Temat: Potrzebuję pomocy- życie z alkoholikiem

Postaram się streścić jak najbardziej się da.
Od dwóch lat jestesmy malzenstwem. O tym ze jest alkoholikiem odkrylam juz chyba przed slubem ale nie odwazylam sie na odwolanie slubu (3 mies przed), ludzilam sie ze sie myle.. Ze to nie tak.. W efekcie schlal sie na dzien przed slubem.. Ale kto zna te mechanizmy z praktyki (wspoluzaleznienie) wie jak latwo sie oszukiwac..
Miesiac po slubie okazalo sie ze jestem w ciazy. Wtedy zaczal pic coraz bardziej. Przez cala ciaze pil. Ocknal sie chyba na miesiac, moze poltorej przed porodem. Po miesiacu znowu sie zaczelo i tak wkolko. Wieczne miesiace abstynencji przeplatane z miesiacami ciaglego picia. Oczywiscie do tego dochodza dlugi, ich wieczne splacanie itd. Dodam, ze przez caly ten czas mieszkamy za granica. Siedzialam zamknieta z dzieckiem w czterech scianach, czekajac az wroci albo kiedy nie pil odmawiajac sobie wiele rzeczy byle splacic dlugi. Dodam ze ja nie pracuje, moje dziecko teraz skonczylo rok, mialo isc od wrzesnia do przedszkola i dopiero wtedy mialam isc do pracy.
W koncu tydzien temu spakowalam rzeczy i pojechalam do rodzicow, do polski. Nie mam pracy, nie mam mieszkania, perspektywy srednie. W dodatku moj dom rodzinny daleki jest od normalnosci..
Dzis otrzymalam informacje ze dostalam sie na staz za granica od 17 czerwca czyli juz niedlugo. Wiazaloby sie to z powrotem do meza. Zadzwonilam bo myslalam ze wroce po prostu a on ze juz nie chce, ze zostawilam go w potzrebie mimo ze przysiegalam milosc, uczciwosc itd w zdrowiu i w chorobie. A ja go zostawilam.. Malo tego, teraz musimy sue wyprowadzic, zmienic mieszkanie, trzeba je zatem ogarnac, posprztac na blysk a ja zostawilam go z tym samego.. Ale ja po prostu nie moglam juz tego dluzej wytrzymac..
Teraz zastanawiam sie czy nie zadzwonic do niego, nie powiedziec po prostu ze wracam.
Czy jest ktos kto zna niepijacego alkoholika? Kogos komu udalo sie z tego wyjsc?
Nie wiem co robic, czuje ze stoje nad przepascia z obu stron.. Nie chce do niego wracac ale moze ten kurs i staz pomoglby mi zaczac zycie od nowa. Z drugiej strony w Polsce czeka mnie dluugie poszukiwanie pracy a jesli juz znajde cos to za 2000. Nie mam mieszkania, nie mam nic..:( Moge zaczac zycie tam, na nowo... ale musialabym do niego wrocic... 

mlenna napisał(a):

Moze tak.. Jesli Twoja mame stac na to zeby pomoc Ci poki co finansowo i widzisz jakies perspektywy to zostan w pl. Jesli nie to wracaj i tak jak pisalam udaj sie do opieki spolecznej i przedstaw swoja sytuacje. Szkoda ze nie podalas jaki to kraj.. Jesli i tam nic nie zdzialasz ja bez skrupulow wrocilabym do meza. pisalas ze dziecko idzie do przedszkola,, przemeczylabym rok stazu znalazla prace i wyprowadzilabym sie od niego.


co za bzdury i wyrachowanie!! Kosztem dziecka i jego zdrowia psychicznego. Podejrzewam że napisałaś to bo nie wiesz co to znaczy żyć z alkoholikiem pod jednym dachem

Autorko nie rób sobie niepotrzebnych nadziei. Jeśli całą ciążę pił, po narodzinach maleństwa pił to szanse na zmianę są minimalne - bliskie zeru
Pasek wagi

CZARNA-65 napisał(a):

mlenna napisał(a):

