- Dołączył: 2011-05-27
- Miasto:
- Liczba postów: 702
9 lipca 2013, 13:58
Sama nie wiem co począć w obecnej sytuacji , moze Wy jako obiektywne osoby mi pomożecie ;( Spotykam się od pewnego czasu z facetem , nie było oficjalnego bycia razem , nikt niby o nas nie wiedział a każdy się domyślał , skomplikowana sytuacja , od początku żadne z nas sobie nic nie obiecywało i nie traktowało poważnie . Wspólnie spędzony czas , imprezy , poznawaliśmy się , jednak on kiedyś stwierdził , ze nie chce się wiązać. Z racjio tego pojechalam z koleżanką na imprezę , poznałam tam faceta. Spotkałam sie z nim kilka dni po tej imprezie , dobrze mi sie z nim gadało ale wiedziałam ,że nic z tego nie będzie , bo mnie zaczęło zależeć na ty pierwszym , ale uznałam , że nie ma na co czekać , że mogę się przecież umawiać z każdym jesli tamten twierdzi , ze nic poważnego między nami nie będzie. Znajomość z nowo poznanym trwala, na relacjach koleżeńskich w tym czasie był moim przyjacielem , zawsze pomocny wręcz facet ideał , ale ja niestety nic do niego nie czułam i mówiłam , że nic między nami nie będzie bo jest ten pierwszy, głupio czekałam na tamtego. Nowo poznany wyznał mi miłość po krótkim czasie znajomości , to był dla mnie znak , ze czas skończyć calkiem znajomość , zeby go nie ranić skoro wiem , ze nic z tego. Wytłumaczyłam mu sytuacje i powiedziałąm , ze lepiej jak przestaniemy mieć ze sobą kontakt, nie chciał odpuścić wreszcie uznał , że ok ale jakby co to on czeka i zawsze mi pomoże. Zdarzyła się sytuacja kiedy musiałam do niego napisać i poprosić o pomoc oczywiście nie było problemu i jestem mu na prawdę bardzo wdzięczna , chciałam odwzajemnić jego uczucia , ale cały czas był pierwszy :/ Uznałam , ze w końcu nie mogę mu robić nadziei, wtedy on zaczął mnie szantażować , że zrobi sobie krzywdę , że on musi mieć ze mną kontakt sporadyczny ale chce tego , nie chciał żadnego zwiazku bo wiedział , ze jest ten pierwszy i na tamtym mi zależy. To nie były tylko jego głupie słowa , pewnego razu przyjechał do mnie i chciał podciąć sobie żyły na moich oczach , przestraszyłam się , pogubułam nie wiedziałam co zrobić , dlatego zgodziłam się na utrzymywanie kontaktu. Z czasem coraz bardziej zbliżaliśmy sie z tym pierwszym , widzialam ze mu zależy , zaczął mnie przedstawiać jako swoja dziewczynę. Motylki w brzuchu i byliśmy razem. Ale ten drugi nie dawał mi spokoju , pokłóciliśmy sie wiec on spowodował wypadek , gadał , ze nie chce tak żyć beze mnie . Przestraszyłam się , zaczęłam udawać że się w nim zakochałam , ale nie było między nami żadnych czułości , pisałam , że tęsknie za nim ale nie mam czasu , kocham itd. Chciałam grać na zwłoke kiedy nie wymyslę jakiegoś normalnego wyjscia. Niestety mój chłopak przeczytal smsy wysyłane do tamtego i już chyba ni muszę pisac jak zareagował , nie chce mnie znać , piszę że się nie spodziewał . Nie da sobie niczego wytłumaczyć :/ Ja już nie wiem co robić , ja swoje on swoje, jak go przekonać >???? Nie chce na razie się spotykać , bo uznał , ze musi ochłonąć , jest uparty i nie pozwoli sobie by ktoś go okłamywał , rozmumiem go żałuje , ze wcześniej mu nie powiedziałam , ale nie umialam , on by mi w to nie uwierzył , przecież to historia jak z kiepskiego filmu :/ Z tym który mnie szantażował wyjaśniłam sytuacje , postawiłam sprawę jasno , ze to koniec , ze tylko mi się wydawało , ze go kocham , że go cenię , przeprosił za swoje zachowanie i życzył szczęścia , tylko jak ja mam być szcześliwa skoro ten właściwy mi nei wierzy??? :(
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
9 lipca 2013, 14:48
animak76 napisał(a):
zapomnij1986 napisał(a):
Skoro wiozłaś go na pogotowie to powinna pozostać jakaś dokumentacja medyczna - a na pewno pacjent dostal karte informacyjna do reki. Jesli zrozumiał, że niszczy Ci zycie i faktycznie życzy Ci szczęścia to niech ci ksero tej karty da - pokażesz ją pierwszemu na dowód, że takie zdarzenie miało miejsce.kolejna sprawa to to, że powinnaś mieć w historii smsów jego smsy z pogróżkami, że sobie coś zrobi itp ... nie wysyłał ci smsow, że żyć bez Ciebie nie może czy czegoś w tym stylu? poszukaj ...może masz takie "pozostałości" będziesz mogła pokazać chłopakowi na dowód, że mówisz mu prawdę ...a tak na marginesie, skoro facet podciął sobie żyły i wylądował na pogotowiu to powinien zostać skierowany do jakiegoś psychologa/psychiatry ... lub gdzieś to powinno być odnotowane ... spróbuj się dowiedzieć czy coś takiego istnieje - ewentualnie poproś tego drugiego by spotkał się z tobą i tym pierwszym i sam wytłumaczył sytuację ... na tym etapie nie masz nic do stracenia...
