Temat: Jestem w związku z nauczycielem..

Proszę wszystkich o radę, bo sama nie wiem co z tym już zrobić.. Jestem w 2 klasie liceum. On uczy mnie angielskiego drugi rok już, jest między nami 13 lat róznicy wieku. W 1 liceum nawet nie znał mojego imienia i nie kojarzył mnie, ja też traktowałam go tylko jako nauczyciela.

To on tak jakby zrobił pierwszy krok. Nie będe opisywać całej sytuacji jak to się stało, że jesteśmy razem, ale spotykamy się od 2 miesięcy, jesteśmy razem od miesiąca. Próbowałam skończyć naszą znajomość wiele razy, zdajemy sobie sprawę z tego, że gdyby dyrekcja się dowiedziała to oboje mielibysmy problemy, ale ja go bardzo kocham. On mnie też, niejednokrotnie mi to udowadniał. Najbardziej przeszkadza nam to, że musimy się jednak ukrywać, o mnie i nim wie niewiele osób, spotykamy się czasami u mnie(mówię wtedy mamie, że to korypetytor), częściej u niego, czasami w restauracji w sąsiednim mieście. Na razie nie jestem gotowa na seks(jestem dziewicą) i on nie naciska, powiedział że poczeka aż będę gotowa. Odkąd jesteśmy razem nasze relacje nauczyciel-uczennica też nie uległy zmianie. Na lekcjach traktuje mnie jak każdego, czasami może nawet jest bardziej surowy w ocenianiu mnie..

Nie mam się kogo spytać tak naprawdę co sądzi o mnie i o nim? Czy waszym zdaniem nasz związek ma szansę przetrwać? Chciałabym z nim cały czas być, ale wiem że będzie nam ciężko dopóki on będzie mnie uczył. Rozważam też żeby przepisać się do innej grupy angielskiego, wtedy on nie będzie moim nauczycielem. Albo zmienić szkołę?

mayuko napisał(a):

superhalinka napisał(a):

raspberry.pie napisał(a):

jeśli to prawda, a nie twoja fantazja, to:podrośniesz troszkę i z perspektywy czasu spojrzysz na 30letniego faceta, który zabawia się z 16latką i nie będziesz mieć chciała z nim do czynienia. to, że jest to twój nauczyciel, jeszcze pogarsza sprawę. legalne konsekwencje wprawdzie ci nie grożą, tylko jemu, ale zła reputacja czasem pieprzy życie bardziej niż wyrok sądowy. przemyśl to co robisz, czy w taki sposób chcesz wkroczyć w dorosłość. cały świat stoi przed tobą otworem, studia, podróże, możliwości zawodowe - to nie kwestia tego, czy związek przetrwa, ale czy naprawdę chcesz ciągnąć za sobą gościa (wkrótce) w średnim wieku, który nie był na tyle zaradny, by sobie znaleźć kobietę w tym samym przedziale wiekowym więc wziął się za nastolatkę?
zgadzam się całkowicie. nastolatce ciężko to zrozumieć (dobrze pamiętam jak ja miałam) ale każda dojrzała kobieta na takiego pana spojrzałaby z obrzydzeniem niestety :/
 Z obrzydzeniem?A co on,tredowaty jest? Jak można cos takiego napisac. Znam dziewczyne,ktora ma meza 13 lat starszego.W tej chwili tej roznicy w ogole nie widać, maja 4 dzieci, ogromny dom z basenem i sa bardzo szczęśliwi. On prowadzi swoja firme, ona jest tłumaczem przysieglym. A poznali się jak ona miała 19 lat,2 lata później wzięli slub. I nie oceniajcie tak pochopnie , ze jest niezaradny , bo sobie dziewczyny w swoim wieku nie znalazł. To naprawdę swiadczy o niezaradności? Facet ma prace, zna perfekcyjnie angielski i studiuje. Zapewne niejedna chciałaby mieć tak zaradnego faceta, zamiast kolesia który ledwo szkole skonczyl. To jest smieszne.


