Temat: Co robić? Jak skończyć tę chorą sytuację?

.
.
ta sytuacja w której teraz jesteś jest chora, zakończ ten związek. Ważne jest Twoje szczescie, a nie zadowolenie babci... facet z którym jesteś powinien zostać chyba księdzem, jak dla mnie jest co najmniej jebnięty i jakiś zacofany;/. Mam nadzieje, że będziesz miała siłe zrobić coś w kierunku własnego szczescia, czas leci, a Ty kisisz się w tym związku- ewidentnie!

ElizabethArden   z tego co napisałaś to nie wydajesz się być szczęśliwa w tym związku, w którym teraz tkwisz, z obawy przed samotnością. Zastanawiam się czego możesz oczekiwać zakładając taki temat na forum. Tego, że powiem Ci, zerwij z nim on nie jest dla Ciebie, możesz jeszcze znaleźć kogoś lepszego? Wydaje mi się, że Ty o tym doskonale wiesz. Ty w zasadzie już masz zastępstwo za swojego mężczyznę. Pewnie tak na wszelki wypadek. 

Może oczekujesz współczucia i wsparcia? Wydaje mi się, że za bardzo zwracasz uwagę na opinie innych, np. Twojej babci o Twoim chłopaku. Sprawa wygląda w ten sposób, że to nie Twoja babcia ewentualnie spędzi z nim resztę życia. Warto czasem zaufać własnej intuicji.

Jeśli chodzi o Twojego właściwego chłopaka, to nie oczekiwałabym, że się zmieni. Nie oczekiwałabym również tego, że zaakceptuje fakt, że nie będziesz chciała rodzić mu kolejnych dzieci, ani tego, że nie będziesz chciała zostać w domu i ich wychowywać. Zastanów się jaki on szykuje plan na życie dla was obojga i dlaczego tak mu zależy, żebyś była jego żoną. Czy chciałabyś wejść w tę rolę, którą Ci wyznaczy? Jeśli tak, to nie ma prolemu, ale wydaje mi się, że skoro masz wątpliwości, to jednak nie odpowiada Ci takie życie. Może to okrutne co powiem, ale wydaje mi się, że Twój chłopak chce Ciebie za żonę, ponieważ uważa, że się mu podporządkujesz.

Chciałabym jeszcze dodać kilka słów o drugim mężczyźnie, który pojawił się w Twoim życiu. Mogę odpowiedzieć na Twoje pytanie, dlaczego on wybrał właśnie Ciebie. Ludzie, którzy mają ogromny autorytet, potrzebują być ważni. Dlaczego miałby zadawać się z kobietą na swoim poziomie? Wtedy nie mógłby być mistrzem, musiałby być partnerem. Nie oświecałby jej swą wiedzą, mądrością i doświadczeniem. On chce dzielić się swoim geniuszem właśnie z Tobą, bo widzi jak jesteś nim zafascynowana. To nic złego, ale niestety taka forma znajomości nie sprawdza się w małżeństwie z dziećmi. A Ty chyba chciałabyć mieć dzieci?


Nie wiem na ile mój komentarz może ci pomóc, to zależy na ile szczery był Twój wpis. Wydaje mi się że niepotrzebnie boisz się samotności. To nic strasznego, a można przy okazji odkryć siebie.

Jeszcze tak na koniec zapytam, ile masz lat?

.
.
Ja jestem zdania, że najważniejsze jest moje szczęście. Nic innego się nie liczy.
Jesli chodzi o roznice wieku, to chyba najmniejszy problem. Moj maz jest ode mnie starszy o 24 lata - jestesmy razem od prawie 10 lat, od 4 jestesmy malzenstwem. Z rowiesnikami sie nigdy nie moglam dogadac, brakowalo wspolnych tematow, byli wg mnie niedojrzali. Mam kilka kolezanek, ktore sa w podobnych zwiazkach i sa bardzo szczesliwe. Z drugiej strony - moja rodzina nie moze sie pogodzic z ta roznica wieku, stalam sie "czarna owca", z ojcem nie rozmawiam od 7 lat, bo sie postawilam - nie chcialam spelniac jego wygorowanych ambicji i zyc wg jego planu. Od tamtej jestem doslownie chora, gdy ktos probuje mna rzadzic, wie wszystko "lepiej" i mowi mi, co mam robic. Zyje swoim zyciem, podejmuje wlasne decyzje, jestem szczesliwa. Maz jest moim partnerem i wielkim wsparciem. Mozemy rozmawiac o wszystkim na rownej stopie, szanujemy swoje zdanie. Dla mnie jest to bardzo wazne.
Wydaje mi sie, ze masz o sobie niskie mniemanie, nie wierzysz w siebie, ani w swoja inteligencje. Jesli nie bedziesz bardziej pewna siebie, to kazdy mezczyzna bedzie Toba kierowal, mowil Ci, co masz robic. Wydaje mi sie, ze z tym drugim mozesz byc szczesliwa, ale nie wtedy, gdy bedzie dla Ciebie tylko AUTORYTETEM, a nie PARTNEREM. Zastanow sie, jakiego pragniesz zwiazku, jak chcesz byc traktowana, czy chcesz byc szanowana. Przede wszystkim uwierz w siebie i miej wlasne zdanie!
.
Uwazam ze to ze jest religijny i ze np nie chce stosowac antykoncepcji jest godne podziwu bo w dzisiejszych czasach takiego ze swieczka szukac! Dlaczego odrazu wyzwiska ze niech bedzie ksiedzem ze zacofany..uwazam ze trzeba kazdego szanowac takim jaki jest skoro tak mysli tak czuje to dlaczego ma robic cos wbrew sobie? Problem polega tylko na tym ze Ty musisz sie zdecydowac czego chcesz....i tak naprawde musisz decyzje podjac sama..wierze ze to mega trudne i dlatego napisalas tutaj zeby ktos z boku powiedzial jak to wyglada i moze pomogl wybrac sluszna decyzje..ale to Ty pomysl czy go kochasz? czy chcesz byc z nim? czy bedziesz szanowac go? itd itd jesli tak to skoro sie oswiadczyl to i pewnie chce slubu a jesli nie chcesz to poprostu to skoncz bo szkoda twojego i jego zycia..Pozdrawiam
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.