Chcę własnie przedstawić wszystko co mam na swoja obronę , mam archiwum rozmów z nim , łatwo mogę udowodnić że tak rzeczywiście było tylko najpierw muszę skłonić chłopaka do tego ,żeby chciał ze mna porozmawiać . Wiem , że w jakimś stopniu mi wierzy w końcu nie zna mnie od wczoraj tylko jak się z nim spotkać>? Nie chce wystawać pod jego domem , chcę mu wszystko wytłumaczyć , już nawet nie chodzi o powrót a o to by nie miał mnie za sukę i , że go okłamywałam .
Ja Ci naprawdę radzę kilka dni pomilczeć, dać mu czas.
Nie dzwoń, nie pisz póki co do niego.
Osobiście odezwałabym się za jakieś 3-4 dni z zapytaniem, czy możemy się spotkać i spokojnie porozmawiać.
- Dołączył: 2011-07-07
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1517
9 lipca 2013, 14:56
a czy to archiwum masz w wersji do druku? jeśli tak to mu je prześlij z informacją, że oryginał do wglądu u Ciebie ... np wydrukuj i wrzuć kopertę do skrzynki na listy albo wyślij historię mailem - jeśli to jest w wersji elektronicznej ... poczyta , zastanowi się i sam się do Ciebie zgłosi ...
9 lipca 2013, 15:46
Moim zdaniem to podcinanie żył to była tylko pokazówka. Chciał Cię wziąć na litość. Jak ktoś chce się zabić to nie opowiada o tym na prawo i lewo tylko to robi. To raz.
Dwa. Nie potrzebnie pisałaś mu że go kochasz, bo jeszcze bardziej się chlopak nakręcił i narobił sobie nadziei. Jak chciałaś go przetrzymać to trzeba było napisać, ze musiesz sobie wszystko przemyśleć, poukładać i żeby dał Ci kilka dni do namysłu. W tym czasie trzeba było powiedzieć pierwszemu co i jak.
No i po trzecie. Daj pierwszemu kilka dni na ochłonięcie, a później próbuj z nim pogadać. Oczywiście ze nie będzie chciał, ale może jak zobaczy że Ci zależy to Cię wysłucha. Powiedz mu o wszystkim, chociaż nie wiem czy uwierzy. Ale spróbować możesz.
9 lipca 2013, 15:48
sorry ale sama się w to wpakowałaś, a jak się okazało że on jakiś jest niezrównoważony psychicznie to zaczęłaś mu ściemniać że coś do niego czujesz ? no ładnie. ja to bym chyba się z jego rodzicami skontaktowała by jakoś mu pomogli (no nie wiem specjalista jakiś ?) i urwałabym wszelkie formy kontaktu bo to nie pomaga ani Tobie ani tym bardziej jemu
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 424
9 lipca 2013, 16:00
Nie wiem co was tak strasznie dziwi w tym, że dziewczyna przejmuje się groźbami adoratora. Przecież to normalnie, że to przeżywa. Znali się jakiś czas, spędzali ze sobą czas, to jest zaskoczenia jak nagle bliska osoba zaczyna robić coś tak nieprawdopodobnego i szalonego. Znam dziewczyne, z która chłopak po 3 latach związku zerwał. Potem zniszczyła mu rok życia całkowicie, a dopiero po dwóch/trzech latach chlopak zaczal powoli wracac do normalnosci. Ciagle do niego dzwonila, pisała, że jak nie odbierze to się powiesi, robiła różne akcje przy znajomych... Wkręcała się na imprezy gdzie on jest i kiedyś nawet rzuciła się na jego koleżanke, z ktora dlugo rozmawial. Po czasie jej przeszło, już do niego tak nie wydzwania:D
Autorko, popełniłaś błąd, że nie mówiłaś na bieżąco chłopakowi co sie dzieje i co tamten robi. Mam nadzieje, ze bedziesz miala naucze na przyszlosc. Ja na Twoim miejscu poczekałabym kilka dni i napisała do chłopaka e-maila. Zaprosiłabym go do siebie do domu na długą rozmowe i pokazałabym mu wszystkie zgromadzone "dowody" .