Akurat facetów z wyższym wykształceniem i pracą to jakoś nie brakuje, ale chyba swój do swego ciągnie studia to w tych czasach żaden rarytas, każdy kończy studia, a z reszta tu nie o studiach tu była mowa, tylko o tym, że ten jegomość na jakiejś uczelni niby wykłada no i redaktorem jest, a pracuje w najlepszym LO w Wawie, w którym dyrektorką jest również Pani, która sobie ucznia uwiodła. Dobre to LO, oj dobre.

Dla mnie jegomość jest kompletnie pozbawiony etyki ... (to się w dodatku odpowiednio nazywa).
Widzę tutaj wiele zwolenniczek romantycznego romansu, ale on jest NAUCZYCIELEM, a ona jego UCZENNICĄ!!! Jak w ogóle można to pochwalać i zachęcać!
Podzielam opinię autorki postu powyżej, facet jest dziwny, że się z małolatą zadaje, tym bardziej, że w Wawie to chyba jego rówieśniczek stanu wolnego nie brakuje, ale to akurat najmniej ważne.
Mnie nie razi ta różnica wieku, ale jego zachowanie, które jest obrzydliwe.
Moja niegdysiejsza koleżanka miała 14 lat kiedy wykorzystał ją 7 lat starszy pedofil. I jeszcze jej wmówił, że sama tego chciała, a potem co? Mnóstwo problemów i bez terapii się nie obyło. On nie musi być obleśnym facetem, jak dla mnie to on jest obleśnym człowiekiem, a Tyś niestety naiwna (delikatnie ujmując), pstro masz w głowie, zamiast się uczyć to za nauczycielem biega!

Magdzior1985 napisał(a):

mayuko napisał(a):

superhalinka napisał(a):

raspberry.pie napisał(a):

jeśli to prawda, a nie twoja fantazja, to:podrośniesz troszkę i z perspektywy czasu spojrzysz na 30letniego faceta, który zabawia się z 16latką i nie będziesz mieć chciała z nim do czynienia. to, że jest to twój nauczyciel, jeszcze pogarsza sprawę. legalne konsekwencje wprawdzie ci nie grożą, tylko jemu, ale zła reputacja czasem pieprzy życie bardziej niż wyrok sądowy. przemyśl to co robisz, czy w taki sposób chcesz wkroczyć w dorosłość. cały świat stoi przed tobą otworem, studia, podróże, możliwości zawodowe - to nie kwestia tego, czy związek przetrwa, ale czy naprawdę chcesz ciągnąć za sobą gościa (wkrótce) w średnim wieku, który nie był na tyle zaradny, by sobie znaleźć kobietę w tym samym przedziale wiekowym więc wziął się za nastolatkę?
zgadzam się całkowicie. nastolatce ciężko to zrozumieć (dobrze pamiętam jak ja miałam) ale każda dojrzała kobieta na takiego pana spojrzałaby z obrzydzeniem niestety :/
 Z obrzydzeniem?A co on,tredowaty jest? Jak można cos takiego napisac. Znam dziewczyne,ktora ma meza 13 lat starszego.W tej chwili tej roznicy w ogole nie widać, maja 4 dzieci, ogromny dom z basenem i sa bardzo szczęśliwi. On prowadzi swoja firme, ona jest tłumaczem przysieglym. A poznali się jak ona miała 19 lat,2 lata później wzięli slub. I nie oceniajcie tak pochopnie , ze jest niezaradny , bo sobie dziewczyny w swoim wieku nie znalazł. To naprawdę swiadczy o niezaradności? Facet ma prace, zna perfekcyjnie angielski i studiuje. Zapewne niejedna chciałaby mieć tak zaradnego faceta, zamiast kolesia który ledwo szkole skonczyl. To jest smieszne.
Akurat facetów z wyższym wykształceniem i pracą to jakoś nie brakuje, ale chyba swój do swego ciągnie studia to w tych czasach żaden rarytas, każdy kończy studia, a z reszta tu nie o studiach tu była mowa, tylko o tym, że ten jegomość na jakiejś uczelni niby wykłada no i redaktorem jest, a pracuje w najlepszym LO w Wawie, w którym dyrektorką jest również Pani, która sobie ucznia uwiodła. Dobre to LO, oj dobre.Dla mnie jegomość jest kompletnie pozbawiony etyki ... (to się w dodatku odpowiednio nazywa).Widzę tutaj wiele zwolenniczek romantycznego romansu, ale on jest NAUCZYCIELEM, a ona jego UCZENNICĄ!!! Jak w ogóle można to pochwalać i zachęcać!Podzielam opinię autorki postu powyżej, facet jest dziwny, że się z małolatą zadaje, tym bardziej, że w Wawie to chyba jego rówieśniczek stanu wolnego nie brakuje, ale to akurat najmniej ważne. Mnie nie razi ta różnica wieku, ale jego zachowanie, które jest obrzydliwe. Moja niegdysiejsza koleżanka miała 14 lat kiedy wykorzystał ją 7 lat starszy pedofil. I jeszcze jej wmówił, że sama tego chciała, a potem co? Mnóstwo problemów i bez terapii się nie obyło. On nie musi być obleśnym facetem, jak dla mnie to on jest obleśnym człowiekiem, a Tyś niestety naiwna (delikatnie ujmując), pstro masz w głowie, zamiast się uczyć to za nauczycielem biega!

