- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Wadowice
- Liczba postów: 257
12 kwietnia 2013, 23:50
Zastanawiam się jak to jest u Was - Czy wasi partnerzy dużo pracują? Czy spędzacie same wieczory? I czekacie aż wrócą? Czy w jakiś sposób "nadmiar" pracy wpływa negatywnie na związek?
Ja z moim chłopakiem pracujemy razem, teraz nasi szefowie otwierają nową restaurację - mój jest szefem kuchni dwóch i zaczynam bać się, że będziemy mieć dla siebie mało czasu albo nie będziemy go mieć w ogóle... Cieszę się, że się rozwija ale jednak cały czas ostatnio towarzyszy mi myśl o samotnych wieczorach...
13 kwietnia 2013, 07:46
Oboje z mężem pracujemy i ja dodatkowo studiuje bardzo wymagający kierunek. Jest bardzo ciężko. Muszę dużo się uczyć i nie mam czasu dla męża , rodziny czy dla domu. Mąż snuje się po mieszkaniu i stara mi się nie przeszkadzać. Mamy wolne tylko bardzo późne wieczory ale ja już jestem wtedy strasznie zmęczona i zasypiam. Z powodu studiów okropnie się denerwuje i dużo się kłócimy. Nie mamy czasu na czułości, na jakieś wyjścia czy na rozmowy. Oddalamy się wtedy bardzo. Prawdopodobnie nasze małżeństwo rozpadłoby się gdyby taka sytuacja była trwała. Oboje czujemy się bardzo samotni. Ja mam dużo problemów związanych ze studiowaniem na bardzo kłopotliwej uczelni a on czuje się pominięty.
Zawsze kiedy mam jakąś przerwę w studiach nagle wszystko wraca do normy jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i tylko takie chwile dają nam nadzieje na to, że jednak będzie dobrze i powinniśmy walczyć o małżeństwo. Mąż wielokrotnie powtarzał mi, że nienawidzi moich studiów i rozwiódłby się mną gdyby nie miał prównania i nie wiedział, że bez studiów wszystko jest dobrze.
- Dołączył: 2011-11-28
- Miasto: Wejherowo
- Liczba postów: 1803
13 kwietnia 2013, 21:13
Mój facet tyra ile może...
Wychodzi o 6, wraca około 20...
Siedzę sama z dzieckiem całe dnie.
Jak już wróci do domu, to zmęczony i nic więcej.
Umyje się, zje, obejrzy serial ze mną i idzie spać.
Żałosne.
14 kwietnia 2013, 00:37
oboje z moim facetem studiujemy dziennie prawo, do tego on pracuje na etat, robi praktyki i udziela się politycznie. ja udzielam się w pewnym stowarzyszeniu międzynarodowym. mamy dla siebie mnóstwo czasu, choć zdarza mi się czekać na niego z utęsknieniem :)
