Temat: Psycholog....

hej... była może któraś z was u psychologa? Bo.. pokłóciłam sie dzisiaj strasznie z mamą i ona stwierdziła, ze jestem niestabilna emocjonalnie, przytłaczają mnie najbanalniejsze rzeczy i do tego mam obsesję na punkcie swojej wagi i nie akceptuję siebie samej.... i powiedziała, że mnie zapisze na wizytę do psychologa. Co Wy o tym sądzicie? dlała komuś cokolwiek taka wizyta? 
jedna wizyta nic nie da, a poza tym sama musisz to stwierdzić: "Mam problem i potrzebuję iść"
a nie dlatego, że "mama powiedziała"
hmm, ja tez nie akceptuje samej siebie, nikt chyba nie akceptuje siebie jesli za duzo wazy, mozna miec do tego prawo
nie kazdy musi byc twardy aby sie nie przejmowac byle opinia, kazdy sie stresuje na ile moze
moze nie kazdy tez chce abysmy byli tacy i na sile nas chce zmienic, moze wykluczenie pewnych osob polepszy nasze odczucia?

uslyszalam taka rade ze jesli samemu sie nie zadba o siebie to zaden psycholog nie pomoze
Pasek wagi
ja byłam kiedyś, kilka razy, nie potrafiłam sobie sama poradzić po tym jak poroniłam moją upragnioną ciąże... 
 i jeśli byłabym pewna że trafię na równie dobrą specjalistkę jak kiedyś również bym się do niej wybrała ...
Chodziłam jako nastolatka. Niespecjalnie mi to pomogło, ale też nie byłam gotowa na rozmowę z psychologiem. Za to znam kilka takich osób, które były bardzo zadowolone z takich spotkań. Więc jeśli tylko nastawisz się na rozmowę i szczerość... To myślę, że psycholog to dobry pomysł.
175 cm i 63 kg? Oj kochana, ja tam nie wiem czego ty w sobie nie akceptujesz??? Wiesz co??? Zacznij od pokochania siebie. Nie ma takiej drugiej jak Ty. Szkoda że w siebie nie wierzysz.
Psycholog - owszem ale z terapią a nie na 1 wypad.
A propos twojego celu to chyba trochę przesadzasz. Pozdrawiam

Renesamee napisał(a):

175 cm i 63 kg? Oj kochana, ja tam nie wiem czego ty w sobie nie akceptujesz??? Wiesz co??? Zacznij od pokochania siebie. Nie ma takiej drugiej jak Ty. Szkoda że w siebie nie wierzysz.Psycholog - owszem ale z terapią a nie na 1 wypad.A propos twojego celu to chyba trochę przesadzasz. Pozdrawiam

no właśnie. o to chodzi, ze nie umiem zaakceptować siebie, mimo, ze wiem, ze moja waga nie jest jakoś duża, ale nie podobam się sobie juz długo i nie mam pomysłu jak to zmienić, więc próbuję chudnąć, w nadziei, ze to coś da 

ja bym poszła sama z siebie...moze by mi ktos wreszcie pomógł....dla innych ejstem jak psycholog(interesuje mnie to) ale sama sobie nie umiem pomóc :(
ja idę w kwietniu.. na początku chciałam ale teraz mam stracha
czasem jedna wizyta działa, tylko trzeba słuchać go i chcieć mówić...
Może chociaż poczucie zrozumienia pomoże...
Nic nie ryzykujesz....
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.