Ale ja się bardzo dobrze uczę, za nikim nie biegam, to wyszło samo z siebie i przez znajomość z nim wcale szkoly nie zaniedbuję. I nie jesteśmy z Warszawy, tylko około 60 km za Warszawą, mniejsze miasteczko.

skrzydlata napisał(a):

magda170 napisał(a):

zorza1982 napisał(a):

Wydaje mi się, że nie ma szans przetrwać, jesteś nim zauroczona, bo Ci imponuje, jest mądrejszy niż Twoi rówieśnicy, pracuje więc ma kasę. Macie bardzo dużo do starcenia, szczególnie on, może stracić pracę a co więcej moze jej już w tym zawodzie nie znaleźć. Zmiana grupy nic tu nie da.
Imponuje mi, jest mądrzejszy od moich znajomych, ale NIE LECĘ NA JEGO KASĘ. Czy to zauroczenie dowiem się z czasem, na razie jestem przekonana, że to miłość. Wiem, że on ryzykuje najwięcej, często o tym wszystkim rozmawiamy, bo nie da się o tym zapomnieć. Sama zastanawiałam się nad zmianą szkoły. Dla mnie to mniejszy problem niż gdyby on musiał sobie szukać pracy w innej szkole.
heheh a jak mozna mowic o jakies wielkiej kasie unauczyciela :P to  nie zadna szycha typu dyrektor z banku czy wlasciciel duzej prosperujacej firmy , przetrzymajcie poltorej roku a potem bedzie z gorki :Pps u mnie na studiach byl facet ktorego wychaczyla i "zdobyla" wlasnie jedna z jegostudentek a chlopak niby taki niepozorny byl :P , sa razem, maja dziecko i jakos nikomu to nie przeszkadza, 


zorza raczej miała na myśli to, że jegomość jest niezależny finansowo - i małolata wcale nie musi na kasę lecieć, tylko niezależność może jej imponować, a umówmy się, licealiści dostają kasę od rodziców.
na pewno nie zmieniaj szkoly nie badz niepowazna jestes na polmetku zmiana szkoly teraz to nie jest dobry pomysl.. mysl przede wsyztskim o sobie o maturze i o przyszlosci
jesteś niepełnoletnia, a Twoi rodzice nie wiedzą...jak dowiedzą się od innych zrobią dym, on straci pracę, a ty reputację...trudna sprawa
Pasek wagi

Magdzior1985 napisał(a):

mayuko napisał(a):

superhalinka napisał(a):

raspberry.pie napisał(a):

