- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2478
3 lutego 2013, 18:55
Witajcie:)
Od razu zaznaczam, że problem dotyczy faceta, postaram się streścić:)
Jesteśmy razem 2 lata. Ogólnie wszystko układa się dobrze, ja raczej nie jestem typem imprezowiczki, On był, ale odkąd jesteśmy razem, przystopował z kolegami i alkoholem, owszem wychodzimy na imprezy, ale raczej rzadko (jeżeli mamy pieniądze, bo póki co oboje nie pracujemy). Wczoraj miała miejsce troche dziwna sytuacja... To znaczy: wróciłam z uczelni z innego miasta, On do mnie wpadł, ale, że miałam dużo nauki na dziś (sesja) miał wyjść ode mnie wcześniej bym się pouczyła. Poszedł po 19. Po 21 pisze mi smsa, że wychodzi do baru z kolegami. Ok, niech idzie. Po 23, gdy spałam, napisał, że jednak zmieniają plany i idą do jakiegoś kumpla (wiecznego imprezowicza, wręcz alkoholika, z mojego punktu widzenia). O 4 rano napisał, że jest w domu. No własnie... Miało być piwo w gronie dobrych znajomych, a skończyło się chlaniem wódki do 4 rano u jakiegoś faceta w domu. Wściekłam się. I nie wiem czy słusznie. Moje argumenty są takie, że już raz mi takie coś odwalił, w sensie, że zostawił mnie samą (dzień przed weselem na które mieliśmy iść razem) i schlał się z kumplami (kultura wymagałaby, żeby zaproponował mi wyjście). Nie miałabym o to może takich pretensji, ale nie jestem przyzwyczajona do tego, że wychodzimy po 1 osobno na imprezy (na piwo z kolegami ze szkoły chodzi często), a po 2 któryś raz z kolei wyszedł ode mnie (wręcz w trakcie spotkania ze mna), bo koledzy mieli postawic alkohol.
Mam prawo być zła?
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Rzeka
- Liczba postów: 5316
3 lutego 2013, 18:56
no ja bym była, widać ,że za bardzo go ciągnie do tych imprez zakrapianych....wydaje mi się ze jest problem....
3 lutego 2013, 18:57
Po 1 nigdy nie zwiazalabym sie z takim facetem. Takiego dokonalas wyboru to milcz i cierp. To jest tylko twoj chlopak. Poszedl na impreze schlal sie jego sprawa. Nie jest twoim mezem nie woricl do ciebie nad ranem i nie obrzugal waszego malenzkiego lozka. Ale sie zastanow czy chcesz takiej przyszlosci.
Faceci zadko sie po slubie zmieniaja. Jak imprezowili przed tak i bede chlac z kolegami po slubie.
- Dołączył: 2012-06-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3656
3 lutego 2013, 18:58
Daj mu trochę luzu.
Gdyby to się powtarzało notorycznie to mogłabyś być zła, ale tak... od czasu do czasu chyba może sie napić?
- Dołączył: 2012-10-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2389
3 lutego 2013, 18:58
Masz prawo być zła bo imprezował do 4, ale nie rozumiem tego "
a po 2 któryś raz z kolei wyszedł ode mnie (wręcz w trakcie spotkania ze mna), bo koledzy mieli postawic alkohol. "
Sama napisałaś że miał wyjść wcześniej bo się miałaś uczyć, więc wcale Cię nie zostawił i nie poleciał chlać.
- Dołączył: 2013-01-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 161
3 lutego 2013, 18:59
sama mu mówisz, że musisz uczyć się do sesji więc chłopak poszedł na jakąś imprezę. nie rób afery. każdy facet ma prawo iść z kumplami. nie rób od razu z niego jakiegoś alkoholika. nie mogłaś wyjść bo się uczyłaś, więc sobie zaplanował czas inaczej. tamte sytuacje - ok, niefajnie - ale teraz przesadzasz.
3 lutego 2013, 19:01
A czy Ty się przypadkiem nie miałaś uczyć? A on co, ma siedzieć sam, bo Ty nie masz dla niego czasu? Bezsens. Ale jeśli zauważysz, że ma problem z alkoholem, działaj. I tyle.
3 lutego 2013, 19:01
hmm z jednej strony to dobrze, że Ci napisał co będzie robić. Gorzej byłoby gdyby tego nie zrobił. Ja bym się pewno wkurzyła, bo u nas nie ma takiego czegoś że wychodzimy gdzieś osobno..
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2478
3 lutego 2013, 19:02
Kenayaa: troche, źle to ujęłam:) Chodzi mi o to, że, oczywiście, może wychodzić, z kolegami, nie jestem od tego, żeby mu tego zakazać. Jestem dość zasadnicza i osobiście nie wyobrażam sobie wyjść od niego wcześniej, bo on musi się uczyć, a następnie lecieć na impreze (nawet gdy dowiaduje sie o niej pozniej). Czułabym się z tym głupio i nie fair względem kogoś z kim jestem .
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2478
3 lutego 2013, 19:04
Chodzi mi właśnie o to, że u nas też nie ma raczej wychodzenia osobno. Oczywiście nie jest tak, że sobie czegoś zabraniamy i ja mam zakaz wyjścia z koleżankami, a on z kolegami. To przychodzi naturalnie, ale czuję się nieswojo gdy bawimy się osobno:)