- Dołączył: 2011-07-23
- Miasto: Niemcy
- Liczba postów: 3074
15 czerwca 2013, 17:30
Wkrótce zamieszkam ze swoim partnerem.Bardzo tego chcę cieszę się, ale też...się boję.
Wiadome jest, że inaczej jest spotykając się, spędzając czas razem nawet kilka dni, a inaczej razem mieszkać, żyć.
Co u Was się zmieniło?
15 czerwca 2013, 17:33
było o wiele lepiej mogliśmy się sobą cały czas cieszyć :) żadnych minusów :)
- Dołączył: 2010-03-20
- Miasto: Sydney
- Liczba postów: 711
15 czerwca 2013, 17:33
Dołączam do pytania, też mnie to czeka niedługo :)
15 czerwca 2013, 17:33
Dużo, ale jeszcze więcej zmieniło się po ślubie. Trochę na lepsze trochę na gorszę. Kwestia dotarcia się, i porozumienia się ze sobą na płaszczyźnie 'jesteśmy razem 24 h na dobę". Ale prawdziwa miłość wszystko przetrwa :)
- Dołączył: 2013-01-09
- Miasto: Erts
- Liczba postów: 2436
15 czerwca 2013, 17:35
na początku strasznie mnie wkurzało jego bałaganiarstwo, w tej chwili po 7 latach uczeń przerósł mistrza
15 czerwca 2013, 17:35
zmieniło się wszystko - na lepsze.
- Dołączył: 2011-01-11
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 442
15 czerwca 2013, 17:37
zmieniło się- na lepsze:) zbliżyliśmy się o wiele bardziej do siebie
- Dołączył: 2011-08-22
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1505
15 czerwca 2013, 17:49
wiele się zmieniło, ale na lepsze, wspólne życie, planowanie wszystkiego, dbanie o siebie nawzajem
- Dołączył: 2011-07-23
- Miasto: Niemcy
- Liczba postów: 3074
15 czerwca 2013, 17:53
CanTakeIt napisał(a):
na początku strasznie mnie wkurzało jego bałaganiarstwo, w tej chwili po 7 latach uczeń przerósł mistrza
Rozbawiła mnie Twoja odpowiedź :D
Ale chyba najbardziej dlatego, że ja go ciągle upominam o bałagan u niego, a u mnie sama mam.....:D
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
15 czerwca 2013, 18:07
Zmieniło się sporo. Przede wszystkim stał się dla mnie jak członek rodziny a przestał być po prostu chłopakiem. Poznałam jego przyzwyczajenia i niesamowicie przywiązałam:-) Miłość jak była tak jest nadal. Mieszkanie zbliża ludzi ale i tak jestem zdania, że nic tak nie łaczy jak wspolne dziecko- tu dopiero odczułam zmianę w scaleniu związku na plus, ale to już taki off top.W każdym razie polecam i wspólne mieszkanie i wspólne potomstwo:-)