jeśli to prawda, a nie twoja fantazja, to:podrośniesz troszkę i z perspektywy czasu spojrzysz na 30letniego faceta, który zabawia się z 16latką i nie będziesz mieć chciała z nim do czynienia. to, że jest to twój nauczyciel, jeszcze pogarsza sprawę. legalne konsekwencje wprawdzie ci nie grożą, tylko jemu, ale zła reputacja czasem pieprzy życie bardziej niż wyrok sądowy. przemyśl to co robisz, czy w taki sposób chcesz wkroczyć w dorosłość. cały świat stoi przed tobą otworem, studia, podróże, możliwości zawodowe - to nie kwestia tego, czy związek przetrwa, ale czy naprawdę chcesz ciągnąć za sobą gościa (wkrótce) w średnim wieku, który nie był na tyle zaradny, by sobie znaleźć kobietę w tym samym przedziale wiekowym więc wziął się za nastolatkę?
zgadzam się całkowicie. nastolatce ciężko to zrozumieć (dobrze pamiętam jak ja miałam) ale każda dojrzała kobieta na takiego pana spojrzałaby z obrzydzeniem niestety :/
 Z obrzydzeniem?A co on,tredowaty jest? Jak można cos takiego napisac. Znam dziewczyne,ktora ma meza 13 lat starszego.W tej chwili tej roznicy w ogole nie widać, maja 4 dzieci, ogromny dom z basenem i sa bardzo szczęśliwi. On prowadzi swoja firme, ona jest tłumaczem przysieglym. A poznali się jak ona miała 19 lat,2 lata później wzięli slub. I nie oceniajcie tak pochopnie , ze jest niezaradny , bo sobie dziewczyny w swoim wieku nie znalazł. To naprawdę swiadczy o niezaradności? Facet ma prace, zna perfekcyjnie angielski i studiuje. Zapewne niejedna chciałaby mieć tak zaradnego faceta, zamiast kolesia który ledwo szkole skonczyl. To jest smieszne.
Akurat facetów z wyższym wykształceniem i pracą to jakoś nie brakuje, ale chyba swój do swego ciągnie studia to w tych czasach żaden rarytas, każdy kończy studia, a z reszta tu nie o studiach tu była mowa, tylko o tym, że ten jegomość na jakiejś uczelni niby wykłada no i redaktorem jest, a pracuje w najlepszym LO w Wawie, w którym dyrektorką jest również Pani, która sobie ucznia uwiodła. Dobre to LO, oj dobre.Dla mnie jegomość jest kompletnie pozbawiony etyki ... (to się w dodatku odpowiednio nazywa).Widzę tutaj wiele zwolenniczek romantycznego romansu, ale on jest NAUCZYCIELEM, a ona jego UCZENNICĄ!!! Jak w ogóle można to pochwalać i zachęcać!Podzielam opinię autorki postu powyżej, facet jest dziwny, że się z małolatą zadaje, tym bardziej, że w Wawie to chyba jego rówieśniczek stanu wolnego nie brakuje, ale to akurat najmniej ważne. Mnie nie razi ta różnica wieku, ale jego zachowanie, które jest obrzydliwe. Moja niegdysiejsza koleżanka miała 14 lat kiedy wykorzystał ją 7 lat starszy pedofil. I jeszcze jej wmówił, że sama tego chciała, a potem co? Mnóstwo problemów i bez terapii się nie obyło. On nie musi być obleśnym facetem, jak dla mnie to on jest obleśnym człowiekiem, a Tyś niestety naiwna (delikatnie ujmując), pstro masz w głowie, zamiast się uczyć to za nauczycielem biega!


dokładnie to miałam na myśli. gdyby to było tylko słitaśne i cool, to wtedy osoby w takich związkach nie musiałyby sie ukrywać. pomyślicie trochę. wiem, że świat pędzi do przodu, technika i w ogóle, ale pewne rzeczy, włączając dorosłych mężczyzn szukających ledwo co legalnych partnerek (w tym przypadku nawet nie, bo on ją uczy) są nadal niesmaczne. dlatego gdyby sprawa wyszła na światło dzienne to on straciłby pracę. taki układ społeczny nie jest czyimś widzimisię, istnieje bo spełnia ważną funkcję! chroni nasze dzieci. tak, dzieci, bo wybaczcie, ale 17latka nie jest emocjonalnie dojrzałą kobietą. wyobraźcie sobie, że posyłacie do szkoły własną córę, dajecie jej wszystkie potrzebne narzędzia i wsparcie, by mogła kształtować się jako osoba, zdobywać edukację, rozwijać pasje. ona tymczasem zabawia się z człowiekiem, który powinien być dla niej przewodnikiem, ale w zupełnie innej dziedzinie!

tak, powiecie, licealiści robią dużo gorsze rzeczy, ćpają, piją, itp.
to jednak nie znaczy, że to co robi ten facet nie jest złe.

chyba się tutaj coniektórzy za dużo harlequinnów naczytali...
Jeżeli się kochacie to możecie ukrywać się przez te 1,5 roku ALE nie polecam.

