- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 sierpnia 2010, 13:06
Witam serdecznie mile Panie.W wielkim skrocie opisze moj problem,moze znajdzie sie jakas osoba,ktora bedzie umiala mi madrze doradzic.Moze jest ktos kto ma podobny problem i juz go rozwiazal?
Mam 34 lata ,od 13-stu lat jestem z moim mezem,jednak dopiero w grudniu minie rok od naszego slubu.Moj maz ma dwoch synow z pierwszego zwiazku.Starszy syn meza mieszka z nami od czterech lat(teraz ma 15 lat).Nie chcial mieszkac z mama,argumentow z jego strony bylo wiele,wiec pewnego dnia moj maz przywiozl syna i oswiadczyl,ze od dzisiaj zamieszka z nami.Byl to dla nas wszystkich ciezki okres.Dla chlopca-nowa rodzina i obca kobieta w roli"mamy".Dla naszych corek(wspolnie mamy dwie corki 12 i 8 lat),nowy brat.Jedynie maz dawal sobie z tym wszystkim rade,obarczajac mnie wszystkimi zadaniami zwiazynymi z wychowaniem trojki dzieci.Chlopiec mial ogromne problemy z akceptacja nowej sytuacji a szczegolnie mnie i dziewczynek.Robil wszystko aby zwrocic na siebie uwage a przy okazji prowokowal sytuacje do klotni mojej i meza.My oczywiscie klocilismy sie a On sie cieszyl.Do tego wszystkiego doszly klamstwa-typu,ze ja go pobilam,ze nie piore mu ubran,itp.Kilkakrotnie namawialam meza aby isc z Nim do psychologa lecz on twierdzi,ze wszystkie niepowodzenia to moja wina,ze to ja robie jakies glupie problemy i wszystko wyolbrzymiam.W domu powstaly dwa obozy walczace-ja z corkami i maz z synem.Maz w kazdej sprawie zwraca sie do syna,wtajemnicza go we wszystkie tematy,nawet przy kupnie dzialki pierwszego o zdanie zapytal syna.Chlopiec w stosunku do mnie staje sie coraz bardziej niemily,odnosi sie do mnie bez szacunku,ciagle skarzy na dziewczynki a ojciec oczywiscie bezgranicznie mu wierzy.Do tego ma problemy w szkole,rok temu mial nie zdac do nastepnej klasy ,wiec maz przeniosl Go do innej szkoly,teraz tez przeszedl warunkowo a maz w nagrode kupil mu komputer za 600€ (zaznacze,ze w domu sa juz trzy komputery).Tak to wyglada w bardzo wielkim skrocie.Nie bede opisywala calej sytuacji,bo z mojego zycia mozna byloby nakrecic swietny film.Mile Panie co powinnam robic?Odejsc z dziewczynkami ?Dodam,ze wszystkie podjete proby rozmowy koncza sie niepowodzeniem,klotnia i trzaskaniem drzwiami.Wiem,ze jestem u kresu wytrzymalosci psychicznej i boje sie,ze dojdzie tu do jakiejs tragedii bo ktos nie wytrzyma.Za wszelkie madre slowa z gory dziekuje.Monika
14 sierpnia 2010, 13:25
14 sierpnia 2010, 13:32
Dziekuje za slowa otuchy,juz sama nie wiem czy bardziej go kocham ,czy nienawidze.Nie mam w nim wsparcia i to bardzo boli. Ze wszystkimi problemami jestem sama.Wiem,ze jesli bede chciala odejsc,to utrudni mi to najbardziej jak bedzie potrafil.Bardzo dziekuje za wypowiedz.
14 sierpnia 2010, 13:51
14 sierpnia 2010, 14:10
Sama mam przyrodniego brata,mimo roznych sytuacji w domu,mama nigdy nie robila roznic.Tata owszem.Dzisiaj jestesmy dorosli (brat o 3 lata)i mamy dobre kontakty.Naprawde chcialabym dla chlopca jak najlepiej.Nigdy nie stane sie jego mama o co nigdy nie zabiegalam,walczylam jednak o to ,abysmy sie zaprzyjaznili.Spedzalam z nim duzo czasu na rozmowach,zabieralam na wakacje,traktowalam jak wlasne dziecko,nie robilam i nie robie roznic.Mieszka z nami musi miec rowniez obowiazki typu poslanie lozka czy posprzatanie pokoju.Tego rowniez wymagam od dziewczynek.Chlopiec jest zazdrosny na 100%-tak jak napisalas,chcialby miec ojca tylko dla siebie ale ten ma jeszcze dwie corki,ktore rowniez sa jego dziecmi i chcialabym aby wszystkie dzieci byly jednakowo traktowane.Kazde potrzebuje jedzenie ,ksiazki czy ubrania ,roznic nie ma.Pozdrawiam
14 sierpnia 2010, 14:20
3 kwietnia 2013, 11:20
Edytowany przez tina797 3 kwietnia 2013, 11:21
4 kwietnia 2013, 08:32