15 czerwca 2013, 10:39
Kochane.. może Wy będziecie umiały mi to wszystko wytłumaczyć ?!
Wczoraj zakończył się mój 5-letni związek... od dawna to wszystko wisiało w powietrzu. Coś się między nami nie układało tak jak trzeba, ale walczyliśmy o to, żeby wszystko było dobrze. W czwartek była kłótnia i pierwsze podejście do rozstania, a później pogodzenie. Wczorajszy dzień zapowiadał się dobrze, nawet bardzo. Przyjechał do mnie M., pogadaliśmy, pośmialiśmy się, było naprawdę dobrze. Kochaliśmy się. Cieszyliśmy się sobą.
Później długo leżeliśmy ze sobą, mówiłam mu jak bardzo go kocham. On milczał. Po jakimś czasie zapytałam się go czemu nic nie mówi.. co się dzieje. Odpowiedział: "zależy mi na Tobie bardzo ale nie wiem co do Ciebie czuje"... Po 5 latach, mój M. nagle nie wie co do mnie czuje... Popłakałam się, on mnie przytulił co chwile powtarzał tylko jak bardzo mu na mnie zależy jak bardzo chce żebym była szczęśliwa i że on mi nie może dać tego szczęścia, że za dużo przez niego płaczę, cierpię. Odpowiedziałam, że to ja decyduje o swoim szczęściu, że jeżeli tak bardzo chce mojego szczęścia to niech mnie nie rani, niech określi swoje uczucia do mnie, niech powie mi na czym stoimy bo na razie wisimy w powietrzu. Nie odpowiedział nic.
I tak leżeliśmy przytuleni do siebie, nie przerywając ciszy, patrząc się na siebie. Później zwracał się do mnie "kochanie", "niunia", "maleńka", "moja".... Miałam mętlik w głowie. Raz nie wie co do mnie czuje, a później zwraca się do mnie "moja" Patrzyłam się w punkt przed siebie i płakałam.. a on w kółko tylko mówił, że mam nie płakać.
Po jakimś czasie powiedział, że musi już iść.. odprowadziłam go na przystanek. Staliśmy przytuleni nie odzywając się do siebie. Chciał sprawdzić godzinę w telefonie, spojrzałam na tapetę.. już nie ma mojego zdjęcia.. jest jakaś tam tapeta,która już była wgrana w telefonie.. Na moje pytanie, czemu już nie ma mojego zdjęcia odpowiedział tylko "Muszę się przyzwyczajać, że Ciebie nie ma" ....
Zapytałam się go na czym my stoimy? Czy my jesteśmy ze sobą ? Po co mówi do mnie "kochanie", "niunia" itp. ? Odpowiedział,że to nie jest tak łatwo po 5 latach po prostu to skończyć. Stałam i płakałam.. nie docierało do mnie, że właśnie kończy się mój 5- letni związek. Związek,w który wsadziłam tyle miłości, zaangażowania, tyle zawodów, nerwów, smutków ale i uśmiechu. Oddałam się mu w 100 % i po 5 latach dowiaduje się, że M. nie wie co do mnie czuje...
Wczoraj wieczorem napisał do mnie: "Dobranoc :* Kocham Cię..." Dzisiaj jedzie ze mną i z moimi rodzicami do dziadka na imieniny gdzie nigdy przez 5 lat nie chcial jezdzic na zadne rodzinne imprezy ze mną. Cały czas zwraca się do mnie "niunia", "kochanie" ... mam kompletny mętlik w głowie !!!! :( Może wy jakoś rozumiecie jego zachowanie?
- Dołączył: 2011-06-22
- Miasto:
- Liczba postów: 3918
15 czerwca 2013, 16:18
mialam troche podobna historie, nie warto na pewno byc z kims, kto nas nie kocha. Dziwne jest jego zachownie, sama nie ogarniam tego... Napisal w smsie, ze cie kocha, a w 4 oczy nie mowi tego...
- Dołączył: 2013-03-18
- Miasto: Siódmy Krąg Piekła
- Liczba postów: 179
15 czerwca 2013, 16:29
Myślę podobnie, jak Famous.
Nie ma się co silić na wymuszanie i stawianie pod ścianą. On po prostu może nie być pewny tego, co czuje i faktycznie potrzebować samotności, by docenić, co ma lub stwierdzić, że chce kogoś innego.