Bezpieczniejsza opcja- poczekać te 1,5 roku nie będąc parą (o ile dacie radę) wtedy tak naprawdę zobaczycie czy wam na sobie tak bardzo zależy a będzie mniejsze ryzyko, że ktoś was spotka/nakryje/ujawni)

Jeżeli się nie kochacie no to cóż, przykro mi to mówić ale wyjdzie w praniu.

Ale, żeby nie dołować- chociaż nadziei też nie chcę narobić ale.. :
Osobiście znam parę (facet lat już ok 41, kobieta ok 13-15 lat od niego młodsza). On był jej nauczycielem jak była chyba w podstawówce (stary system, 8 klas). Nie wiem w którym momencie zaczęli coś do siebie czuć, nie wnikałam, nie pytałam nigdy.
Być może po tej podstawówce, być może w. 
W każdym bądź razie od dawna już są małżeństwem, mają dwójkę dzieci i wydają się szczęśliwi :)
Mimo różnicy wieku mają wspólne pasje, zainteresowania i zachowują się trochę w myśl zasady 'kto się czubi, ten się lubi' a patrząc z boku- ich miłość chyba wciąż jest żywa i gorąca :)
Wydaje mi się, że jak patrzą się na siebie to w tym spojrzeniu jest "to coś".

Ale ja jestem romantyczką więc może widzę co chcę widzieć :D
Pasek wagi

raspberry.pie napisał(a):

Magdzior1985 napisał(a):

mayuko napisał(a):

superhalinka napisał(a):

raspberry.pie napisał(a):

