Temat: On i Ja - jak walczyc o swoje prawa by z kury nie zrobic sie robotem

od roku jestem "kura domowa" .... niestety nie z wlasnej woli ..... w kazdym razie opiekuje sie malutkim dzieckiem a poza tym mam do obrobienia (czytaj posprzatac ) codziennie 6 pomieszczen uzytkowych, nastawic pranie lub dwa, ugotowac zaprowadzic i przyporowadzc dziecko ze szkoly odrobic lekcje etc
Pracowalam do tej pory 15 lat wlasciwie bez wytchnienia. Jestem w takiej branzy, ze wakacje to marzenie, a tymbardziej platne, wiec rzadko sie z tego korzystalo.
Moj facet ogolnie jest wspanialym mezczyzna. kochamy sie i na prawde udowadnia mi mi to PRAWIE na kazdym kroku. wychodzac do pracy zegna pocalunkiem (mimo tego ze spie) dzwoni podczas pracy na kazdej przerwie i zawsze mowi, ze kocha, w lozku jest wspaniale zajmuje sie dzecmi kocha je i dba o nie ... zawsze maja od niego czego w miare mozliwosci mozna im dac ....
Ale .....
jest dwa ale .... po pierwsze caly czas mimo tego ze sprzatam wchodzi do domu i pod nosem marudzi ze brudno :( staram sie i robie to co kobieta robic powinna na codzien ... scieram kurze widoczne golym okiem, zamiatam, odkurzam, piore, odswizam stol w jadalni. segreguje ciuchy, mysle o obiedzie na nastepny dzien gotujac na juz .....
zawsze zle ... i wczoraj doprowadzil mnie do placzu mowiac, ze jest brudno i nie powinien uczyc mnie robic porzadkow ....
jedzie do sklepu i nigdy mi nic nie kupi ... zawsze mysli, ze to co kupi sobie odpowiada mi i bede happy. dzis bylo juz skrajnie, bo mu wypomnialam, ze mi przykro, to powiedzial ze skoro ciasteczka !!!!! ktorych nie jadam mi nie pasuja to mi juz nic nie kupi, bo wymyslam.
moze brzmiec  to banalnie, ale czuje sie niedoceniona a wypompowana. nie mam sil na wiecej niz robie a gdzie czas dla mnie??

Pytam czy ktoras z was miala taki lub podobny problem i udalo sie to jakos po ludzku rozwiazac, bo wiem, ze mozna, ale mi to chyba sil i ochoty brak na walke i zaczne znow olewac jak kiedys, z tym ze kiedys dzieci nie bylo ......
jak jedzie do sklepu to zrob mu liste albo powiedz konkretnie co chcesz i nie bedzie problemu.

a porządek - moze mial zly dzien?czy codziennie tak reaguje? moze ma podstawy, ze cos wala sie po podlodze,albo błoto? a jak nie to powiedz mu zeby tez cos zrobil sam. wiem ze ciezkie sa takie sprawy,jak jest konflikt,ale usiadzcie na spokojnie i porozmawiajcie, ze sie starasz,ze ma obiadek, sprzatasz  (wymienic czynnosci ktore codzinnei robisz sprzatajac,zeby nie bylo ze siedzisz na tylku) i zeby widzial ze masz caly dzien zawalony zajmujac sie domem

jak chcesz czas dla siebie, to jak wraca z pracy mąż, to sie umowcie ze np jutro masz wieczor dla siebie i wychodzisz gdzies (kosmetyczka, kawa z kolezanka itp)  -uprzedzajac wlasnie np dzien wczesniej, zeby wiedzial ze bedzie musial sie zajac domem/dzieckiem/odrobi z nim lekcje itp -moze nic nie robi w domu  ? to pora mu pokazac ze jest wiele spraw w domuo ktorych nie wie ze trzeba robic
Pasek wagi
Masz do kogo pojechać na weekend? Jak byłam mała i mój tato tak marudził mamie to się spakowala, zostawiła mnie tacie i pojechla na weekend do kuzynki. Jak zobaczył jaki bałagan może zrobić 9 latka tak do teraz nie marudzi że gdzieś brudno, tylko sam poprawia jak mu nie pasuje:)
Mowi, ze jest brudno czy, ze jest balagan? To jest ogromna roznica i o ile nie masz meza pedanta, u ktorego wszystko musi byc zrobione pod linijke i na blysk to skoro facet zauwaza (a wierz mi wiekszosc nie zauwaza, ze nie jest "idealnie"), ze jest brudno to musi cos w tym byc... Oczywistym jest, ze jesli masz dwojke dzieci w tym malucha to nie wszystko musi byc idealnie, jednak przyjmujac, ze nie pracujesz Twoja "praca" jest dom i powinien on byc w miare ogarniety.
Pamietaj tez (o powiedz tez mezowi), ze kazde z was pracuje - on powiedzmy 8h poza domem, Ty 8h w domu. On wraca z pracy, Ty tez z niej "wychodzisz" i po jego powrocie zaczyna sie wspolne zajmowanie sie gospodarstwem domowym. Ugotowalas obiad. Zjadl? Swietnie! Moze teraz pozmywac. Odrabianie lekcji ze starszym moze odywac sie na zasadzie raz z mama raz z tata itd.

Jesli chodzi o te nieszczesne ciasteczka to uwazam, ze wymyslasz i szukasz problemu na sile.
Co to za problem powiedziec/napisac "Kochanie jak bedziesz w sklepie kup mi to czy tamto"?
Miałam ale nie dałam się.Codziennie obiad miał być z dwóch dań i nie mogłam nic odgrzać z dnia poprzedniego. W kuchni to było tak biało aż oczy bolały. 
Musiałam iść gdzieś ,wróciłam zmęczona i nie nic nie zrobiłam, to był ten moment gdzie zaczęłam mówić NIE.Teraz po tylu latach już nic nie mówi.Warto walczyc o męża , ale jeszcze lepiej o siebie.
Pasek wagi

widze dwa wyjscia, facet jest pedantem i nigdy mu nie dogodzisz

wykorzystuje cie, traktuje jak sluzaca i kochanke w lozku

powiedz ze jak tak marudzi to niech sam sprzata to ne jest twoj obowiazek 

zapytaj, co KONKRETNIE mu przeszkadza, gdzie jest brudno, co mu się nie podoba.
a może po prostu facet jest zestresowany, bo teraz utrzymuje cały dom? może kasy nie starcza, może ma problemy w pracy i odreagowuje w ten sposób? pogadaj z nim, o co tak naprawdę chodzi. no chyba, ze faktycznie masz brudno...
zaproponuj mu że pójdziesz do pracy, a obowiązkami podzielicie się na pół

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.