi sie tym rozmawiac?
Na twoim miejscu pogadałabym z chłopakiem co cię kręci. Twój chłopak na pewno też ma jakieś fantazje, potrzeby o których nawet nie wiesz ! Zastanów się czy chcesz poświecić wasz zwiazek na rzecz jedngo skoku do łóżka z kolesiem z pracy ? 
Pasek wagi

wongruberamiona napisał(a):

Wiesz co...ja to bym się cieszyła z tej szybkiej gry wstępnej i 10minut...bo mój facet potrafi dobierać się do mnie przez godzinę a jak juz prawie zasnę to zaczyna swoje i trwa to ok. 1-2h... a ja nic tylko czekam aż to się skończy bo mi się nudzi  Nie mówiąc o zatrzymywaniu się co chwilę i odliczaniu do dziesięciu bo by nie wytrzymał Ale co do tego wszystkiego musisz porozmawiać i tyle. Powiedz że Cię to nie satysfakcjonuje, czego oczekujesz, jak się czujesz i tyle... a kolega z pracy...wiesz, może być dobry w łóżku  i nic poza tym i w efekcie zostałabyś na lodzie. Chyba że wolisz być sama i od wszystkiego odpocząć, nie wiem.

hahaha padłam 

Autorce nie wiem co napisać ... My z M kochamy kilka razy, czasami kilkanascie razy w tygodniu  i gra wstępna raz trwa godzine, a raz 5 minut ... w sumie najbardziej podobają mi się te 5 minutówki haha 

wongruberamiona napisał(a):

Wiesz co...ja to bym się cieszyła z tej szybkiej gry wstępnej i 10minut...bo mój facet potrafi dobierać się do mnie przez godzinę a jak juz prawie zasnę to zaczyna swoje i trwa to ok. 1-2h... a ja nic tylko czekam aż to się skończy bo mi się nudzi  Nie mówiąc o zatrzymywaniu się co chwilę i odliczaniu do dziesięciu bo by nie wytrzymał ...


Haha, moj partner powiedzial mi kiedys, ze wg naukowcow idealny stosunek (chodzi o sama penetracje) trwa okolo 15-20 min.
I ja sie z tym zgadzam :)
Szybko i ostro od czasu do czasu jest fajnie, dluuugi maraton tez - ale nie za kazdym razem ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.