Temat: Intrygantka

  Jakiś czas temu miałam koleżankę. Trzymałyśmy się razem jakiś rok. W tamtym roku wybraliśmy się ze znajomymi na urlop. Tam przez cały pobyt pouczala mnie i próbowała zrobić ze mnie idiotkę. Gdzie sama nie ma nawet matury. Podchodziła kilka razy ale nie zdała. Chwaliła się jak to świetnie dogaduje się po angielsku w pracy, śmiała się z innych dziewczyn, które nie wiedziały co odpowiedzieć klientowi, a tak naprawdę tej matury nie ma m,in z angielskiego, chyba nie wiedziała, że ja o tym wiem. We wszystkim jej zdaniem jest najlepsza, po prostu ideał. Najbardziej boli ją to, że ja poszłam na studia do dużego miasta, mam nowych znajomych, radzę sobie. Nie raz słyszałam docinki na ten temat, ale puszczałam to wolno. Pod koniec urlopu jak znowu zaczęła robić ze mnie kretynke wybuchłam, wykrzyczałam jej to co chciałam, a ona była tak zdziwiona, że nic z siebie nie wydusiła. Od tamtej pory nie rozmawiamy. I wcale nie żałuję. Problem jest  w tym, że niedawno ubzdurała sobie, że ja wypuszczam o niej jakieś plotki. Najpiew chodziło o mnie, później o mojego tate, ciotke i w ogóle całe najbliższe otoczenie. Co oczywiście okazało się nieprawdą. Pseudo koleżanka codziennie zmieniała wersje kiedy mój chłopak uświadamiał ją, że wie jaka jest prawda i ta czy ta osoba nic takiego nie mówiła. Pewna jestem, że nikt z moich znajomych albo rodziny nie rozpowiadał nic na temat jej albo jej rodziny, bo tylko w moim domu się o nich rozmawiało. O ile w ogóle. Ona i mój chłopak pracują u jej chłopaka i przez to on ma same problemy. Tzn ona mu je stwarza. MCH nie chcę się jeszcze teraz zwalniać ale codziennie ona wymyśla jakieś bezsensowne zasady, które nie trzymają się kupy, a jej chłopak nic z tym nie robi. Mści się na MCH za mnie, a ja nie mam zamiaru jej przepraszać. Szlak mnie trafia jak on codziennie przyjeżdża z pracy i opowiada co tamta znów nawymyślała. Dodam, że chce po ślubie ze swoim chłopakiem zacząć ustawiać jego rodziców i siostre, sama mi to nie raz mówiła. Przeszkadza jej to, ze jego siostra chciała droższy prezent na urodziny, że jego mama bierze jakieś drobne na zakupy jak jej coś zabraknie, że jego tata załatwia jakieś sprawy w tym zakładzie. Dodam, że ten chłopak cały interes odziedziczył właśnie po swoim ojcu, to on rozkręcił cały interes i wypracował marke. A ona tylko siedzi w internecie, czyta durnoty, ryje pod jego rodziną i nawet nie wie co ma w tym sklepie. W pewnym sensie bierze pensje za to, że parzy kawe i nic wiecej. Sama wypełniałam jej dokumenty do skarbówki przed kontrolą bo ona nawet tego nie potrafiła dobrze zrobić. Cały czas ze swoją mamą wymyślają nowe intrygi. Chce coś zrobić, ale nawet nie wiem jak i co... Nie chce, żeby MCH miał jeszcze większe problemy... Powinnam jej jakoś utrzeć nosa. Pomóżcie...
ja bym raczej skupiła się na tym, żeby Twój facet znalazł inną pracę i odcięła się od tej toksycznej osoby zupełnie. jest takie powiedzenie, nie ruszaj kupy, bo będzie śmierdziała i ono tu doskonale pasuje.

beatrx napisał(a):

ja bym raczej skupiła się na tym, żeby Twój facet znalazł inną pracę i odcięła się od tej toksycznej osoby zupełnie. jest takie powiedzenie, nie ruszaj kupy, bo będzie śmierdziała i ono tu doskonale pasuje.

Pasek wagi

beatrx napisał(a):

ja bym raczej skupiła się na tym, żeby Twój facet znalazł inną pracę i odcięła się od tej toksycznej osoby zupełnie. jest takie powiedzenie, nie ruszaj kupy, bo będzie śmierdziała i ono tu doskonale pasuje.

