Witajcie.Mam do Was pytanie, pozwólcie że przedstawię obraz sytuacji
* konto fikcyjne, założone na potrzeby tematu, po zakończeniu rozmowy - konto usunę
Spotykam się z moim narzeczonym 10 lat, ślub dwa razy odwołaliśmy, różnie między Nami bywało, takie z nas choleryki, znacie to "trafił swój na swego", ale od 3 lat naprawdę dobrze między nami się układa, ponownie myślimy o ślubie wprawiając w białą gorączkę naszych rodziców
teraz tak: brat narzeczonego poznał 2 lata temu swoją żonę, rok temu urodziło im się dziecko, szybki ślub przed rozwiązaniem
Bratowa narzeczonego od pewnego czasu bardzo dziwnie się zachowuję, nie wiem co chce swoim zachowaniem osiągnąć
Jakiś czas temu napisała w esemesie do mojego narzeczonego że ja zmieniam facetów jak rękawiczki, narzeczony pracuje w Niemczech, więc nie ma go na miejscu, nie ma też kontroli nade mną - oczywiście jest to totalna bzdura,
następnie napisała do mojej przyszłej teściowej że niezłe ziółko ze mnie i że rozdaje numery na prawo i lewo a z narzeczonym to pewnie dla kasy jestem - i się zaczęła kolejna afera
teraz pisze do Mnie (!!!) że narzeczony to pijak i bym się zastanowiła czy chcę spędzić z nim swoje biedne życie
pisze też że narzeczony spotyka się z kobietą w tych Niemczech
potem znowu esemesy do teściowej i siostry narzeczonego że jestem napalona na ich dom i nie odpuszczę
do mojej mamy napisała sms'a jak bardzo jej współczuje Mnie
potem kolejne sms'y że jestem nierobem bo nie mam stałej pracy i że ona nie chce mnie znać bo z plebsem (!!!) się nie zadaje
Ja nie jestem osobą cichą i zamkniętą wręcz przeciwnie, ale z racji tego że to rodzina narzeczonego naprawdę gryzę się mocno w język
Nie mam też nastu lat by w takich intrygach uczestniczyć
Zadzwoniłam do niej chciałam byśmy porozmawiali face to face wszyscy razem, zadzwoniła do teściowej że ją obrażam i ona się nie będzie powtarzać że kontaktu ze mną nie chce mieć
Naprawdę ją ignoruję
Ale moja cierpliwość się kończy
Nie myślałam że spotka mnie coś takiego
Nie lecę na ich kasę, nie pochodzę z biednego domu
Mam pracę tymczasową ale wynagrodzenie za nią spokojnie starczy mi nawet gdybym kwartał nie pracowała
Jak byście się zachowali na moim miejscu?