Temat: facet problem

Hej, chciałabym, żebyście mi obiektywnie powiedziały, co o tym myślicie, po prostu chcę znać zdanie postronnych osób.

Jestem z facetem 6 lat z przerwami. Ja mam 27, on 28.

1. Nigdy nie byliśmy na wspólnych wakacjach mimo moich namów (chodziło mi nawet o 2-3 dni)

2. Chłopak nigdy mnie nie zaprosił do siebie do domu (nie wiem nawet jak wyglądają jego rodzice)

3. Nie przepada też za moimi, tzn. strasznie cierpi, jak musimy do nich pojechać i jak ma coś zagadać, a broń Boże jakby miał przespać u mnie kiedy oni są w  domu. Z moim bratem ma w miarę ok kontakt.

4. Nie mówi mi miłych rzeczy, nie kupił mi ani razu kwiatka przez te 6 lat.

5. Zawsze jak zamawiamy jedzenie, w restauracji czy przez tel to ja to muszę robić.

6. Nie da się z nim poważnie pogadać na tematy związane z przyszłością, zawsze zaczyna żartować, doprowadza mnie do śmiechu i tak się kończy ten temat. Jednocześnie wiem, że nie traktuje mnie jak przejściówki, po prostu ma negatywne nastawienie do małżeństwa.

Moja mama mówi, że on ma straszne kompleksy, a żeby to ukryć to zgrywa takiego niby pewnego siebie. Ja już sama nie wiem, co mam myśleć. W domu u niego jest chyba dziwna sytuacja, wiem, że miał kiedyś depresję i sam mówi, że kiedyś był zupełnie inny jak jest. Jak myślicie, dlaczego on się zachowuje w ten sposób?

Dogaduję się z nim, to ogromne przyzwyczajenie, w sumie to nie wyobrażam sobie bycia z kimś innym. Jednocześnie chciałabym mieć faceta, który doba o mnie jak o kobietę, ma dobry kontakt z moimi rodzicami, bo dla mnie kontakty rodzinne są bardzo ważne. Nie wiem, czy będę z nim szczęśliwa, ale bez niego będzie mi chyba jeszcze gorzej.

czytalam Twoje poprzednie watki i nasuwa mi sie jedno- to ,ze Ci na Nim nie zalezy to chyba sciema;] a glosne gadanie ,ze Ci wygodnie,ze jestescie egoistami itd to tylko ciche wolanie  o ratunek dla Twojego zwiazku.. choc jesli Go nie kochasz.. jak twierdzisz w innych watkach to moze po porstu poszukaj sobie kogos kto Cie pokocha a Ty Tego kogos i wtedy takie rzeczy jakich Ci brakuje zaistnieja same.. bo jak komus na kiam zalezy i Go kocha to sam chce by poznac rodzine, by sprawiac radosc - po prostu stara sie....

W tym przypadky wydaje mi sie ,ze Jemu na Tobie nie zalezy wiec zwyczajnie w swiecie sie nie stara...
skąd masz wiedzieć jak wyglądają jego rodzice, jeżeli nigdy nie chcesz do niego pojechać, tylko wymagasz by to on do ciebie jeździł, bo ty boisz się pociągów i busów?? tak tak, pamiętam twój poprzedni wątek. zachowujecie się jak gimnazjaliści
Kiedyś czytałam juz Twój post o tym jak to Twój facet mówi nie wiem czy w żartach czy jak ne pamiętem jak to było ujęte że niby ważąc 48 kg jesteś gruba czy  tam za dużo jesz.

1.Teraz piszesz, że on ma 28 lat , jesteście razem 6 lat i co nigdy nidzie nie byliście ??

Mój mąż zabrał mnie na 5 dni w góry po 2 mies znajomości.

2. Nie widziałas jego rodziców??? Po 6 latach ??
Szok ja poznałam rodziców męża po 3 tygodniach znajomości a po 4 tygodniach już nocowałam u niego w domu.

3. Nie przepada za Twoimi rodzicami ok ale to są Twoi rodzice i przez wzgląd na Ciebie i szacunek  powinnien dbać o kontakt z nimi.

4. Nie mówi Ci miłych rzeczy i nie kupił Ci kwiatka. Faceci są rożni więc albo akceptujesz go takim jaki jest albo Twój problem. A jeśłi to ci się nie podoba to po 6 latach chyba za późno na zmiany.

Mój maż codziennie od 5 lat mówi mi , że mnie kocha, że jestem jego całym światem itd.  Nawet po ślubie dostaje kwiatki, oczywiście nie tak często jak wcześniej bo budżet domowy też jest teraz  ważny.

5. Ty musisz wszystko zamawiac itd ??

U mnie taki facet byłby skreślony. Nie potrzebny mi niezaradny i wstydliwy ciapek. 

