- Dołączył: 2009-10-22
- Miasto: Wenecja
- Liczba postów: 443
4 lutego 2013, 12:59
jak mysliscie, czy czeste spotykanie sie z druga polowka zle wplywa na zwiazek? potrzeba czasu, kilka dni przerwy zeby zatesknic? ostatnio uslyszalam takie zdanie od swojego mezczyzny i troche mnie to zastanowilo...nie mowie, ze sie do niego stosuje, tylko ze gdzies wyczytal i zastanawia sie czy to prawda.
- Dołączył: 2012-10-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1278
4 lutego 2013, 12:59
prawda :)
wszystko zalezy od osób, ale jest w tym sporo prawdy;-)
Edytowany przez magerkeit 4 lutego 2013, 13:08
4 lutego 2013, 13:04
A przepraszam, czy w małżeństwie też rozważacie kilka dni przerwy żeby potęsknić?? Jak związek jest udany to żadne wymówki nie są potrzebne i po prostu naturlanie wychodzi czy lubicie spędzać ze sobą czas i ile. I jak dużo potrzebujecie czasu "wolnego" na własne hobby, znajomych itp.
4 lutego 2013, 13:09
meryZpakamery napisał(a):
A przepraszam, czy w małżeństwie też rozważacie kilka dni przerwy żeby potęsknić?? Jak związek jest udany to żadne wymówki nie są potrzebne i po prostu naturlanie wychodzi czy lubicie spędzać ze sobą czas i ile. I jak dużo potrzebujecie czasu "wolnego" na własne hobby, znajomych itp.
Małżeństwo to już coś zupełnie innego. Chodzi się do pracy, do szkoły, zajmuje się dziećmi. I też można tęsknić i marzyć o jednym wspólnym wieczorze, którego nic nie zakłóci.
Ile to jest "za często"? Ja się z moim chłopakiem, narzeczonym (a obecnie mężem) widywałam tylko w weekendy, a jak już wrócił z powrotem do domu (ze studiów) to czasami 3 razy w tygodniu. A mogłabym się z nim w ogóle nie rozstawać
- Dołączył: 2009-10-22
- Miasto: Wenecja
- Liczba postów: 443
4 lutego 2013, 13:10
meryZpakamery napisał(a):
A przepraszam, czy w małżeństwie też rozważacie kilka dni przerwy żeby potęsknić?? Jak związek jest udany to żadne wymówki nie są potrzebne i po prostu naturlanie wychodzi czy lubicie spędzać ze sobą czas i ile. I jak dużo potrzebujecie czasu "wolnego" na własne hobby, znajomych itp.
nie twierdze, ze chodzi tutaj o jakies wymowki np. nie chce sie z Toba spotkac bo nie mam dzis ochoty...tylko np. ja studiuje w innym miescie nie ma mnie od pon do czw domu, jak przychodzi weekend staramy sie spedzic ze soba jak najwiecej czasu, czasami wychodzi, ze musi zostac dluzej w pracy, albo ja mam nauke to sie nie widzimy ale nie jest to powod wymyslony, lecz hmm...konieczny :)
- Dołączył: 2013-01-28
- Miasto: Wolsztyn
- Liczba postów: 242
4 lutego 2013, 13:12
my na początku widywaliśmy się co trzy dni pierwszy dzien po spotkaniu wspominałam a na drugi planowałam co będziemy robić
- Dołączył: 2012-02-18
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 887
4 lutego 2013, 13:12
według mnie to zależy w jaki sposób spędza się czas razem. Co innego np tydzień siedzenia wspólnego w domu przed telewizorem. a co z innego gdy w jeden dzień dwoje ludzi idzie na randkę do kawiarni, w kolejny dzień na łyżwy, potem jeden dzień siedzenia w domu przed telewizorem, a na następny dzień wspólny trening na siłowni.
4 lutego 2013, 13:12
Sukces, dlaczego co innego? Przecież w wolnym związku jak nie mieszkacie jeszcze razem tez macie szkoły, prace, swoje zajęcia... Chodzi mi o to, że teksty ze strony faceta typu "musze za tobą potęsknić, spotykajmy się rzadziej" brzydko pachną :-) Ale prawdą jest, że w każdym związku obie strony muszą mieć czas na swoje hobby czy swoje sprawy, to jasne.
4 lutego 2013, 13:14
Moim zdaniem to wszystko zależy od etapu związku ;)
Na pewno kilka dni przerwy raz na jakiś czas ożywią związek, tęsknota to dobra rzecz :) (oczywiście nie w nadmiarze)
4 lutego 2013, 13:15
gabriela90 napisał(a):
meryZpakamery napisał(a):
A przepraszam, czy w małżeństwie też rozważacie kilka dni przerwy żeby potęsknić?? Jak związek jest udany to żadne wymówki nie są potrzebne i po prostu naturlanie wychodzi czy lubicie spędzać ze sobą czas i ile. I jak dużo potrzebujecie czasu "wolnego" na własne hobby, znajomych itp.
nie twierdze, ze chodzi tutaj o jakies wymowki np. nie chce sie z Toba spotkac bo nie mam dzis ochoty...tylko np. ja studiuje w innym miescie nie ma mnie od pon do czw domu, jak przychodzi weekend staramy sie spedzic ze soba jak najwiecej czasu, czasami wychodzi, ze musi zostac dluzej w pracy, albo ja mam nauke to sie nie widzimy ale nie jest to powod wymyslony, lecz hmm...konieczny :)
Na to zmienia postać rzczy, bo zrozumiałam, że chodzi o wymówki właśnie. Ale podtrzymuję z poprzedniej wypowiedz swojej, to ważne mieć czas tylko dla siebie bo związek to nie bycie bliźniakiem syjamskim z partnerem :-)