- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 lipca 2013, 10:09
Edytowany przez Wiktoriaxxx 29 lipca 2013, 11:57
1 sierpnia 2013, 18:58
Wiktoria.... Robisz nas w bambuko? Karetka miała być u ciebie a ty na forum
2 sierpnia 2013, 09:06
Mi też się przydały. Ponadto przydały sie i w połogu w domu, to były koszule z otworami do karmienia.Nie wiem, o co Twojemu mężowi chodzi. Może że nie wydałaś tej kasy na niego?Dla mnie to grubo przesadził mąż. Wydałaś na rzeczy potrzebne, były Twoje, a o tym rozstaniu to już nawet szkoda gadać.Do porodu nie dają szpitalnych koszul. I wcale nie uważam że przesadziła, ja po porodzie musiałam koszule zmieniać kilka razy na dzień, po 1 byłam upocona, po 2 czasem zdarzało się jej ukrwawić czy wyciekło mleko. Więc nie przesadzajcieno ok wszystko rozumiem.. wydatki jak najbardziej uzasadnione..ale po co Ci 2 szlafroki i 3 koszule do szpitala w ktorym spedzisz 2 no max 3 dni?a do porodu i tak Ci dadza szpitalna koszule.. :/ w tym zakresie przesadzilas moim zdniaem
2 sierpnia 2013, 10:10
Nie wiem czy część z Was ma tak kiepską sytuację materialną czy poprostu są tak skąpe.Kobieta w cięży i po ciąży nagle nie staje się matką i praczką. Zostaje nadal kobietą, ma prawo ładnie wyglądać, chodzić w tym w czym chce i na ile pozwala jej sytuacja materialna, ma prawo coś sobie kupić i nie skonsultować tego z mężem jeśli nie toną w długach i nie głodują.Pewnie, że można wszystko kupować w lumpeksach i w supermarkecie, ale skoro sytuacja finansowa pozwala pójść do sklepu i kupić co się chce to po co skąpić? Nie sądzę by tuż po porodzie super komfortowe jest pranie w kółko tych samych leginsów z targu czy koszuli z lumpeksu jak niektóre radzą. Nie sądzę by kobieta po porodzie czuła się super komfortowo we wlasnym ciele więc dlaczego ma nie ubrać fajnej i wybranej przez siebie koszuli nocnej by poczuć się lepiej i atrakcyjniej? Czy naprawdę męźowie są zachwyceni że ich kobieta chodzi przez rok( ciąża i połóg) w natańszych leginach jakie znajdzie na targu, koszuli nocnej z lumpeksu i najtańszym tiszercie jaki znajdzie w supermarkecie? Przecież każdy normalny facet chce mieć zadbaną i zadowoloną kobietę obok siebie. Przecież chyba każda kobieta czuje się lepiej jak fajnie się ubierze w to co wybierze, a nie to co uda jej się najtaniej dostać.
2 sierpnia 2013, 10:11
Czy wydała dużo czy nie, nie mi oceniać, jednak czy to tłumaczy zachowanie męża, który każe swojej żonie zniknąć z życia swojego i dziecka? Bo jak dla mnie to ten facet to idiota. Owszem mogła, powinna skonsultować z mężem co jest potrzebne, a bez czego można się obejść. Uważam, ale jest to tylko i wyłącznie moje zdanie, że w małżeństwie nie ma moje twoje tylko nasze (przynajmniej u mnie tak to wygląda). Czy mogła kupić taniej ciuszki, może i mogła, a może kupiła a droższe było coś innego. Ciuchy ciążowe moim zdaniem są potrzebne, kobieta w ciąży też chce wyglądać ładnie. Ciuchy potem zawsze można odsprzedać, albo przydadzą się przy kolejnej ciąży. Ale zachowanie faceta jest totalnie nie na miejscu, jak można coś takiego powiedzieć?!Mi nie raz zdarzyło się wydać za dużo, ale nigdy przenigdy nie usłyszałam od swojego męża takich rzeczy. Nawet w silnej złości...
2 sierpnia 2013, 10:13
Wybacz chłop Ci mówi że masz zniknąć z jego życia , nie powinnaś wychowywać i mieć kontaktu z dzieckiem .....A Ty się przejmujesz czy dużo wydałaśOtóż dostałam pieniądze od rodziców.Jakieś 5 tys.Kupiłam za to-wyprawkę dla dziecka(oprócz wózka, łóżeczka i fotelika bo to mieliśmy) w tym pieluchy wielorazowe, bo mąż się uparł żeby takich używać-dla siebie do szpitala 3 koszule, 2 szlafroki, podkłady(2 paczki), wkładki laktacyjne(2 paczki), kapcie-ubrania ciążowe- i tu musiałam kupić dosłownie wszystko tak żeby zarówno wyjściowe rzeczy jak i dresy po domu, na różną pogodę, bo wszelkie wcześniej posiadane cisły mnie w połowie czwartego miesiaca-wizyty prywatne u lekarzy-gim (300 zł), endykrynolog-150, badania które musiałam zrobic prywatnie-ok. 300 zł-miałam problemy z żylakami więc musiałam kupić rajstopy i podkolanówki medyczne po 2-3 sztuki 20 i 40 den.-miesiąc zycia-jedzenie, autobusy, czasami taksówk(jak mam zjazd nie zawsze jest autobus)Mąż i teściowie uważają, że roztrwoniłam i rozpierdzieliłam kasę.Że jestem rozrzutna i, że on nie chce być z taką osobą.Jak urodzę to mam zniknąć z jego życia i nie powinnam wychowywać ani mieć kontaktu z jego dzieckiem.Nie wiem czy naprawdę na powody, żeby tak to potraktować?Czy naprawdę aż tak grubo przesadziłam?Co myślicie?