Tak, on nie zachowuje się fair mamiąc Cię i fundując huśtawkę emocjonalną.
Miałam podobnie, u mnie nie skończyło się dobrze, ale mechanizm działania był taki sam.
Teraz już wiem, że domaganie się na siłę słownych deklaracji uczuciowych od faceta w takiej sytuacji nie ma sensu. Obserwuj jego działania i wyciągaj wnioski. Tylko, że to muszą być jego działania w odpowiedzi na Twoją bierność.
Taktyka Famous jest naprawdę najlepsza - piszę to jako ta, która się do niej nie zastosowała i wie, że to był jej błąd.
- Dołączył: 2012-02-22
- Miasto:
- Liczba postów: 663
15 czerwca 2013, 16:40
Zastanow sie czy chcesz byc w zwiazku z litosci. Nawet jak on teraz cie nie zostawi (fizycznie, bo mentalnie juz go nie ma w tym zwiazku) to zapewniam cie, ze nic juz nie bedzie takie jak kiedys- ty bedziesz wiecznie stawala na rzesach ze strachu zeby cie nie zostawil, a on bedzie coraz zimniejszy i bedzie sie oddalal. Chcesz tak zyc? Jestes mloda, nie marnuj zycia -badz z kims kto cie kocha docenia to co ma
- Dołączył: 2011-06-10
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3557
15 czerwca 2013, 17:00
Współczuję,cięzko zakończyć 5 lat razem.Ja to czytając odnioslam takie wrażenie że albo zdradził albo jest inna dziewczyna. Może ktoś go zafascynował i teraz nie wie sam czego chce?Szkoda bo facet daje sygnały że naprawdę przestaje mu zależeć. Albo pogubił sie i musi się odnaleźć w uczuciach?trzymam kciuki aby sie ułożyło i abyś była znów szczęśliwa![]()
- Dołączył: 2010-09-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 680
15 czerwca 2013, 17:01
strasznie by mnie zdenerwowało takie zachowanie; prawdziwy mężczyzna jest stały w uczuciach i daje oparcie a Tobie trafiła się jakaś mamałyga, która nie umie się określić a do dziadka jedzie żeby nie tworzyć pytań. Nie zerwie z Tobą bo już po tej sytuacji widzisz że nie ma jaj ale nie warto być z kimś takim i tak...
15 czerwca 2013, 17:57
A mnie zastanawia jedno....dlaczego jedzie z Wami na imieniny do dziadka i bardzo się na to cieszy...? Jakby planował zrobić Ci niespodziankę i chciał Ci się oświadczyć na oczach całej rodziny....i może to zagrywka z jego strony ale reszta temu przeczy....dziwne to wszystko.
- Dołączył: 2011-06-10
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3557
15 czerwca 2013, 18:09
Asiadm napisał(a):
A mnie zastanawia jedno....dlaczego jedzie z Wami na imieniny do dziadka i bardzo się na to cieszy...? Jakby planował zrobić Ci niespodziankę i chciał Ci się oświadczyć na oczach całej rodziny....i może to zagrywka z jego strony ale reszta temu przeczy....dziwne to wszystko.
To musialby być skończonym hamem,żeby wpaść na pomysł z takimi oświadczynami![]()
- Dołączył: 2011-11-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1050
15 czerwca 2013, 18:19
Zala21 napisał(a):
Nienawidzę niezdecydowanych osób, które nie wiedzą czego chcą.
albo jest facet albo baba-niech podejmie decyzje bo takim zachowaniem tylko cie rani....
15 czerwca 2013, 18:27
Aspenn napisał(a):
Asiadm napisał(a):
A mnie zastanawia jedno....dlaczego jedzie z Wami na imieniny do dziadka i bardzo się na to cieszy...? Jakby planował zrobić Ci niespodziankę i chciał Ci się oświadczyć na oczach całej rodziny....i może to zagrywka z jego strony ale reszta temu przeczy....dziwne to wszystko.
To musialby być skończonym hamem,żeby wpaść na pomysł z takimi oświadczynami
Wiem ale zastanawia mnie to co autorka napisała na końcu ....nie uważasz że to dziwne?
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8093
15 czerwca 2013, 18:31
Ech, nie cierpię takich akcji. Coś mi sie zdaje, że Twój facet podjął już decyzję, tylko Twoja rozpacz i przyzwyczajenie nie daje mu się prosto wyplątać.