Temat: Wpólne spanie w domu rodziców

Jestem w związku od ponad roku, można powiedzieć, że to związek na odległość, dzieli nas  550 km i ze względu na finanse, czas, jego problemy zdrowotne spotykamy się rzadko, ostatnio to ja do niego jeżdżę, spędzamy ze sobą tydzień na 1-2 miesiące. Mój partner, nazwijmy go X, mieszka z matką w 2-pokojowym mieszkaniu. Kiedy przyjeżdżam, nocuję w jego pokoju, a on przenosi się do pokoju matki. Było to dla mnie zrozumiałe na początku, jego matka jest osobą wierzącą i takie wspólne spanie, mogło się jej kojarzyć jednoznacznie, jako jej zezwolenie na seks przed ślubem, któremu jest przeciwna. Na każdą sugestię, ze strony X, że chciałby, żebyśmy spali razem, że takim zakazem okazuje mu brak zaufania, odpowiadała, że tak nie może być, żeby dziewczyna z chłopakiem razem spali, że nie wypada itd. Żadne z nas się nie upierało, to jej mieszkanie i nie możemy przecież jej zmusić, żeby tolerowała pod swoim dachem coś, czemu jest przeciwna, co kłóci się z jej światopoglądem.
Niedługo znów wybieram się do X. Miesiąc temu przechodził dość ciężką operację kręgosłupa, próbuje już chodzić samodzielnie, ale nadal potrzebuje pomocy w wielu codziennych czynnościach, takich jak mycie, podtrzymywanie przy chodzeniu, często trzeba coś mu podać itd. Ostatnio matka spała z nim w jednym łóżku, żeby zawsze być obok, gdyby czegoś potrzebował, parę dni temu trochę się poprawił jego stan i śpi już sam. Poprosiłam go, żeby zapytał matkę, czy teraz, kiedy trzeba się nim opiekować, nadal będzie przeciwna  spaniu razem i okazało się, że zdania nie zmieniła, mimo, że przy jego stanie zdrowia, seks będzie raczej niemożliwy. Ja nie chcę spać z nim ze względu na seks, mam w sobie potrzebę, żeby być przy nim, czuć jego bliskość, pomagać mu, nie widziałam go już dawno, a podczas operacji i całego pobytu w szpitalu bardzo się denerwowałam i martwiłam, jego matka zawsze była przy nim, ja nie mogłam, więc teraz chciałabym się nacieszyć wspólnym czasem, wiem, że spanie w jednym łóżku nie jest do tego konieczne, ale mimo wszystko trochę mi przykro, chociaż oczywiście szanuję przekonania jego matki i nie mogę postępować przeciwko niej w jej mieszkaniu. Napiszcie mi, przesadzam trochę?Robię problem z niczego?Jestem też ciekawa, jak było u was w kwestii wspólnego spania w domu rodziców, czy też mieliście takie sytuacje?Mam na myśli raczej osoby dorosłe mieszkające jeszcze z rodzicami, nie nastolatków.

sekret.Noemi napisał(a):

Hmm my nie bylismy zwiazkiem na odleglosc hciciaz mieszkalismy w 2 roznych miestach. Bylo tak blisko ze maz mogl codziennie do mnie przyjezdzac ale mimo wszystko kiedy jest sie juz razem dluzszy czas  ma sie juz swoj wiek to chcialoby sie poczuc te bliskosc. Moi tesciowie bardzo chetnie zapraszali mnie na weekendy i to bylo normalne ze spie z mezem wtedy chlopakiem w jednym lozku. Bylismy dorosli no wiec co mielismy spac osobno jak na lezance w przedszkolu ?? Po to  mnie tesciowie zapraszali zebysmy mogli razem pobyc.NAtomiast moi rodzice nigdy tego nie akceptowali i zawsze nosem krecili jak jezdzilam do tesciow, U mnie w domu tez nie bylo takiej opcji chociaz kiedy moi rodzice gdzies wyjezdzali bylo wiaodmo ze chlopak do mnie przyjedzie i bedziemy razem pomieszkiwac - temu rodzice sie nie sprzeciwiali.Nawet kiedy bylismy zareczeni i mielismy ustalona date slubu moi rodzice dalej nie zgadzali sie zbey moj maz u nas nocowal chociaz w dniu slubu ja juz mialam 26 lat a maz 28.Ale teraz mamy swoj dom i nie mamy juz takich problemow. :)P.S.co do seksu to sie nigdy nie krepowalismy moi rodzice  jak i rodzice meza dobrze wiedzieli co sie dzieje za dzrzwiami nie tylko w nocy ale i w dzien . No bo niby kiedy mielismy to robic jak nasi rodzice caly czas byli w domu ?? Przeciez seks jest elementem zwiazku i to b waznym wiec coz meilismy sie ograniczac do 1 razu w miesiacu kiedy akurat rodzice wyszli na zakupy ?? Moja mam czasem zlosliwie cos tam kwitowala jak moj chlopak wychodzil ale co miala nam doroslym ludziom zabronic seksu ?? Nie w domu to kurde zrobimy to w samochodzie 



