Temat: Życie po zdradzie - proszę o poradę

dziękuję Wam za wszystkie porady :)

Przeżywałam to samo na podobnym etapie związku ale u mnie nie teściowa była problemem (ona akurat była wspaniała) tylko właśnie facet. Połowa sprzeczek i kłótni dotyczyła tego,że on chcę w sypialni trójkąt z drugą kobietą a ja zła niedobra uważam,że sypialnia to miejsce dla dwojga bo więcej to już tłum, druga połowa dotyczyła tego,że byłam "chorobliwie zazdrosna" kiedy wściekałam się o to,że jedna czy dwie koleżanki z miasta w którym studiował zaocznie w tygodniu pisały mu sms'y o tym jak za nim tęsknią,zwracały się do niego "słonko, skarbie, kochanie" , a także o to,że jego zdaniem powinien móc iść z koleżanką (tym razem miejscową) do kina, na piwo, na kolację - sam na sam i ja nie powinnam mieć o to pretensji.
Potem jakieś dziwne akcje za moimi plecami, do tego stopnia,że nawet moi rodzice zaczęli  zauważać, że on chyba ma coś na sumieniu  a on nigdy przenigdy nie poczuwał się do tego,żeby coś naprawiać.  On nie próbował nic zmienić poza moim podejściem aż w końcu kiedy pojechałam na kilka dni do rodziców stało się. Zadzwoniłam jednego dnia wieczorem jak zawsze zapytać co słychać, jak sobie radzi sam w domu itd itp....usłyszałam,że dobrze, że lepiej mu beze mnie, że mam nie wracać do domu a pierścionek mogę zatrzymać.
Kiedy pojechałam do domu, chociaż wyjaśnić - już nie mogłam wejść do środka, nie otworzył,zagroził,że wezwie policję jak nie odejdę(umowa najmu była na niego) a przez drzwi słyszałam jego przyciszony głos i damski śmiech.
Powlekłam się na dworzec PKP, tam przesiedziałam noc wśród bezdomnych, bo nie miałam już pieniędzy na jakiś nocleg. Wtedy już nawet nie płakałam. Zadzwonił do mnie tej nocy i powiedział "Mogliśmy zostać przyjaciółmi, ale swoim przyjazdem wszystko zepsułaś"...zaczęłam się śmiać, bo tego już było za wiele ..i odpowiedziałam mu tylko ,że on nigdy nie był moim przyjacielem a teraz to już nawet nie zasługuje,żeby go nienawidzić i że jest mi zupełnie obojętny. Rozłączyłam się i wyłączyłam telefon.
 Dochodziłam do siebie 3 miesiące. W międzyczasie przywiózł mi moje rzeczy. W workach na śmieci, wszystko razem...cukierniczka z cukrem, wrzucona do worka razem z ubraniami i bielizną a na to wszystko otwarta butelka balsamu do ciała. To było straszne a ja sama byłam sobie winna.  To,że on był egoistą i po prostu złym człowiekiem widziałam już wcześniej, ale chciałam ratować wszystko " bo mieszkaliśmy razem", "bo zaręczeni byliśmy".  
On do samego końca mówił,że chce ze mną być,że wszystko chce układać  a ja wierzyłam jego słowom zamiast swoim oczom i uszom. 
Doszłam do siebie po tym wszystkim i jestem teraz silniejsza. Dzisiaj zwyczajnie bym odeszła i taka też jest moja rada dla Ciebie.
Odejdź i nigdy nie oglądaj się za siebie, na to co on mówi, robi i czuje.
Jeżeli będzie naprawdę chciał  wszystko naprawić i odbudować to stanie na głowie,żeby przekonać Cię do jeszcze jednej szansy i będzie wiedział gdzie Cię znaleźć (w dobie internetu to nietrudne)

Myślę, że on próbuje sobie teraz wszystko poskładać w tej swojej małej, męskiej główce. Nie odzywa się nie dlatego, że za Tobą nie tęskni, tylko faktycznie stara się wszystko dokładnie przemyśleć, faceci tacy są. Nic nie usprawiedliwia jego zachowania, a to, że przy pierwszym symptomie kryzysu uciekł do innej świadczy o nim co najmniej źle. Pewnie próbowałabym Cię przekonać, żebyś dała mu kolejną szansę, jednak on nie zachowuje się jak ktoś, kto ma wyrzuty sumienia albo próbuje naprawić swój błąd. On zwyczajnie zastanawia się, czy chce z Tobą być i czy w ogóle jest sens się wysilać. Myślę, że sam fakt, że czujesz, że nie jest z Tobą szczery powinien być odpowiedzią na zadane przez Ciebie pytanie... Jeśli nie jesteś szczęśliwa i nie czujesz się kochana, szczęśliwa i "zaopiekowana", powinnaś zastanowić się nad tym, co trzyma Cię w tym związku. Przyzwyczajenie czy uczucie? Nie podejmuj decyzji na podstawie sentymentów i wspomnień, najpiękniejsze przed Tobą i o to musisz teraz zawalczyć! Czy czujesz, że On jest w stanie Ci to dać?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.