- Dołączył: 2013-06-05
- Miasto: rzeszów
- Liczba postów: 72
8 czerwca 2013, 19:15
...
Edytowany przez aldatuu 9 czerwca 2013, 00:21
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto:
- Liczba postów: 4059
8 czerwca 2013, 19:45
Nikki23 napisał(a):
serio? Nie pamiętam :D Ale ostatecznie wstawiłam takie oficjalne, od fotografa ;)
i co znalazlas prace jako nauczycielka bo nic nie napisalas jak ci poszło
?
- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
8 czerwca 2013, 19:46
Napiszę Ci priv, nie będę offtopować autorce ;)
- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
8 czerwca 2013, 19:54
spalina napisał(a):
Nikki23 napisał(a):
Masz trochę przecinków, ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, kopiuj sobie.
HAHAHAHAHAHA genialne ! :)
Niestety, autorka tak nie uważa, i nie omieszkała napisać mi wiadomości prywatnej ;)
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
8 czerwca 2013, 20:02
Nikki23 napisał(a):
Masz trochę przecinków, ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, kopiuj sobie.
Hahahaha.
Rozwaliłaś mnie.
A co do tematu, to zastanawia mnie przede wszystkim jedna rzecz. Dlaczego pozwalasz mu sobie zabraniać wychodzenia z domu i spotkań z ludźmi? Wygląda to tak, jakby chciał Cię kompletnie od siebie uzależnić. W razie gdybyś chciała odejść, nie miałabyś nic poza nim - zero przyjaciół, hobby itd. Bo ciągle tylko siedzisz w domu, więc właściwie chociaż on jest x km od Ciebie, to poza nim nie masz nic. On bezustannie imprezuje i każe Ci siedzieć samej. A Ty się na to potulnie zgadzasz i wylewasz tu żale, że nie wiesz co z tym zrobić...
8 czerwca 2013, 20:02
Ja bym już go dawno rzuciła, nie rouzmiem ludzi, którzy cierpią i nic z tym nie robią.