Moze tak.. Jesli Twoja mame stac na to zeby pomoc Ci poki co finansowo i widzisz jakies perspektywy to zostan w pl. Jesli nie to wracaj i tak jak pisalam udaj sie do opieki spolecznej i przedstaw swoja sytuacje. Szkoda ze nie podalas jaki to kraj.. Jesli i tam nic nie zdzialasz ja bez skrupulow wrocilabym do meza. pisalas ze dziecko idzie do przedszkola,, przemeczylabym rok stazu znalazla prace i wyprowadzilabym sie od niego.
co za bzdury i wyrachowanie!! Kosztem dziecka i jego zdrowia psychicznego. Podejrzewam że napisałaś to bo nie wiesz co to znaczy żyć z alkoholikiem pod jednym dachemAutorko nie rób sobie niepotrzebnych nadziei. Jeśli całą ciążę pił, po narodzinach maleństwa pił to szanse na zmianę są minimalne - bliskie zeru

Moj ojciec byl alkoholikiem, "byl" bo zapil sie na smierc jakies 5 lat temu. I wiem takze co to znaczy byc samotna matka w polsce i zyc ze 150 zl jalmuzny na miesiac bez jakichkolwiek widokow na przyszlosc. Jesli ktos nie znalazl sie nigdy w takiej sytuacji to lekko mu napisac zostan w pl.. to jest moja droga troche bardziej skomplikowane niz Ci sie wydaje

A w jakim kraju mieszkasz?pytam z ciekawości bo z tym socjalem to róznie bywa i wcale nie jest tak łatwo. Ja bym na twoim miejscu odcięła się od męża,tylko teraz rozważ gdzie wolisz być,wiadomo w Polsce łatwiej pod wzgledem pomocy ze strony rodziny,za granicą trochę gorzej...ale może warto podjąć ryzyko? Co do zachowania twojego męża,teraz on czuje się skrzywdzony i cię nienawidzi ale przyjdzie czas (oby) że on sie ocknie i zobaczy co stracił.

Znam wiele przypadków alkoholików,i to nie jest tak łatwo rzucić,bliska mi osoba była na odwyku,wytrzymała 4 lata bez picia i wróciła w to gówno z podwójną siłą,niestety juz jej nie ma,alkohol wygrał...

mlenna napisał(a):

CZARNA-65 napisał(a):

mlenna napisał(a):

Moze tak.. Jesli Twoja mame stac na to zeby pomoc Ci poki co finansowo i widzisz jakies perspektywy to zostan w pl. Jesli nie to wracaj i tak jak pisalam udaj sie do opieki spolecznej i przedstaw swoja sytuacje. Szkoda ze nie podalas jaki to kraj.. Jesli i tam nic nie zdzialasz ja bez skrupulow wrocilabym do meza. pisalas ze dziecko idzie do przedszkola,, przemeczylabym rok stazu znalazla prace i wyprowadzilabym sie od niego.
co za bzdury i wyrachowanie!! Kosztem dziecka i jego zdrowia psychicznego. Podejrzewam że napisałaś to bo nie wiesz co to znaczy żyć z alkoholikiem pod jednym dachemAutorko nie rób sobie niepotrzebnych nadziei. Jeśli całą ciążę pił, po narodzinach maleństwa pił to szanse na zmianę są minimalne - bliskie zeru
Moj ojciec byl alkoholikiem, "byl" bo zapil sie na smierc jakies 5 lat temu. I wiem takze co to znaczy byc samotna matka w polsce i zyc ze 150 zl jalmuzny na miesiac bez jakichkolwiek widokow na przyszlosc. Jesli ktos nie znalazl sie nigdy w takiej sytuacji to lekko mu napisac zostan w pl.. to jest moja droga troche bardziej skomplikowane niz Ci sie wydaje


"moja droga" skoro miałas ojca alkoholika tym bardziej się dziwię. Bo mój ojciec to też alkoholik. I NIGDY powtarzam NIGDY nie skazałabym mojego dziecka na życie z takim człowiekiem pod jednym dachem choćby tygodnia!!!!!! Stanęłabym na głowie żeby do tego nie dopuścić. Nie wiem dlaczego jesteś samotną matką ale jeśli dlatego że coś "wam nie wyszło" to masz odpowiedź. Bardzo trudno dzieciom z takich domów ząłożyć potem normalny dom, żyć normalnie. Mi się udało. Mojemu rodzeństwu też. Ale to zasługa mojej mamy która zadbała o leczenie dla nas- współuzależnionych. Spotkałam na swojej drodze najwspanialszego człowieka jaki chodzi po tej ziemi- jest moim mężem i jesteśmy razem obrzydliwie szczęśliwi :) Ale gdyby było inaczej- BEZ CZAJENIA się bym odeszła! Nie ma w moim życiu już ani 1 mm miejsca na nieszczęśliwe życie.

