Temat: Jak powinnam rozumieć jego zachowanie? Jak to naprawić?

Niecałe 2 miesiące temu poznałam chłopaka przez internet, dobrze nam się pisało, wydał mi się być naprawdę w porządku, ułożony, co prawda patrząc na zdjęcia niezbyt mi się spodobał, ale przecież wygląd nie jest wcale taki ważny. Po ponad miesiącu znajomości wirtualnej spotkaliśmy się. W chwili kiedy go zobaczyłam serce zabiło mi jakby mocniej, można by powiedzieć 'miłość od pierwszego spojrzenia'. Na spotkaniu było wszystko dobrze, nie było jakiegoś krępującego milczenia, czy innych takich. A sposób w jaki na mnie patrzył był nie do opisania..jego uśmiech, coś cudownego. Tydzień później kolejne spotkanie, również udane.
Dzień po drugim spotkaniu wybierałam się z siostrą na festival, więc zapytałam czy nie chciałby pójść z nami, nawet się ucieszył, że mu to proponuję i oczywiście się zgodził. Nie byłam jeszcze pewna co do godziny, więc powiedziałam mu, że napisze mu smsa. Na smsa nie odpowiedział, ale nie zdziwiło mnie to, on nie jest ich zwolennikiem, po za tym w smsie nie było żadnych pytań ani nic takiego na co musiałby odpowiedzieć. W 'umówione' miejsce nie przyszedł, ale pół godziny później (zbieg okoliczności) napisał, że niestety nie da rady iść z nami, bo coś mu wypadło. Okazało się, niestety po półtora tygodnia, że owy sms mu nie doszedł. A ja byłam przekonana, że mnie wystawił i w złości zadzwoniłam do jego kolegi, który poszedł ze mną i siostrą na festival. Ten kolega był moim 'punktem informacyjnym' od którego chciałam się dowiedzieć czegoś więcej na temat mojego 'lubego'. Niestety chłopak na którego punkcie oszalałam odebrał to inaczej.. Obraził się na mnie i nie odzywał się przez półtora tygodnia. W sumie to nawet mu się nie dziwię, że się obraził, pewnie jak to ja bym była na jego miejscu, też bym była obrażona. Dopiero ja napisałam do niego przeprosiny, dwa dni pod rząd, ale one niestety też nie doszły do niego. Napisałam do niego na fb i wszystko sobie 'wyjaśniliśmy'. On w prost napisał mi, że mogłam powiedzieć wcześniej, że przebieram w chłopakach, że on mi się nie spodobał, to poszłam dalej, że wcale by się nie zdziwił gdybym spotykała się również z innymi chłopakami, wybierała który byłby dla mnie lepszy.. Ale to wszystko nie prawda! Przecież ja spotkałam się z tym jego kolegą tylko dlatego, że chciałam się dowiedzieć więcej na jego temat! Oczywiście przeprosiłam go za wszystko, bo to mogło trochę wyglądać tak jak on to odebrał. Powiedział mi też, że od samego początku coś do mnie poczuł, ale przez to co zrobiłam to to zgasło. Zapytałam czy da mi jeszcze jedną szanse, bo mi bardzo zależy. To odpowiedział tylko, że ciężko by mu było spojrzeć mi w oczy po tym. Napisałam mu jeszcze raz przeprosiny, poprosiłam o tą kolejną szanse, napisałam, że bardzo tego żałuje i że rozumiem co zrobiłam źle, że gdybym mogła cofnąć czas, to bym tak nie postąpiła, że ja też od pierwszego momentu kiedy go zobaczyłam coś poczułam i czuję to dalej, że zależy mi. Ale on już nie odpisał.
Wiem, powinnam mu dać teraz trochę czasu na ułożenie sobie tego wszystkiego. Tak cholernie mi zależy, pierwszy raz w życiu mi się coś takiego przytrafiło. Nie chcę się narzucać, ale też nie mogę bezczynnie czekać.

Mój przyjaciel sugeruje, że być może on teraz pogrywa ze mną w ten sposób, że tak naprawdę nie wie jak się wywinąć ze znajomości ze mną i wykorzystuje sytuacje, żebym to ja czuła się wszystkiemu winna. Ale jakoś nie mogę w to uwierzyć, wydaje mi się, że nie byłby zdolny do czegoś takiego.

Najkiplus napisał(a):

kariiina napisał(a):

. Okazało się, niestety po półtora tygodnia, że owy sms mu nie doszedł.
Jak to się okazało? Przyszedl Ci taki raport od operatora telefoni komórkowej? W każdym telefonie który miałem dostawałem zawsze raport o dostarczeniu SMSa. No i czasami się zdarzało, że nie doszedł i chyba najdłuższy czas oczekiwania to 7 dni, po którym "wraca".

Ja nie mieszkam w Polsce i raporty są płatne, więc je wyłączyłam. Po za tym mi też się kiedyś przytrafiło tak, że nie dochodziły mi smsy od chłopaka, a później dosłownie jak jakaś lawina doszły wszystkie na raz.
Nie. Zapytałam go wprost czy mu dochodziły smsy ode mnie, bo wiedziałam, że mogło się tak przytrafić.. Tylko szkoda, że wcześniej na to nie wpadłam.
Pierwsze słyszę, że raporty są płatne. Na jakiej podsatwie? U jakiego operatora?
Pasek wagi

Najkiplus napisał(a):

Pierwsze słyszę, że raporty są płatne. Na jakiej podsatwie? U jakiego operatora?

A skąd ja mam wiedzieć na jakiej podstawie. Wiem tylko, że miałam kiedyś raporty i mi w cholerę kasy ginęło z konta, zadzwoniłam do operatora i mi powiedzieli, że raporty są płatne i  żebym wyłączyła w telefonie. No i później magicznym sposobem wszystko było OK.
Wind.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.