- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lutego 2013, 12:22
Wczoraj pokłóciłam się z narzeczonym i to przez skype (pracuje zagranicą), dziś siedzę w pracy i myśle o tej wymianie zdań. Sama już nie wiem czy to ja przeginam i się czepiam bezsensownie, czy też mam racje.
Tak więc w maju tamtego roku poznalismy sie, na poczatku byly to niezobowiazujace spotkania, które szybko zamienily sie w zakochanie i szczesliwa milosc;) Od poczatku wiedzialam ze jest rozwodnikiem, no ale AŻ tak to mi nie przeszkadzalo bo nie wiedzialam jak sie nasze losy potocza. W sierpniu mi sie oswiadczyl no i go przyjelam, jednoznacznie zaznaczylam ze chcialabym aby usunal OBRACZKE z palca po jego bylej zonie (TATUAŻ). No i jakos tak lecialo dalej nasze zycie postanowilismy postarac sie o dziecko co nam sie udalo. Za miesiac bierzemy slub w Wielkanoc. I tu jest problem on dalej nie usunal obraczki. I tlumaczylam mu ze zle bede sie czula gdy bede miala zalozyc mu obraczke na palec gdy bedzie mial tam dalej tatuaz po bylej. Tym bardziej ze w pazdzierniku obiecal ze sie go pozbedzie. I faktycznie po mojej wiecznej gadaninie o tym poszedl 1 lutego na pierwszy zabieg. Za duzo to nie pomoglo lekko tylko zbladl. Jeszcze 2 sesje by sie przydaly. I mowie mu zeby tam w Holandii czegos poszukal.. czas leci a on dalej nic, choc juz ostatnia chwila by zrobil te 2 sesje(od kazdej 3 tyg trzeba odczekac).
Wczoraj wlasnie o to sie poklocilismy raz jeszcze powtorzylam mu ze Bede zle sie czula, bedzie mi przykro jesli do slubu nie usunie tego tatuazu (dodam ze prawdziwa obraczka bedzie nizej niz tatuaz, wiec go sie nie zasloni). Zreszta jak to na zdjeciach bedzie wygladalo no i ogolnie. Chcialabym zaczac budowac nasz oicjalbny zwiazek i rodzinie bez dodatkowych elementow typu pamiatki po bylej i to jeszcze w miejscu widocznym, zawsze bedacym przy nim). Nie wstydze sie tego ze jest rozwodnikiem nigdy jakos tez mi to nie przeszkadzalo no ale ta obraczke tym bardziej ze obiecal moglby usunac. A on do mnie wtedy z pretensja:"Do k***y nę**y przeciez go usuwam" rozlaczylam sie wtedy, Ja do neigo normalnie a on z takim tekstem. Po tym i z mojej i z jego strony byla cisza.
Dodam ze jeszcze teraz pracuje z jego byla zona, naszczescie ona jest w innym budynku.
czy ja się bez powodu czepiam? Czy moze wyolbrzymiam to wszystko. Bo juz sama nie wiem.
Sorrki za dlugi wpis ale dzis mecza mnie przemyslenia egzystencjalne.
Edytowany przez boberus87 27 lutego 2013, 12:37
27 lutego 2013, 12:28
27 lutego 2013, 12:32
niby to tylko tatuaż, ale jeśli on był symbolem jego poprzedniego związku to też bym nie była zadowolona jeśli by coś takiego miał, tym bardziej na tym palcu co będzie nosić obrączkę Waszego ślubu, związku.Może jak tam pracuje nie ma czasu na ten zabieg? a Ty za bardzo go naciskasz i dlatego tak Ci odpowiedział? Czasami to są nerwy i pózniej się takich wybuchów żałuje.
Od pazdziernika mial wiele czasu;) a dopiero poszedl w lutym. Pół grudnia i styczen caly przesiedzial w domu-zalegly urlop z poprzedniego roku no i byl juz na wypowiedzeniu. A w Holandii pracuje 8h dziennie, weekendy wolne, czasami tez ma w tygodniu wolny dzien, wiec dla niego to nie problem znalesc troche czasu. Tym bardziej ze ja tez pracuje, jestem w 22 tyg ciazy i jeszcze musze zalatwic sprawy zwiazane z reszta slubu i myslec o wyprawce dla dziecka. Czas musze jakos na to znalesc choc tez juz po pracy jestem zmeczona, tym bardziej ze ciaza juz daje sie we znaki.
Edytowany przez boberus87 27 lutego 2013, 12:33
27 lutego 2013, 12:35
27 lutego 2013, 12:36
27 lutego 2013, 12:40
Ale z drugiej strony usuwanie tatuażu to spory ból i może on tak zwleka po ostatniej wizycie? Teoretycznie zawsze rozmowa jest najlepszym wyjściem, ale skoro rozmawiacie i nie daje to jakiegoś rezultatu wymiernego to nie wiem co zrobić. Może zapytaj go wprost dlaczego tak długo zwleka? Że jesteś wdzięczna, że poszedł już raz ale przecież dalej to jest widoczne i jakby on się czuł gdybyś Ty miała na sobie widoczne ślady po poprzednich związkach? Jakieś wyznania miłości na pośladku? ;)
Mówił ze nie bolalo, zreszta mniej bolesne jest niz robienie tatuazu a chce jeszcze jeden zrobic sobie na klacie, wiec dla niego to nie jest problem:P Tym bardziej ze pracuje w takim zawodzie gdzie bol mutowarzyszy codziennie np. stracil jednego palca, pocharatal pol dloni itp.
Ale z tym wyznaniem na tylku dobry pomysl:D
27 lutego 2013, 12:41
Edytowany przez Ciasteczko25 27 lutego 2013, 12:41
27 lutego 2013, 12:44