2 sierpnia 2013, 10:13
Wybacz chłop Ci mówi że masz zniknąć z jego życia , nie powinnaś wychowywać i mieć kontaktu z dzieckiem .....A Ty się przejmujesz czy dużo wydałaśOtóż dostałam pieniądze od rodziców.Jakieś 5 tys.Kupiłam za to-wyprawkę dla dziecka(oprócz wózka, łóżeczka i fotelika bo to mieliśmy) w tym pieluchy wielorazowe, bo mąż się uparł żeby takich używać-dla siebie do szpitala 3 koszule, 2 szlafroki, podkłady(2 paczki), wkładki laktacyjne(2 paczki), kapcie-ubrania ciążowe- i tu musiałam kupić dosłownie wszystko tak żeby zarówno wyjściowe rzeczy jak i dresy po domu, na różną pogodę, bo wszelkie wcześniej posiadane cisły mnie w połowie czwartego miesiaca-wizyty prywatne u lekarzy-gim (300 zł), endykrynolog-150, badania które musiałam zrobic prywatnie-ok. 300 zł-miałam problemy z żylakami więc musiałam kupić rajstopy i podkolanówki medyczne po 2-3 sztuki 20 i 40 den.-miesiąc zycia-jedzenie, autobusy, czasami taksówk(jak mam zjazd nie zawsze jest autobus)Mąż i teściowie uważają, że roztrwoniłam i rozpierdzieliłam kasę.Że jestem rozrzutna i, że on nie chce być z taką osobą.Jak urodzę to mam zniknąć z jego życia i nie powinnam wychowywać ani mieć kontaktu z jego dzieckiem.Nie wiem czy naprawdę na powody, żeby tak to potraktować?Czy naprawdę aż tak grubo przesadziłam?Co myślicie?
2 sierpnia 2013, 10:16
Hm, droga Autorko, ja mam wrażenie, że w Twoim życiu jest problem, ale on nie dotyczy pieniędzy, pieniądze go tylko uwypukliły.Zachowanie Twojego męża jest nietłumaczalne, nic, nawet wydanie miliona, nie tłumaczy takiego podejścia do Ciebie. Ani jego, ani Twoich teściów. To Twoje - Wasze dziecko, wy je macie w domyśle wspólnie wychować, to Wy decydujecie, w co się je ubierze, czym nakarmi, na czym przewinie, w czym będzie wozić.Wydałaś trochę kasy, pewnie część potrzebnie, część nie, tak to z zakupami jest, tym się nie przejmuj. Przejmuj się tym, że Twój mąż, z teściami, szukają PRETEKSTU, żeby się Ciebie pozbyć. To jest ewidentny problem, a nie kwestia szlafroka, kapci, czy pieluch. Z Twojego opisu małżeństwo Wasze jest w bardzo złym momencie. Nad tym się zastanów, o to się martw. Nie o szmaty i kasę. Małżonkowie muszą się wspierać, zwłaszcza w takim momencie, kiedy za chwilę pojawi się dziecko. Zachowanie Twojego męża jest nieakceptowalne, nic go nie tłumaczy.
2 sierpnia 2013, 10:33
2 sierpnia 2013, 11:00
a ja uważam że troszkę za duzo wydałaś na to wszystko3 nowe koszule, 2 szlafroki? po co? rewia mody w szpitalach czy co? (nie odbieraj tego jak atak proszę)pieluchy owszem ale ubrania ciążowe ? przeciez nie bedziesz ich uzywac pozniej...rozumiem że w ciązy się tyje ale wystarczyło leginsy z bazaru i luźna koszulkawiem ile co kosztuje i wiem ze takie rzeczy są cholernie drogie ale mogłaś się obejść bez tego....za te pieniądze kupiłabym łóżeczko, fotelik itdco do męża i teściów to zostawię bez komentarza bo nie znam ludzi a nóż w kieszeni mi się otwierapowodzeniaedit: Twoi rodzice dali pieniądze a ONI robią aferę...tego już w ogóle nie pojmuję
2 sierpnia 2013, 15:04