Jak bym czytała o NAS :)
Pasek wagi
Ja jestem z chłopakiem 4 lata, a nadal w prost nie powiem tacie że idę do niego nocować :P mamie owszem ale nie tacie. On jest zbyt dużym tradycjonalistą -_- więc nawet mowy o tym żeby on spał u mnie raczej nie warto prowadzić :))
Ale dla mnie to nie problem w sumie bo chłopak mieszka w bloku obok :D
Nie upieraj się... przecież ona w razie czego śpi z Nim w pokoju. Uszanuj, nic innego Ci nie pozostaje. Chciałabyś, żeby ktoś nie liczył się z Twoim zdaniu i w Twoim mieszkaniu robił co Mu sie podoba? Chyba nie. Skąd wiesz, co nią powoduj, może musiałaby latać codziennie do spowiedzi, żeby dobrze się z tym czuć, więc nie funduj Jej zmartwien
Pasek wagi
ja Cię rozumiem, ale też rozumiem matkę Twojego chłopaka. u mnie byłoby to samo, nie ma opcji spania razem. a on pokój ma duży? może by się udało ją przekonać chociaż do tego, żebyś sobie materac u niego rozłożyła?
A ja z jednej strony rozumiem, z drugiej nie. Po pierwsze - jesteście dorosłymi ludźmi, więc macie prawo decydować o tym. Ale z drugiej strony jesteście u niej w domu, więc ona ma jakiś wpływ na te decyzje.

Ja miałam inną syt. - Oboje z moim pochodzimy z innych miast a mieszkamy w jeszcze innym. Pamiętam jak na początku związku pojechaliśmy pierwszy raz do niego - jego mama umieściła nas w dwóch różnych pokojach. Po kilku miesiącach od tego czasu pojechaliśmy do mnie i spaliśmy już wspólnie. I teraz gdziekolwiek jeździmy - śpimy wspólnie. Teraz zresztą mieszkamy już razem, więc rozdzielanie nas nie miałoby większego sensu...
Pasek wagi
jak dla mnie to jest to nieco chora relacja między nimi. rozumiem, że z powodów zdrowotnych ona się do niego zbliżyła, ale to już dorosły człowiek i powinna dać mu przestrzeń. spanie razem z synem? rozumiem jak byłby to wielki dom, ale to dwa pokoje.
wydaje mi się, że tutaj nie do końca chodzi o to spanie ze sobą przed ślubem, a o zazdrość. być może ona się boi, że jak się do siebie za bardzo zbliżycie to staniesz się dla niego ważniejsza, a dla niej to nie do pomyślenia. przykre, że niektórzy rodzice wychowują dzieci dla siebie. pogadaj z nim jak on widzi przyszłość, bo jeżeli nie wyobraża sobie postawić sie w niektórych sytuacjach matce, ewentualnie się wyprowadzić, to ja to czarno widzę.

ja na szczęście nie miałam problemów z rodzicami. poznałam swojego chłopaka w wieku 17 lat, on miał 16. po prostu zaczął przyjeżdżać do mnie na weekendy (dzieliło nas jakieś 300 km) i oczywiste było, że będzie spał u mnie na poddaszu. nigdy nie było z tym problemu. moja mama mi ufa, poza tym jest fajną normalną kobietą, która zna realia i nie oszukuje się:P
Pasek wagi
24 lata,  a musi spać z matką.. jeny współczuję chłopakowi.. 
ale nie rozumiem też jego, po ja bym się po prostu postawiła.. to jest jakaś paranoja.. rozumiem, że po operacji chciała być blisko, to jeszcze mnie nie zraża.. ale spać, gdy jego dziewczyna jest obok.. przesadzona jest ta kobieta, i rozumiem jej poglądy no ale kurde. nie może on do Ciebie przyjeżdżać ? u Ciebie też by były takie problemy ?

a, i mogę dodać, że jak miałam 16 lat to spałam już u mojego, a on u mnie. mamy robiły nam kolacje, a później wszyscy szliśmy spać. nie były głupie, po prostu Nam ufały, teraz mam prawie 22, mój 23 i jak widać takie podejście Nas nie skrzywdziło, nie mamy dziecka, nie rozstaliśmy się za szybko itp. 
Nie wiem co ci poradzić bo ja nigdy nie liczyłam się ze zdaniem innych w takich kwestiach i wychodzę z założenia ,że jak dwoje ludzi jest dorosłych to samami powinni decydować czy śpią w jednym łóżku.Nawet jeżeli kłóci się to z przekonaniami innych osób i im się to nie podoba.Jak poznałam swojego męża już obecnego w wieku 19 lat to od razu było jasne, że będziemy u siebie nocować na wzajem,żeby jak najwięcej czasu móc spędzić razem,bo mieszkaliśmy w innych miejscowościach i nie było możliwości spotykać się codziennie,bo ja jeszcze chodziłam do szkoły,a on pracował.
Mój K. śpi ze mną i spał już jak miałam jakoś 18-19 lat, tylko jak szliśmy się położyć mama przypominała nam że jest za ścianą...rozumiem, że jego mama jest tradycjonalistką ale w jego wieku powinien chyba zacząć mieć swoje zadnie.
No mnie też się wydaje, że to wynika z zazdrości.. Piszesz, że jesteś pierwszą dziewczyną swojego chłopaka, mieszkają z matką tylko we dwoje... Wydaje mi się, że ona go chroni przed Tobą :) Ale nie przejmuj się, ja ze swoim mężem też nie mogłam spać przed ślubem u jego rodziców :) A byliśmy już po zaręczynach i on często nocował u mnie i wiadome chyba było, że jej synek prawiczkiem już nie jest, no ale cóż.... Matka to matka :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.