6. Nie możesz z nim porozmawiać o przyszłości.

Bez jaj co to za związek bez niewiadomej przyszłości. Sory ale mój mąż po 3 mies znajomości powiedział prosto z mostu , że szuka kobiety  z którą będzie mogł spędzić resztę swojego życia i nie zamierza się bawić więc jak mam podobne zdanie to ok a jak nie możemy się pożegnać.  Po pół roku rozmawialiśmy o zaręczynach i po roku były oświadczyny. 

W wieku 28 lat to jest już dorosły mężczyzna i dla mnie byłaby krótka piłka ... i nie broń go ja 2 razy chorowałam na depresję stwierdzoną przez psychiatre i leczyłam się  u psychologa i jakoś żyje mam męża i jesteśmy szczęśliwi.


Tak sobie czytam ten post i nie bardzo wiem o co Ci chodzi.  Niby tyle Ci przeszkadza , niby nie jestes szczęśliwa a z drugiej strony nie wyobrażasz sobie życia bez niego .

To czego Ty chcesz??? Zmienić go nie zmienisz więc albo go akceptujesz i cieszysz się że jesteś z nim albo szukasz kogoś odpowiedniego.

Ja mam do Ciebie pytanie jak Ty sobie wyobrażasz waszą wspólną przyszłość. Bo jesteś w moim wieku i nie wyobrażam sobie takich dylematów. Partnera do wspólnego życia szuka się kierując określonymi kryteriami , a Twój facet jest zaprzeczeniem kandydata na milośc życia.
Jak Ty teraz masz takie dylematy to co będzie jak w końcu wasza przyszłość jakos się wyklaruje i weźniecie ten słub ?? żtcie po ślubie napotyka na wiele większe problemy i jak wy sobie poradzicie jakie ty bedziesz miala w nim oparcie ??


I jeszcze jedno mieszkać razem nie chce bo nie ma pracy .... o matko tyle komentarza.

Mój mąż robił wszystko , żeby mieć jak najlepiej płatna pracę po to aby jak najszybciej wziąć ślub i kupić wspólne mieszkanie. 

a ty tez lepsza nie jesteś niby masz 2 mieszkania a mieszkasz z rodzicami bo nie lubisz byc sama .. samodzielna to ty też za bardzo nie jesteś. 
w jednym temacie (coś o dojazdach do siebie) napisałaś, że on nigdy dla Ciebie nie był "ukochanym".. może Ty dla niego też nigdy nie byłaś i nie będziesz "ukochaną"? więc po co ma się starać? pisałaś też wtedy, że opowiada Ci wasz "związek", bo oboje jesteście egoistami (czy jakoś tak).
moja koleżanka była z podobnym typem faceta(7 lat). z twoich punktów nie pasuje tylko ten o rodzicach. zostawił ją w nieprzyjemny sposób i związał się z koleżanką z pracy w której kochał się od 2 lat...
Pasek wagi
A jeszcze to co mnie rozwala  to to że dorośli ludzie lat 27 i 28 i zamiast być już jakos poukładani  i miec takie "problemy" już dawno za sobą albo ewentualnie o nich wspolnie rozmawiac to ty tu wyskakujesz z czyms takim na vitalii ... no ludzie. 

Najpierw trzeba wiedziec czego sie chce i byc samemu ulozonym a potem nalezy podejmowac dezycje a nie rozstarzac na vitalii ze nie dostalas kwiatka przez 6 lat albo nie poznalas jego rodzicow. Chcesz kwiatka to mu to powiedz, nie widzialas jego rodzicow to zaproponuj ze wpadniecie do nich  na weekend albo jak masz 2 mieszkania to zapros ich do siebie na obiad itd. 
Może po prostu z nim porozmawiaj?
Czy ja mam znaleźć Twojego chłopaka i się go spytać dlaczego tak się zachowuje...
Rozmowa, rozmowa, rozmowa.

A do rodziców Cię nie zaprowadził , bo albo się ich wstydzi albo Ciebie
Myślę że mój chłopak może się postawić w podobnej sytuacji, jesteśmy razem gdzieś 5 lat i widział moich rodziców koło sześciu razy.
Tylko że ja lubię jego rodziców i chętnie jeżdżę z nim na wakacje, ale zbyt wylewna uczuciowo nie jestem.
Tobie nie zazdroszczę, ale on to jest w całkiem wygodnym położeniu.
nie wiem, jak to jest w życiu, ale na forum lubisz dominować - może to Ty nosisz spodnie w tym związku? 

edit: okej, faktycznie, jeśli przejrzeć Twoje inne posty, to obraz rysuje się zupełnie inaczej. też jesteś bardzo wygodna:>
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.