Temat: - co zrobić?

Mam 36 lat. 2 tąpnięcia w życiu jakie przeżyłam to śmierć mojego brata, miałam 16 lat. 5 lat temu umarł mi syn - umierał 1,5 mca. Pochodze z wielodzietnej rodziny, 5cioro rodzeństwa jestem najstarsza. O rodzicach napiszę tyle że się ich wstydze. Skończyłam studia, kilka razy zmienialam prace, teraz jest tak ze znowu zostałam "na lodzie".Ile raz moze człowiek się podnosić? Kiedy moj synek zmarł tesciowa powiedziała "dobrze ze umarł, bo jakby zył i był chory cała rodzina by się martwiła..."-zerwałamz z nią kontakt. O zgrozo zauważam ze mój mąż jest podobny do matki. Jak mam sie z tego piekłą swojego zycia wyrwać, od stycznia nie mam pracy,wysyłam oferty gdzie sie da. Z nerwów juz nawet na rozmowie kwalifikacyjnej skupić sie nie moge tak sie boje ze mnie nie przyjmą. A był czas kiedy jadłam kromke chleba dziennie i bynajmniej nie było to odchudzanie- po prostu nie miałam za co żyć- nie chce do tego wracać. Dziękuje za wszelkie emaile

PsychotycznaSuka napisał(a):

Warto wybrać się do psychoterapeuty i wspólnie poszukać głównego źródła i wówczas rozwiązania Twoich problemów... Samej bedzie ci trudno się uporać z nagromadzonymi, negatywnymi emocjami...Trzymam kciuki.
Mam nadzieję, ze wszystko Ci się ułoży.
Pasek wagi
musisz wybrać się do specjalisty, on Ci pomoże się podnieść

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.