Temat: problem z chlopakiem -namieszalam niestety

Prosze nie piszcie ze jestesmy dziecini bo pewnie i tak jest ;) Wczoraj bylam na malym spotkaniu ze znajomymi moj chlopak tez mogl isc ale stwierdzil ze bedzie sie uczyl ( wiem ze nie chcial tam isc bo o 20 byl jeszcze na miescie i nie sadze ze tam sie uczyl) trudno poszlam sama .Nie ukrywam potrzebowalam tego bo od dobrych paru miesiecy wolne dni spedzam tylko z M .Dzisiaj mielismy isc na 18 do mojej bardzoooo dobrej kolezanki o ktorej on wiedzial wczescniej .Rozmawialismy o tym i przyznam ze mowilam ze nie mam za bardzo ochoty na nia isc ale glupio mi odmowic ale on mowil ze mozemy isc .Dzisiaj rano pisze mi ze mu tez za bardzo nie chce sie tam isc .Powiedzialam mu ze w takim razie nie idziemy a on niech zostanie w domu i sie uczy bo ten egzamin decyduje o wszystkim .Wiem ze chcial sie spotkac ale jego szkola jest teraz wazniejsza i powiedzialam ze spotkamy sie w sobote .Kolezanka dzwonila pare razy ze chce zebym przyszla cala klasa bedzie i wgl .Napisalam mu ze jednak pojde i on sie wsciekl ze kazlam mu sie uczyc a sama pojde sie bawic ze nie spotkalam sie z nim przez to .Naprawde nie mam ochoty tam isc ale to dobra koleznaka....Chcialam to jakjos naprawic i napisalam mu ze moze dzisiaj pojedzie ze mna a jutro sie pouczy .Napisal ze mam isc sama .Wiem ze jest zly i mam straszne wyzuty sumienia ze ide na uridziny a moglam spotkac sie z nim .Dziewczyny prosze napiszcie mi co mam zrobic bo czuje sie winna z jednej strony on a z drugiej dobra kolezanka ;|
bo jestes winna moim zdaniem... jak mozna tyle razy zmieniac zdanie?? a jak zdecydowaliscie sie ze nie idziecie to trzeba bylo kolezance napisac ze nie przyjdziecie..
popieram chlopaka
Gość się wkurzył, bo najpierw odwołujesz, a potem odwołujesz odwołanie.. jakbyś naprawdę nie miała ochoty iść - to byś nie szła. Brak silnej woli :)
Jak na moje oko to nic się nie stało, przeproś go jutro za zamieszanie i będzie spoko.
Moim zdaniem z jednej strony jesteś winna - początkowo nie mieliście iść, a Ty jednak zdecydowałaś się tam iść sama. Jeśli nie chciało Ci się to mogłaś zostać; skoro organizatorka to dobra koleżanka, to by zrozumiała. 
Ale z drugiej strony nie lubię takiego czepialstwa i obrażalstwa. Dobra, poszłaś. No i co? Świat się nie zawalił. Chłopak ma prawo się chwilkę pogniewać, ale po 'przepraszam' powinien dać spokój, bo takie dłuższe gniewanie się moim zdaniem jest niepotrzebne.
U mnie by wogóle nie było tematu. Każdy może zmienić zdanie, ty poinformowałaś go i tyle. 
Jak by sie tak już czepiać, to on miał sie wczoraj uczyć a był na.miescie. I tak w kółko by mozna się obrażać. Ale czy jest sens?
Na mieszałaś za bardzo, należą mu się przeprosiny na pewno :)

sweetlemon1991 napisał(a):

bo jestes winna moim zdaniem... jak mozna tyle razy zmieniac zdanie?? a jak zdecydowaliscie sie ze nie idziecie to trzeba bylo kolezance napisac ze nie przyjdziecie..popieram chlopaka

Owszem każdy może zmienić zdanie, ale 10 razy w ciągu dnia ? szok
masło maślane :)
Zauważyłam że te dziewczyny które są w związku krótko albo są same tak się mądrzą....
Oczywiście że Twoja wina po co sto razy zmieniasz zdanie i mącisz mu w głowie ...umówiliście się ze się nie spotykacie bo ma się uczyć...równie dobrze mogłaś się z nim spotkać na godzine, a potem on pociska się uczyć a ty do koleżanki idziesz.

W normalnym związku nie ma czegoś takiego  "olać bo on robi co chce i ty robisz co chcesz"...śmieszne to jest.Ty masz swoich znajomych i masz go w dupie a on ma swoich...
Pasek wagi
Twoja wina. nie dziwota, że facet się wkurzył, skoro tak kręcisz.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.