9 lipca 2013, 16:18
swojego czasu Jadwiga Staniszkis opisala w swojej biografi taką historię: o 4 nad ranem zadzwonił jej telefon, ona wybudzona, wściekła a po drugiej stronie jakiś samobójca, który wybrał chyba jakikolwiek numer telefonu i dodzwonił się akurat do niej. On jej, że chce się zabić, że życie nie ma sensu a ona na niego nawrzeszczała, że jest 4 w nocy i o tej porze się śpi. Dostał chłop opiernicz. I jakoś do niego dotarło, że nie jest pępkiem świata i zrezygnował. Tak się powinno załatwiać sprawy z ludźmi, którym życie zbrzydło - niech nam nie psują życia i krzyżyk na drogę. Naturalna selekcja.
- Dołączył: 2011-05-27
- Miasto:
- Liczba postów: 702
9 lipca 2013, 16:48
Najgorsze jest to , że ja chciałabym wyjaśni to już , a nie czekać :( Wiem , że jestem sobie winna ale tylko jedna z Was mnie zrozumiała , że przestraszyłam się nie chciałam mieć go na sumieniu, tym bardziej że w okolicy była taka sytuacja , że dziewczyna zbagatelizowała takie znaki olała go totalnie a on odebrał sobie życie , nie chciałabym zeby i mnie takie coś spotkało . Macie rację , odczekam chwilę wszystko chłopakowi napisałam w smsach , pisaliśmy , teraz zna całą prawdę , dam mu czas na przemyślenie , może sam będzie chciał się odezwać i mnie wysłuchać , dać szanse żebym na żywo mu to wszystko wytłumaczyła , a jeśli nie to będzie to dla mnie bardzo ważna lekcja życia. Dzięki Wam jeszcze raz
- Dołączył: 2008-02-26
- Miasto: Loin
- Liczba postów: 3027
9 lipca 2013, 17:11
tak się kończą kłamstwa. Zawsze jest wyjście z sytuacji inne niż kłamstwo
9 lipca 2013, 17:24
Sama jesteś winna, działanie na dwa fronty niczego dobrego nie przynosi. Po tej całej sytuacji jakoś potrafiłaś jasno postawić sytuację i z tym drugim ostatecznie zakończyć znajomość. Czemu od razu tego nie zrobiłaś? Teraz jakoś nie bałaś się, że ten drugi nagle po Twoim wyznaniu zrobi coś sobie? Myślę, że pierwszy chłopak, albo uwierzy i będzie miał do Ciebie ograniczone zaufanie, albo to będzie koniec.
9 lipca 2013, 17:31
to ty jesteś winna całej sytuacji. okłamywałaś tego drugiego chłopaka. zastanawiam się, co ci strzeliło do tego głupiego łba, żeby tak zwodzić i podle traktować drugiego człowieka? wyznałaś mu miłość, niby jak to miało rozwiązać sytuację? do tego paskudnie zachowałaś się wobec swojego chłopaka i obwiniasz go, że nie ufa tobie. a ty byś mu ufała, gdybyś się dowiedziała, że on pisze "kocham cię" do innej dziewczyny? jesteś skrajnie pusta i bezmyślna, a do tego nie poczuwasz się do winy w sytuacji w pełni sprowokowanej przez ciebie. zamiast okłamywać wszystkich w koło trzeba było zadzwonić na policję, gdy chłopak nr 2 groził ci samobójstwem - to twój obywatelski obowiązek, a ty zrobiłaś z tego miłosną telenowelę i zachowałaś się jak byle szczeniak.