- Dołączył: 2012-10-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1278
23 stycznia 2013, 21:09
Hej,
mam pytanie do bezdzietnych par, jak spędzacie czas po pracy i weekendy ze swoimi drugimi połówkami.
- Dołączył: 2012-08-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2843
23 stycznia 2013, 21:19
hmmmm, czasami jak mamy lenia to wieczór w łóżku z winem i paczką horrorów :) czasami jakiś wypad na imprezę wspólnie ze znajomymi, czy do jakiejś fajnej knajpki :) baaardzo różnie :)
23 stycznia 2013, 21:19
klaudia0209 napisał(a):
jest tyle rzeczy do roboty, we dwójkę zawsze można coś wymyślić ;)
taaa te dłuuugie zimowe wieczory
23 stycznia 2013, 21:29
My nie mamy dzieci, mieszkamy razem. Pracujemy do późna, więc w tygodniu nie mamy za wiele tego czasu ale w weekendy razem gotujemy, oglądamy filmy, chodzimy na spacery, na basen a ostano uwielbiamy grać w Scrabble :)
23 stycznia 2013, 21:30
magerkeit napisał(a):
a zwykłe dni w tygodniu?taka różnica ze przy dzieciach jest zawsze co robić...a ja zastanwaiam się czy mój mąż to odpowiedni partner życiowy - stad pytanie...
nie wiem w zwiazku nie jestem ale wyczuwam , że jest jakiś problem ,że ty bys chciała cos Twój mąz cos innego , tak ?
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
23 stycznia 2013, 21:40
w zwykle dni- jakis film czy tv, w weekendy- zakupy razem, gramy razem , czasem imprezka, czasem cos innego... roznie to bywa :)) czasem po prostu siedzimy na podlodze przy winku i rozmawiamy :)
23 stycznia 2013, 22:19
wychodzimy razem, sprzatamy, zakupy, gotowanie . ogladamy film, ktos do nas przyjedzie
24 stycznia 2013, 17:09
Mieszkamy razem od kilku lat. Różnie to bywa. Ja pracuję mniej więc więcej się zajmuję domem na codzień a mój facet wraca późno i wtedy jakiś film, krótka rozmowa i tak z dnia na dzień. W weekendy to zakupy, znajomi, czasem coś extra. Są takie okresy, że chciałabym wspólnie tego czasu spędzać więcej, ale z uwagi na jego pracę nie da się inaczej niestety więc zajmuję się sobą i tyle. Mam też swoje koleżanki z którymi się widuję dość często. Zdarzają się imprezy. Żałuję, ale codzienne gotowanie, sprzątanie czy robienie czegokolwiek nie wchodzi w grę a tego czasu naprawdę jest malutko wspólnego, ale co zrobić? Takie życie.