Dokładnie, zgadzam się z tym, a debilka sama poleci na swojej głupocie. ewentualnie możesz jej chłopaka przypadkiem zapoznać z jakąś miłą, fajną, NORMALNĄ dziewczyną ;)
Pasek wagi

Malina19 napisał(a):

  Tam przez cały pobyt pouczala mnie i próbowała zrobić ze mnie idiotkę. Gdzie sama nie ma nawet matury. Podchodziła kilka razy ale nie zdała.


Sorry, ale ci najbardziej znani i inteligentni matury nie mieli. można byc mądrym, inteligentnym człowiekiem i nie zdać matury - zapewniam.
Chwaliła się jak to świetnie dogaduje się po angielsku w pracy, śmiała się z innych dziewczyn, które nie wiedziały co odpowiedzieć klientowi, a tak naprawdę tej matury nie ma m,in z angielskiego, chyba nie wiedziała, że ja o tym wiem.
ja tez nie mam matury z j.ang a porozumiewam się dość dobrze, mieszkam a Anglii
Pod koniec urlopu jak znowu zaczęła robić ze mnie kretynke wybuchłam, wykrzyczałam jej to co chciałam, a ona była tak zdziwiona, że nic z siebie nie wydusiła. Od tamtej pory nie rozmawiamy. I wcale nie żałuję. Problem jest  w tym, że niedawno ubzdurała sobie, że ja wypuszczam o niej jakieś plotki.


Teraz mam wrażenie, że plotkujesz, choć nie znam Was, ciekawe rzeczy o niej piszesz, czyż to nie jest plotkowanie? Obmawianie?
że chce po ślubie ze swoim chłopakiem zacząć ustawiać jego rodziców i siostre, sama mi to nie raz mówiła. Przeszkadza jej to, ze jego siostra chciała droższy prezent na urodziny, że jego mama bierze jakieś drobne na zakupy jak jej coś zabraknie, że jego tata załatwia jakieś sprawy w tym zakładzie. Dodam, że ten chłopak cały interes odziedziczył właśnie po swoim ojcu, to on rozkręcił cały interes i wypracował marke.


co to znaczy ustawiać jego rodziców??? w jakim sensie, w jaki sposób ci to mówiła??

hmm a jak to jest ogólnie? To Twoja koleżanka? Czy tylko współpracowniczka pseudo twojego chłopaka?
Czy łączą was jakieś inne relacje?
nie dziw się ze nie robi nic prócz picia kawy ... jej facet jest szefem, jesli firma ma sie dobrze, to znaczy, ze moze sobie na to pozwolić, nie powinnaś za to na niej siadać.

Nie chce być złosliwa, bo raczej nie bywam taka, ale moim zdaniem nie potrzebnie sie nerwicujesz. Skoro uważasz ją za taką tępą, nie było by tego postu i nerwów z tym związanych, a intrygantki są za zwyczaj dość inteligentne i tylko za pomocą inteligentnego podstępu mogłabyś jej przeciwdziałać.
I z własnego doświadczenia ci napisze jeszcze dla potwierdzenia moich wywodów ... Jestem osobą, która obracała się w swoim życiu w skrajnie różnym otoczeniu od totalnej patologii, po ludzi wybitnie madrych i uczonych i powiem ci, ze własnie te skrajnie nie douczone, wydreptały sobie zawsze droge do celu, uyskały co chciały, omotały kogo chciały, a te osoby, które pracują na swój sukces bardzo ciężko  -zawodowy i społeczny - zawsze mają pod górę !
Nie ucieraj nosa !! Miej swój honor i pokaż ze Cię to nie dotyka, i grzeje, a wtedy może prędzej coś uzyskasz niż walka z wiatrakami ....