Na szczęście i moja mama poznała fajnego faceta i jest szczęśliwą żoną- NARESZCIE!
Pasek wagi
absolutnie nie wracaj do meza, ty sie czujesz po 2 latach wrakiem, pomysl, ze twoje dziecko przejdzie pieklo z ojcem pijakiem. Zaoszczedz tego swojemu dziecku. Sprobuj pojechac tam gdzie mieszkalas i idz do opieki spolecznej, moze pomoga ci zalatwic zasilek i mieszkanie na czas stazu, a potem poszukaj pracy
Pasek wagi
Tak jak napisalam bylam samotna matka a nie ze nia jestem. W tej chwili jestem szczesliwa mezatka. "cos wam nie poszlo" to nie jest odpowiednie opisanie sytuacji w jakiej sie kiedys znalazlam ale nie o tym pisalysmy. Nie naskakuj na mnie bo naprawde dotknela mnie jej sytuacja a w szegolnosci wlasnie dobro dziecka. Obie zalozylysmy z gory pewne fakty kierujac sie emocjami i zapewne doswiadczeniami z przeszlosci. Jednak chyba obie nie jestesmy w stanie jej pomoc bo nie opisala dokladnie swojej sytuacji. 
Jedno jest pewne i dla mnie oczywiste. Dopóki ojciec tego dziecka nie podejmie leczenia (ze skutkiem pozytywnym) należy zrobić wszystko aby to dziecko nie musiało patrzeć na zataczającego się ojca. Tyle w temacie. Dziewczyna sobie poradzi i najgorszym co może zrobić jest powrót ze strachu że nie da rady. Takie rady "wracaj żeby się zaczepić" są wielką krzywdą dla przynajmniej 2 osób- matki i niczemu winnego dzieciaczka.
Pasek wagi
Dzieki za odpowiedzi! Kurcze, tyle chcialabym napisac, niemalze na kazda Wasza odpowiedz  z osobna.

Maz chodzil w tym czasie na spotkania AA, juz od daaawna, dawna. Ale poniewaz skutki widac az do dzis, wspominalam o leczeniu platnym, byc moze zamknietym, ze specjalistami w tej dziedzinie.

Do tych, które pisaly o tym by tam zatrzymac sie na jakis czas: o tym tez myslalam, szczerze powiedziawszy niejako to to mialam na mysli decydujac sie na powrot..

Mieszkam w Norwegii. Ale to nie jest kraj mlekiem i miodem plynacy. Poki co mam pozwolenie na pobyt z racji pracyi i ubezpieczenia mojego meza. Nie mialabym praw do jakicholwiek socjali tylko ze wzgledu na to ze sie rozstaniemy (sprawdzone). Musialabym najpierw popracowac kilka miesiecy i zmienic pozwolenie na te z tytulu posiadania pracy (nie bycia ZONA...:/). Ale tu staz sie nie wlicza.

Nie moglabym tez isc na ten staz i wynajac pokoju bo dostaje za niego smieszne pieniadze. To tylko takie kieszonkowe, nie wynagrodzenie. Nagroda glowna w tym wypadku jest doswiadczenie i mozliwosc nauki jezyka. Trwaloby to do konca stycznia 2014. Dopiero wtedy moglabym rozpoczac normalna prace.

Tutaj w Polsce nie mialabym mozliwosci pomocy. Jak wspomnialam moj dom tez nie nalezy do ciekawych...Nie ma w nim alkoholu, jestesmy z pozoru normalna rodzina, nawet nieco bardziej majetna.. Ahh trudno to wytlumaczyc.. ale w skrocie: moj ojciec juz wyrzucal mnie z domu dwa razy a jestem tu tylko od tygodnia. To wariat..
i takiego domu dla mojego dziecka tez nie chce..
Chce wyrwac sie z tej patologii ale jakie to jest qr.a trudne!

W dodatku moj dom rodzinny daleki jest od normalnosci..

Jestes pewna ze tu bedzie dziecku lepiej? Tak jak pisalam nie znamy faktow. Ja jednak przeczytalam caly post autorki od a do z.
nie wiem niestety jak jest w norwegii, mieszkam w niemczech. Jesli masz kogos tam na miejscu popros o dokladne doinformowanie sie w urzedzie. Nie chce mi sie wierzyc ze zostawiliby Cie bez pomocy. 
Pialas ze maz tam pracuje wiec zapewne takze jest ubezpieczony w taki razie leczenie powinno mu sie nalezec.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.