- Dołączył: 2013-03-05
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 21
4 kwietnia 2013, 01:05
Bo ja nie wiem czy to jest ok ...
Mój facet ma ciągle ochotę, ja nie rzadko, ale nie tak często.
Lubię "inny" sex, jednak nie należy on do moich ulubionych.
Wiadomo mam na myśli sex oralny ... najczęściej mam na to ochotę po alkoholu, czuję sie wtedy pewna siebie o nieograniczonych możliwościach, chętnie wtedy przystaję na takie pieszczoty, jednak kiedy rutyna dnia codziennego mnie przytłacza i odmawiam kategorycznie takiejc miłosci, mój facet mi zarzuca, że mi sie nie podoba, że sie niem brzydzę i ze wyglada na to, abym mogła sie z nim kochac musze "zachlać".
Czy takie - kochanie się - czasem wygląda u Was podobnie?
czy na prawde nie ma mozliwosci spełniac swoich wzajemnych wymagan i pragnień? trzeba zawsze sie dostosować?? Nie moze być tak, że ja chcę i Ty chcesz, to zróbmy tak?? a nie tak, że ja chce i zróbmy tak, bo jesli nie to znaczy, ze mnie nie kochasz, nie akceptujesz??
Jestem ze swoim juz ponad 8 lat.
4 kwietnia 2013, 01:27
Seks nie powinnien być ani relacją jednostronną, ani transakcja. Potrzebna jest Wam rozmowa. O tym co lubicie, a czego nie. Dlaczego coś jest dla Was przyjemne, a czemu do innych czynności macie opór.
Gdy już będziecie oboje wiedzieli co druga strona myśli będziecie mogli wypracować kompromis. Może wspólnie poeksperymentowac? A nuż coś przed czym się wzbranialiście przypadnie Wam do gustu? ;)
Z moim partnerem czasami zdarzały się nam nieporozumienia, lecz teraz, im dłużej jesteśmy ze sobą tym bardziej się rozumiemy. Z tym, że obydwoje byliśmy tego świadomi, że mamy prawo o mówieniu co nam pasuje, a co nie i żadna ze stron nie może drugiej przymuszać.
4 kwietnia 2013, 01:32
jak by moj do mnie powiedzial "zachlac" to by dostal w leb:D
jesli tego nie lubisz to nie zmuszaj sie, ale skoro po alkoholu Ci sie podoba wiec na trzezwo tez spróbuj, tylko w odpowiednich warunkach a nie dlatego ze on tak dyktuje. Mój tez czesto nalega ale nauczyl sie ze jak nie bede chciala to moglby i plakac a nic nie wskora, bo mnie nie ruszaja jego prosby wtedy
4 kwietnia 2013, 01:34
CircusConfetti napisał(a):
Seks nie powinnien być ani relacją jednostronną, ani transakcja. Potrzebna jest Wam rozmowa. O tym co lubicie, a czego nie. Dlaczego coś jest dla Was przyjemne, a czemu do innych czynności macie opór. Gdy już będziecie oboje wiedzieli co druga strona myśli będziecie mogli wypracować kompromis. Może wspólnie poeksperymentowac? A nuż coś przed czym się wzbranialiście przypadnie Wam do gustu? ;)Z moim partnerem czasami zdarzały się nam nieporozumienia, lecz teraz, im dłużej jesteśmy ze sobą tym bardziej się rozumiemy. Z tym, że obydwoje byliśmy tego świadomi, że mamy prawo o mówieniu co nam pasuje, a co nie i żadna ze stron nie może drugiej przymuszać.
Nic dodać i absolutnie nic ująć...
- Dołączył: 2013-03-05
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 21
4 kwietnia 2013, 02:21
ninimini napisał(a):
Mój tez czesto nalega ale nauczyl sie ze jak nie bede chciala to moglby i plakac a nic nie wskora, bo mnie nie ruszaja jego prosby wtedy
A kiedy ruszają Cie jego prośby? Od czego uzależniona jest Twoja ochota na to, bo domniemam, że nie jest to też Twój ulubiony rodzaj uprawiana sexu .. ?
- Dołączył: 2013-01-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 87
4 kwietnia 2013, 07:06
No ja też w sumie jestem chyba odważniejsza po alkoholu :D
4 kwietnia 2013, 08:02
Najlepiej, jeśli to, co napisałaś tutaj przekażesz swojemu mężczyźnie. Seks to delikatny temat i bez szczerej rozmowy o pragnieniach, oczekiwaniach, obawach się nie obejdzie. Faceci przepadają za seksem oralnym i trudno się dziwić, że Twój często ma na niego ochotę.
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
4 kwietnia 2013, 09:51
zazulizazuza napisał(a):
Wiadomo mam na myśli sex oralny ... najczęściej mam na to ochotę po alkoholu, czuję sie wtedy pewna siebie o nieograniczonych możliwościach, chętnie wtedy przystaję na takie pieszczoty, jednak kiedy rutyna dnia codziennego mnie przytłacza i odmawiam kategorycznie takiejc miłosci, mój facet mi zarzuca, że mi sie nie podoba, że sie niem brzydzę i ze wyglada na to, abym mogła sie z nim kochac musze "zachlać".Czy takie - kochanie się - czasem wygląda u Was podobnie?czy na prawde nie ma mozliwosci spełniac swoich wzajemnych wymagan i pragnień? trzeba zawsze sie dostosować?? Nie moze być tak, że ja chcę i Ty chcesz, to zróbmy tak?? a nie tak, że ja chce i zróbmy tak, bo jesli nie to znaczy, ze mnie nie kochasz, nie akceptujesz??Jestem ze swoim juz ponad 8 lat.
Widzisz problem w tym, że tak się zachowując wysyłasz sygnał, że rzeczywiście musisz się napić bo na trzeźwo z nim nie możesz - to jest jasny sygnał cokolwiek byście tu sobie drogie Panie nie interpretowały. Jeśli nie kręci Cię coś w seksie to w normalnym związku druga osoba nie naciska, bo robimy to na co oboje mamy ochotę. Jednak tutaj sytuacja wygląda tak, a nie inaczej po alkoholu co daje sygnał dokładnie taki jak rzucił Twój facet. Pogadajcie o tym i jasno ustal na co masz ochotę, a na co nie. Jeśli to poważny związek to on może to tylko zaakceptować. Tylko nie rób tego czego nie lubisz na trzeźwo po pijaku. Jeśli masz zamiar kontynuować taki dualizm to tylko psycholog/seksuolog pomoże.