Pasek wagi
Brzmi jak opis jakiejś telenoweli... Niestety nie podpowiem nic, bo ja nie mam w otoczeniu takich osób, a jak na jakąś trafię, to po prostu się od niej odcinam. Może to w pewnym sensie jakaś rada...
Wiessz co Twoja postawa tez mi sie nie podoba, bo wypominasz to ze nie ma matury, ale zna angielski i ma prace. Ty studiujesz i jestes duzym dzieckiem jak to sie nazywa srtudentów dziennych, nie jest nigdzie powiedziane ze kazdy madry musi miec mature i studia, bo moze byc tak ze ty skonczysz te studia i bedziesz miala marna prace, a inna osoba nawet bez matury bedzie miec smykałke i bedzie szefem samej sobie, takze nie rozliczaj ludzi pod wzgledem wyksztalecenia bo to w dzisiejszych czasach nie ma zadnego znaczenia.
A na studiach kazdy sobie radzi taka jest prawda, bo ostajesz kase od rodziców. PO skonczeniu szkoly sredniej szukalas pracy i nie znalazlas, wiec watpie zeby ona miala tobie cikolwiek zazdroscic skoro ona ma prace a ty jej nie znalazlas.
A chlopak moze zmienic prace i za bardzo sie przejmujesz tym co gadasz z znajac zycioe to wyolbrzymiasz problem, bo przykladowo co cie interesuje za ile ktos chce prezent i co ona zamierza robic po slubie??? Co ci do tego? Moze zacznij od siebie,,,
 mritula, w związku z angielskim to ona nie porouzmiewa się w ogóle, w szkole nie chciało jej się uczyć, a później już tym bardziej... I cały czas mieszka z Polsce. Od czasu tej kłótni przestała mnie obchodzić, jakoś szczególnie mi na niej nie zależało. Dopiero niedawno zaczęła opowiadać, że chodzę do znajomych i cały czas z nimi o niej gadamy. A nic takiego nie miało miejsca. A teraz- po prostu potrzebuję rady. 
 Ustawiać w takim sensie, że ''zrobi z tym porządek''. Przeszkadzały jej te pieniądze dla jego rodziców, prezent, chciała by wszystko zatrzymać dla siebie. Jej facet sam mówi, kiedy kupi jej jakiś prezent, że będzie miał dwa dni spokoju- bo dostała coś i nie będzie się z nim kłócić... Potrafi zrobić awanture o byle bzdure. Ciekawe rzeczy o niej pisze? Fakt, ale tylko prawdę. I to co faktycznie miało miejsce. Niedawno zastanawiałam się czy nie wykorzystać tego przeciwko niej, ale skoro wszystkie jesteście zdania, że lepiej ją olać...
A matura... No cóż, nie wydaję mi się, żeby ona była inteligentna i mądra jak ludzie, o których piszesz. Zawsze mówi, że interesuje się wszystkim, na jaki temat rozmowa by się nie toczyła, zawsze ma swoje zdanie, chociaż tak naprawdę nic na ten temat nie wie. Np muzyką poważną, a kiedy spytam ją o pierwszego z brzegu kompozytora, z własnej ciekawości, nie potrafi nic o nim powiedzieć. To samo jest zresztą jej ''zainteresowań''. W górach np powiedziała mi, że gdybym była douczona, to bym wiedziała, że daltonizm dotyczy tylko mężczyzn... I cały czas była pewna, że ma racje i że ja znów wyszłam na głupią. 
  Jej chyba bardziej zależało na tej znajomości, kiedy jeszcze rozmawiałyśmy chciała żebym była jej świadkiem na ślubie, dzień przed tymi awanturami dowiedziała się, że nie będę, zresztą to logiczne, skoro tyle czasu nie gadałyśmy. No i byłam pewna, że znalazła już sobie kogoś innego, teraz sobie to przemyślałam i doszłam do wniosku, że tak naprawdę to ona nie ma żadnych koleżanek... Z naszymi wspólnymi się pokłóciła, albo nie były dla niej dość dobre. Może to ją tak ruszyło...
Whiteline uwierz mi, że na swoje potrzeby i utrzymanie nie biorę od nikogo ani złotówki. Pracuję, dodatkowo dorabiam sobie w domu, a to dlatego, żeby pomóc rodzicom. 
 No i faktycznie nic mnie to nie powinno interesować, ale chciałam udowodnić i podać przykład jak ona knuje nie tylko za plecami obcych, ale też za plecami przyszłej rodziny. A poza tym jej chłopak to mój i mojego faceta bardzo dobry znajomy i jego los jednak mnie coś obchodzi....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.