- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 kwietnia 2013, 19:08
Witajcie. To moje drugie konto, bo i mój problem jest śmieszny.
Prawie dwa miesiące temu rozstałam się z chłopakiem po półrocznej znajomości. Powódem był fakt, że rzadko się spotykaliśmy. Ja w tym czasie miałam sporo problemów(m.in.rodzinnych), z których nawet mu się nie zwierzałam. Muszę przyznać, że wtedy średnio mi na nim zależało, chyba dlatego, że widziałam spore zaangażowanie z jego strony. Chłopak ciągle prawił mi komplementy, mówił, że mnie kocha i in. Rozstanie też nie zrobiło na mnie zbyt wielkiego wrażenia. Ale później ogarnęłam już swoje prywatne sprawy i doszłam do wniosku, że mi na nim zależy. Napisałam więc do niego, rozmawialiśmy i mniej więcej wyjaśniliśmy sobie powód rozstania i jak to wyglądało z perspektywy każdego z nas. Nie chcę Was zanudzać, postaram się szybko. Na zakończenie napisałam mu, że go kocham, nigdy wcześniej nie usłyszał tego ode mnie(bo ja sama tak wtedy nie uważałam). Po dwóch tygodniach spotkaliśmy się, byłam zaskoczona faktem, że on zachowywał się jakby nic się nie stało i nadal bylibyśmy parą. Całował mnie, przytulał, trzymał za rękę. Powiedział mi też, że nadal coś do mnie czuje, ale boi się, że sytuacja się powtórzy i znów będziemy widywać się za rzadko. Moje pytanie do Was, co jego zachowanie miało oznaczać? Nie wiem czy to dla niego nic nie znaczyło, chciał mnie pocieszyć w ten sposób, a może jednak jest jeszcze jakaś szansa? (Napiszecie pewnie, że sama muszę zapytać, zrobię to pewnie na kolejnym spotkaniu, ale może wypowiedzie się na podstawie własnego doświadczenia?)
22 kwietnia 2013, 19:14
22 kwietnia 2013, 19:14
22 kwietnia 2013, 19:20
Nie zaslguje na Ciebie. Znow bedziesz miec problemy i go zostawisz? Chlopak to nie zabawka, ktroa mozesz odstawic na polke. Zastanow sie czy naprawde Ci zalezy, bo szkoda chlopaka. On tez ma uczucia.
Nie rozumiem, chyba chodzi Ci o to, że ja na niego nie zasługuję? Ja nie potrafię mówić czegoś, czego nie czuję. A dopiero teraz jestem pewna swoich uczuć. Z tej sytuacji zyskałam chociaż tyle. A co do problemów, jednym z nich była śmierć bliskiej osoby, więc... ta sytuacja pewnie się nie powtórzy.
22 kwietnia 2013, 19:22
Zachowywał się, jakby wszystko było ok, bo chce żeby wszystko było ok. Nie szukaj dziury w całym tylko ciesz się, ze zdołaliście sobie wyjaśnić nieporozumienia i że wyszłaś na prostą.
No tak, ale to było na spotkaniu. Nie rozmawialiśmy o tym kim dla siebie jesteśmy. A teraz, telefon milczy. Nie jest tak jak dawniej, zaproponowałam kolejne spotkanie, ale boję się, że się po prostu narzucam.
22 kwietnia 2013, 21:35
23 kwietnia 2013, 04:19