5 maja 2013, 00:48
hej,
problem tkwi we mnie, nie umiem sobie poradzić z kompleksami itp. wydaje mi sie, ze wszyscy mowia o mnie : jaka biedna, gruba brzydka i nikt mnie nie chce. wbiłam sobie to do głowy i mimo, ze wydaje się , ze na pierwszy rzut oka ze mna jest ok , bo jestem dowcipna dusza towarzystwa otwarta, jesli chodzi o sprawy sercowe - wymiekam i nie nadaje się.
moja siostra kaze mi isc do lekarza z tym, bo podobno przeginam, uwazajac ze wszyscy mnie obgadują itp
nie wiem co robic, wydaje mi sie , ze nikt nie zwraca na mnie uwagi a jak juz do czegos dochodzi np ktos zwroci uwage i ewidentnie chce czegos wiecej ja uciekam? co w tym wypadku zrobic?
jest mna zainteresowany kolega, lubie go jest ok. on juz chyba z 2 raz probuje cos bardziej ze mną nie wiem w znaczeniu gadka taniec czy cos tam a ja ( ok moze bylam zbyt pijana na imprezach i nie ogarnialam) ale nie potrafie sie otworzyc? zupelnie nie wiem co robic, boje sie tylko nie wiem czego... powinnam się cieszy,c ze ktos widzi mnie taka jaka jestem i nic nie wymysla i jak widac mu zalezy, ale nie potrafie sie przelamac? co zrobic? nie mam pojecia. za 2 tyg wyjazd na kemping on. tez bedzie. muszę sie odblokować co zorbic? xx
Edytowany przez kiinga90 5 maja 2013, 00:52
- Dołączył: 2011-07-21
- Miasto: Jamajka
- Liczba postów: 178
5 maja 2013, 01:44
Tez kiedyś myślałam podobnie. Jednak u mnie było jeszcze gorzej, nie dość, że w sprawach sercowych, to duszą towarzystwa nie byłam nigdy i bardzo ciężko było mi się odnaleźc w towarzystwie. Wracając do spraw sercowych
kiinga90 napisał(a):
wymiekam i nie nadaje się.
nie myśl tak!
Też tak myślałam...ale to było bez sensu jak się później okazało.
Chłopak ciągle o mnie zabiegał. Był mega wytrwały :P Też bardzo bałam się otworzyć..ba nawet jak zaczęliśmy się ze sobą spotykać było mi bardzo ciężko na samym początku, bardzo, bardzo...pomyślałam sobie, że stwierdzi, że jestem strasznie nudna, zakompleksiona i w ogóle beznadziejna..no i żałowałam tego potem.
Następnym razem stwierdziłam, że tak po prostu nie może być, byłam na siebie zła..Następnym razem postanowiłam zaryzykować i się otworzyć, nie uciekać mimo wszystko, bo można wiele stracić..Nie wiem co konkretnie poradzić ci w tej sytuacji...ja po prostu powiedziałam sobie nie. Patrzyłam w lustro i mówiłam sobie, że jestem zajebista laska, aż uwierzyłam :P Chciałam się zmienić.
I jeszcze jedna rzecz: nieważne, co mówią o tobie inni! A niech sobie mówią co chcą..
5 maja 2013, 02:11
Jeśli nie możesz się przed nim otworzyć to może to nie jest poprostu ten odpowiedni...
Nie rób nic wbrew sobie. :) Jeśli spotkasz swoją połówkę nie bedziesz miała takich problemów i wątpliwości :D
5 maja 2013, 02:20
najlepsze jest to że on mi się podoba ale nie potrafię jakoś się otworzyć. mam tak zawsze, w poprzednich związkach było tak samo na początku znowu czuję, że to ta sama gierka i jakoś nie wiem nie potrafię znowu się otworzyć :P
jakbym miała ścianę przed sobą a wcale tego nie chcę! :/
5 maja 2013, 02:21
najlepsze jest to że on mi się podoba ale nie potrafię jakoś się otworzyć. mam tak zawsze, w poprzednich związkach było tak samo na początku znowu czuję, że to ta sama gierka i jakoś nie wiem nie potrafię znowu się otworzyć :P
jakbym miała ścianę przed sobą a wcale tego nie chcę! :/
5 maja 2013, 02:22
najlepsze jest to że on mi się podoba ale nie potrafię jakoś się otworzyć. mam tak zawsze, w poprzednich związkach było tak samo na początku znowu czuję, że to ta sama gierka i jakoś nie wiem nie potrafię znowu się otworzyć :P
jakbym miała ścianę przed sobą a wcale tego nie chcę! :/
- Dołączył: 2013-02-23
- Miasto: Olkusz
- Liczba postów: 185
5 maja 2013, 10:18
Songo1986 napisał(a):
Jeśli nie możesz się przed nim otworzyć to może to nie jest poprostu ten odpowiedni...Nie rób nic wbrew sobie. :) Jeśli spotkasz swoją połówkę nie bedziesz miała takich problemów i wątpliwości :D
Zupełnie się z tym nie zgadzam! Człowiek który nie potrafi się otworzyć na ludzi, nie przeskoczy tego nagle spotykając kogoś. Nad tym trzeba pracować, bo właśnie przez coś takiego można stracić okazję na wspaniałą miłość.
Jeżeli czujesz taką potrzebę to wybierz się do psychologa. Może on Ci pomoże, nakieruje! Pewnym jest to, że musisz odszukać w sobie zalety (których na pewno jest bardzo wiele)! Ja też miałam z tym kiedyś problem. Kiedy ludzie pytali się mnie co w sobie lubię, ja nie wiedziałam co mam powiedzieć, a to dlatego że uważałam siebie za osobę nieciekawą, ogólnie beznadziejną! Ale jakoś dojrzałam, nie wiem jak to się stało, ale samo z siebie się zmieniło. Więc rozumiem Cię i życzę pewności siebie!
5 maja 2013, 14:52
zobaczymy co się stanie do i w trakcie kempingu... ja mam nadzieję na coś... zobaczymy ehh jestesm zdenerwowana :P