Temat: Czy z nią jest wszystko ok ... ?

Mam brata ktory ma 15 lat. ( ja mam 18 ). Więc o co chodzi ? Mama jakoś dziwnie sie zachowuje. Mojemu bratu daje wszystko do jedzenia i mu nackakuje. On jest wysoki i szczuply. A jak ja chce cos wziasc, to zaraz kszyk. Ze powinnam schudnac, ze jestem gruba itp. Wiec w miare mozliwosci kupuje sama sobie. Zawsze jestem najgorsza. Co robie jest zle. A on jak zrobi cos nawet zle to w jej oczach nadal jest grzecznym synkiem. Zaraz staje w jego obronie, bo on to , bo on tamto. :/
Mam tak samo. Nie przejmuj się tym, bo chyba tego czasem już nie da się zmienić. Ja też 18 lat on 15 i ta sama sytuacja. Chociaż by nam dom przez niego okradli to obyło się bez niczego ja nie odkurzę to jest awantura przez godzinę. Już się z tym pogodziłam i chodzę swoimi drogami, a mamie mówię tylko, że kiedyś będzie żałować, że robi z niego taką panienkę, wyręcza go we wszystkim i mu nadskakuje.  Nie mówiąc o tym, że będzie ciężko jakieś osobie się z nim związać ;) chyba w tych czasach żadnej dziewczynie nie jest potrzebny facet, który nie potrafi trzymać nawet młotka w rękach, ubrać się samemu bez przygotowywania ubrań przez mamusie lub wyprasować samemu spodnie ;) Nie oszukujmy się, to jest dziwne zachowanie kiedy rodzic traktuje 15 letniego chłopaka lub dziewczynę jak 6 letnie dziecko, które nic nie potrafi zrobić samodzielnie.
Bez obrazy, ale Twoja mama nie jest normalna.
Pasek wagi
Bo najmłodszy zawsze jest pupilkiem

sukces.ma.rozmiar.S napisał(a):

Kszyk to taki ptak, wiesz?
1. Jest młodszy, jest w trudnym wieku i wymaga trochę więcej uwagi - nie pamiętasz jak Ty przechodziłaś okres nastoletniego buntu ?
2. Być może jest synkiem mamusi - na to nic nie poradzisz. 
3. Dobrze, że matka Ci mówi, że jesteś gruba i żebyś się wzięła za siebie. moja mnie tuczyła jak świniaka i wiesz, wolałabym żeby przy 5 kg nadwagi mówiła mi żebym się za siebie wzięła a nie pasła i pasła mnie jak wieprza. 
Wpółczuję, mam bardzo podobnie, ale nas jest 3. Ja i starsza siostra jesteśmy te złe, niewydarzone, zawsze gorsze, o krok za najmłodszą, która zawsze będzie tym umiłowanym dzieckiem. Ale w dalszym życiu to się wszytsko zwróci, bo to my miałyśmy gorzej i musiałysmy sobie radzić, a ta najmłodsza miała wszytsko na tacy. Wiem, że jest Ci ciężko, mnie też nadal jest, pewnie obu nam będzie, ale trzeba sie jak najszybciej usamodzielnić i zacząć własne życie.
bosh, nienormalne podejscie, jakby Ci nie mogla wytlumaczyc i zadbac o Twoje zdrowe odzywianie, w koncu matką jest... w szoku jestem jak ona sie zachowuje i jeszcze żeby Twoje poczucie własnej wartości tak niszczyć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.