- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 kwietnia 2013, 08:29
17 kwietnia 2013, 21:29
17 kwietnia 2013, 22:17
szczerze? Nie dziwie się że od Ciebie ucieka (bez obrazy) to tylko moja opinia. Mogłabyś bardziej o siebie zadbać - pomijając już Twoją nadwagę - po ciąży to zrozumiałe (ale te Twoje włosy, fryzura i kolczyki jak u zbuntowanej nastki to makabra!) Może szuka sobie kogoś na boku? Ja bym zaczęła się martwić, taki znikanie niestety nie wróży nic dobrego. Weź się za siebie i zrób coś z tymi włosami, bo wyglądasz jak klown cyrkowy !
17 kwietnia 2013, 22:22
Skoro to nie narkotyki to ja widzę 3 opcje:1. Ma Ciebie dość, przerosły go obowiązki i nie wie jak to zakończyć. Ucieka i robi co chce.2. Ma inną.3. Jest chory psychicznie.Z tych trzech opcji jestem za 1.
17 kwietnia 2013, 23:20
18 kwietnia 2013, 00:13
Ciężko jest wyczuć czy akurat jak znika to psychicznie gorzej się czuje...
18 kwietnia 2013, 15:21
Mój facet nie toleruje narkotyków :) Kiedy z koleżanką miałam okazje, on grzecznie pił piwko.Jego qmple cisnęli Acatar kiedyś a on był zły, że w ja spróbowałam w ogóle :PCzasem zajara ale też nie zawsze, zazwyczaj odmawia. Nie lubi tego i to widać.Ciężko jest wyczuć czy akurat jak znika to psychicznie gorzej się czuje... Po fakcie zazwyczaj analizuje, że za dużo od niego chce, że ma dużo roboty i dochodzę do wniosku, że mogło się skumulować. On potrafi do tego stopnia mieszać w głowie, że dzwoni o 22 i mówi, że już idzie, musiał coś załatwić, a potem nie odbiera i wsiąka.W tym momencie od niedzieli ma wyłączony telefon zupełnie... jak kamień w wodę, nikt nic nie wie.Chcę żeby się znalazł, tym razem podejmę bardziej stanowcze działania, mam przy sobie tatę...
19 kwietnia 2013, 22:52
21 kwietnia 2013, 10:16
Rozmawiałam o tym na poważnie, w awanturach, spokojnie, w żartach. Nie odzywałam się, byłam wredna, miła, biłam go i różne inne ciekawe rzeczy - facet pod względem znikania i tak się nie zmienia.Ma tak od zawsze. Poprzedniej partnerce robił to samo. Rozmawiałam wiele razy z jego siostrą - obie uważamy, że terapia jest u niego koniecznością bo ma coś 'na bani'. On sam jak wraca tłumaczy się, że nie myślał, że nie wie czemu tak robi, nie umie odpowiedzieć albo, że musi odpocząć. Więcej informacji się z niego nie wydusi.Czy ma kogoś? Wątpię - poważnie - wraca zawsze śmierdzący, nieogolony, zupełnie przytłoczony. Raz stwierdził, że kąpał się tylko w morzu, na pytanie czy się mył, raz że go mrówki w lesie pogryzły (miał okropne czerwone kropki na całym ciele)... Ideał - mówię tu o codzienności. Facet ma olbrzymie serce i każdy to może stwierdzić jeśli, nawet krótko, go zna. Mam wrażenie, że raz na jakiś czas coś w nim pęka i nie daje rady, korzysta z okazji, pije, a potem boi się wracać albo odpoczywa korzystając z okazji, że i tak już 'nawalił'...
Edytowany przez buckaro 21 kwietnia 2013, 10:17
22 kwietnia 2013, 08:41