jeśli to prawda, a nie twoja fantazja, to:podrośniesz troszkę i z perspektywy czasu spojrzysz na 30letniego faceta, który zabawia się z 16latką i nie będziesz mieć chciała z nim do czynienia. to, że jest to twój nauczyciel, jeszcze pogarsza sprawę. legalne konsekwencje wprawdzie ci nie grożą, tylko jemu, ale zła reputacja czasem pieprzy życie bardziej niż wyrok sądowy. przemyśl to co robisz, czy w taki sposób chcesz wkroczyć w dorosłość. cały świat stoi przed tobą otworem, studia, podróże, możliwości zawodowe - to nie kwestia tego, czy związek przetrwa, ale czy naprawdę chcesz ciągnąć za sobą gościa (wkrótce) w średnim wieku, który nie był na tyle zaradny, by sobie znaleźć kobietę w tym samym przedziale wiekowym więc wziął się za nastolatkę?
zgadzam się całkowicie. nastolatce ciężko to zrozumieć (dobrze pamiętam jak ja miałam) ale każda dojrzała kobieta na takiego pana spojrzałaby z obrzydzeniem niestety :/
 Z obrzydzeniem?A co on,tredowaty jest? Jak można cos takiego napisac. Znam dziewczyne,ktora ma meza 13 lat starszego.W tej chwili tej roznicy w ogole nie widać, maja 4 dzieci, ogromny dom z basenem i sa bardzo szczęśliwi. On prowadzi swoja firme, ona jest tłumaczem przysieglym. A poznali się jak ona miała 19 lat,2 lata później wzięli slub. I nie oceniajcie tak pochopnie , ze jest niezaradny , bo sobie dziewczyny w swoim wieku nie znalazł. To naprawdę swiadczy o niezaradności? Facet ma prace, zna perfekcyjnie angielski i studiuje. Zapewne niejedna chciałaby mieć tak zaradnego faceta, zamiast kolesia który ledwo szkole skonczyl. To jest smieszne.
Akurat facetów z wyższym wykształceniem i pracą to jakoś nie brakuje, ale chyba swój do swego ciągnie studia to w tych czasach żaden rarytas, każdy kończy studia, a z reszta tu nie o studiach tu była mowa, tylko o tym, że ten jegomość na jakiejś uczelni niby wykłada no i redaktorem jest, a pracuje w najlepszym LO w Wawie, w którym dyrektorką jest również Pani, która sobie ucznia uwiodła. Dobre to LO, oj dobre.Dla mnie jegomość jest kompletnie pozbawiony etyki ... (to się w dodatku odpowiednio nazywa).Widzę tutaj wiele zwolenniczek romantycznego romansu, ale on jest NAUCZYCIELEM, a ona jego UCZENNICĄ!!! Jak w ogóle można to pochwalać i zachęcać!Podzielam opinię autorki postu powyżej, facet jest dziwny, że się z małolatą zadaje, tym bardziej, że w Wawie to chyba jego rówieśniczek stanu wolnego nie brakuje, ale to akurat najmniej ważne. Mnie nie razi ta różnica wieku, ale jego zachowanie, które jest obrzydliwe. Moja niegdysiejsza koleżanka miała 14 lat kiedy wykorzystał ją 7 lat starszy pedofil. I jeszcze jej wmówił, że sama tego chciała, a potem co? Mnóstwo problemów i bez terapii się nie obyło. On nie musi być obleśnym facetem, jak dla mnie to on jest obleśnym człowiekiem, a Tyś niestety naiwna (delikatnie ujmując), pstro masz w głowie, zamiast się uczyć to za nauczycielem biega!
dokładnie to miałam na myśli. gdyby to było tylko słitaśne i cool, to wtedy osoby w takich związkach nie musiałyby sie ukrywać. pomyślicie trochę. wiem, że świat pędzi do przodu, technika i w ogóle, ale pewne rzeczy, włączając dorosłych mężczyzn szukających ledwo co legalnych partnerek (w tym przypatku nawet nie, bo on ją uczy) są nadal nie smaczne. dlatego gdyby sprawa wyszła na światło dzienne to on straciłby pracę. taki układ społeczny nie jest czyimś widzimisię, istnieje bo spełnia ważną funkcję! chroni nasze dzieci. tak, dzieci, bo wybaczcie, ale 17latka nie jest emocjonalnie dojrzałą kobietą. wyobraźcie sobie, że posyłacie do szkoły własną córę, dajecie jej wszystkie potrzebne narzędzia i wsparcie, by mogła kształtować się jako osoba, zdobywać edukację, rozwijać pasje. ona tymczasem zabawia się z człowiekiem, który powinien być dla niej przewodnikiem, ale w zupełnie innej dziedzinie!tak, powiecie, licealiści robią dużo gorsze rzeczy, ćpają, piją, itp.to jednak nie znaczy, że to co robi ten facet nie jest złe.chyba się tutaj coniektórzy za dużo harlequinnów naczytali...

To że mam 18 lat to znaczy że nie mogę się naprawdę zakochać? I powiedz proszę co on takiego złego robi? No co?

Moim zdaniem ma szansę, dlaczego nie... W gimnazjum, do którego chodziłam była taka sytuacja ładnych parę lat temu. Nauczyciel świeżo po studiach i uczennica. Związek przetrwał, dziś są małżeństwem i maja dziecko :) A wtedy było gadania, ze hoho... Ty jesteś starsza, pewnie juz pełnoletnia, albo niewiele Ci brakuje do 18., więc jesteście w trochę lepszej sytuacji. Jeśli Ci na nim tak zależy ( chociaż 'kocham' to wg mnie trochę za mocne słowa póki co, jak juz któraś V. wspomniała) to nie odpuszczaj tak szybko. Poznajcie się lepiej i zobaczysz co z tego wyjdzie. Pomysł ze zmianą grupy jest moim zdaniem nienajgorszy :)  A 13 lat to jest spora różnica w Twoim wieku, za parę lat może się wyrównać, ale teraz to dużo. Wszystko Ci się może jeszcze odmienić, pójdziesz na studia, poznasz mnóstwo ludzi, będą imprezy itd... Nie masz co się spieszyć z podejmowaniem decyzji, bo miesiąc czy 2 to krótki czas. Fajnie, ze nie zmusza Cię do seksu, ciekawe czy długo to potrwa :)
oczywiście, że w twoich oczach nic. propozycja: idź i powiedz rodzicom z kim się spotykasz. przecież nic złego nie robicie, w czym problem?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.