16 lutego 2013, 17:39
Od roku studiuję za granicą w Londynie- mieszkam w wynajętym pokoju w domu - czasem właściciele przychodzą sprawdzić jak jest a czasem jadą do swojego drugiego domu. Chodzi o to, że ostatnio przyjechali do mnie znajomi na tydzień, akurat jak właściciele byli na 4 dni. Oczywiście nic się nie stało wszystko było w porządku. Jednak trochę smuci mnie zachowanie znajomych. Do rzeczy - powiedziałam im, że prawdopodobnie właściciele będą na 3 -4 dni akurat w tym tyg bo tak mi wcześniej powiedzieli. Znajomi przyjechali, podziekowali za gościne- dostali drugi pokój - mam swoją łazienkę i przedpokój z ktorego mogę korzystać. Ja w tym czasie ( caly tydzien poprzedni miałam praktyki od 8 do 19) więc spotykałam się z nimi zazwyczaj po pracy w domu , jedliśmy piliśmy i wychodziliśmy na miasto. Było mi ciężko spać po 2-3 h dziennie z powodu praktyk , chodziłam zmęczona ale z 2 str cieszyłam się , że przyjechali mnie dowiedzić.
Koledzy przyjechali z zamiarem zwiedzania i imprezowania, tylko że na początku strasznie zaczęli narzekać na miasto, że za wielkie, że się strasznie męczą, że chcą poimprezować bardzo ciężko - zabierałam ich na imprezy , tylko ciągle narzekali, że towarzystwo się nie podoba, że za bardzo hipsterskie, inne za bardzo lalusiowate, inni zdzirowaci. wtf -_- człowiek nie dogodzi. czułam się dziwnie.
W pewnym momencie znajomy zaczał się beznadziejnie zachowywać nie respekując tego, że jest u mnie w gościach. W środę wróciliśmy o 4 nad ranem więc nawet się nie wykapalam bo wszyscy byliśmy zmęczeni - oprócz mojego znajomego o 4 wziął 40 minutową kąpiel i zacząl suszyć włosy - obudził mnie i moje znajome - tak samo jak wlascicieli ( to byla ich ostatnia noc w domu, nastepnego dnia zostawiali nas samych). Na moje prosby by przestal obrazil sie. Natsepnego dnia wlasciciele mieli do mnei pretensje ,ze ostatniej nocy nie mogli się wyspać przed wyjazdem i żebym takich znajomych nie przyprowadzała. :/ Powiedialam to znajomemu, ze przez niego moze sie wszystko popsuci mozliwe ze nie bede mogla goscic innych... On się na mnie obrazil, do konca pobytu chodzil naburmuszony, kapal się specjalnie polewajac sie woda z kubka tak jakby chcial zrobic na zlosc. Moi inni znajomi nie rozumieli jego zachowania, zaczal chodzic naburmuszony, obrazony na caly swiat. I na koniec wgl sie ze mna nie pozegnal... Tak jak z innymi zegnalam sie przy bramie on byl juz w drodze do metra... nie rozumiem... Czy to jest normalne czy koles po prostu uwaza ze mu wszystko wolno.? :/
- Dołączył: 2011-02-17
- Miasto: Mc
- Liczba postów: 2245
16 lutego 2013, 17:43
co za typ, nie to nie jest normalne : P
16 lutego 2013, 17:45
normalne to na pewno nie jest
zachowanie rozkapryszonego małego dziecka
16 lutego 2013, 17:46
Zachowanie Twojego znajomego określiłabym bardzo niedojrzałe, ta woda z kubka na złość o tym świadczy.
Poza tym jak jestem w u kogoś w gościach to nie siedzę 40 minut, kąpiąc się w łazience. Zwyczajnie mi głupio. Szybki prysznic i tyle. Nie musiał robić tego co Wy, czyli iść spać nieświeżym, jeśli miał potrzebę się umyć, wystarczyło wziąć właśnie szybki prysznic.
Ale swoją drogą nie rozumiem jak możesz przyjmować gości, gdy jesteś zajęta i nie masz dla nich czasu? Wiadomo, że obie strony będą niezadowolone. Oni - że nie pokazałaś im miasta i nie jesteś dyspozycyjna, a Ty bo jesteś zmęczona, a i rozdwoić się nie możesz (i wyspać).
Edytowany przez 7b46edcd0134b726a0cb3803646d77ed 16 lutego 2013, 17:47
- Dołączył: 2013-01-30
- Miasto:
- Liczba postów: 973
16 lutego 2013, 17:49
Daj sobie spokój z takim facetem. Tylko wstydu Tobie przyniósł
16 lutego 2013, 17:50
no właśnie tez nie rozumiem jego zachowania, wg mnie to było bardzo dziecinne... :/ taki troche niesmak pozostał.
przyjechali teraz właśnie bo mieli tydzien ferii a wiedzieli o moich praktykach. ustaliliśmy to wcześniej, że będą sami zwiedzać a imprezować i jeść ze mną, ale nie spodziewałam się, że będą aż tak narzekać. powiedziałam im co mają zwiedzić, dałam przewodniki, mapy ( tak jak ja to robiłam rok temu). ogólnie ze zwiedzania są bardzo zadowoleni ale tego narzekania na imprezy nie O_O no nic.
wemma no walsnie pod koniec tak się czułam -_- wszyscy znamy się od 7 lat ale nie wiem co akurat się stało teraz. czemu to tak wyglądało. inaczej bym się nie zgodziła na przyjazd jesli nie bylabym pewna
Edytowany przez kiinga90 16 lutego 2013, 17:52
- Dołączył: 2012-01-16
- Miasto: Dynów
- Liczba postów: 5256
16 lutego 2013, 18:05
no jakiś poje**ny koleś.. a niech się obraża.. to on przyjechał w gości to powinien respektować zasady panujące w czyimś domu.
16 lutego 2013, 18:06
o matko ;o to naprawdę jakiś egoistyczny kretyn
- Dołączył: 2011-10-17
- Miasto: Pieszyce
- Liczba postów: 13308
16 lutego 2013, 18:11
W dupę kopnęłabym takiego znajomego, przeprosiła właścicieli za niego i więcej nie zapraszała.