- Dołączył: 2012-07-10
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 330
10 stycznia 2013, 17:24
Chciałabym bardzo poznać wasze opinie na ten temat, a także usłyszeć jakieś porady. Jestem ze swoim chłopakiem od dłuższego czasu, tworzymy udany związek. Ja studiuję, a on pracuje w oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów mieście. Widzimy się właściwie kilka razy w tygodniu, więc nie jest źle, ale ostatnio zaczęłam zastanawiać się nad wspólną przyszłością, już tak na poważnie. Wiem, że on raczej chciałby mieszkać w przyszłości (jak założy rodzinę) w tym mieście, w którym pracuje, nie lubi dużych miast (np. takich jak to, gdzie ja studiuję i mieszkam na codzień). Ja z kolei nie wyobrażam sobie, że po studiach wracam do swojej mieściny, tam szukam pracy i w ogóle mieszkam. Trochę obawiam się z nim o tym rozmawiać, bo to sprawa odległa i mógłby się trochę wystraszyć, że np. naciskam go na coś, na jakąś stabilizację, ale ja po prostu nie chciałabym żeby za kilka lat, jak skończę studia, okazało się, że nie możemy jednak być razem, bo on chce "osiąść" na stałe w mieście gdzie pracuje, a ja szukam swojego miejsca w większym mieście. Dodam, że ja mam 24 lata,a on 32. Co myślicie o takiej sytuacji? Jak powinnam z nim o tym porozmawiać? Co jeśli okaże się, że on na pewno chce mieszkać w tym małym mieście, a ja nie? Przecież się nie rozstaniemy z tego powodu, bo się kochamy. Jak to rozwiązać?
- Dołączył: 2010-04-09
- Miasto: Swarzędz
- Liczba postów: 7563
10 stycznia 2013, 17:33
tylko rozmowa moze pomoc, i nie ma czego sie bac, jak sie kocha to sie rozmawia o przyszlosci
- Dołączył: 2010-02-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5262
10 stycznia 2013, 17:48
zamieszkajcie w połowie drogi!
- Dołączył: 2009-08-18
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2607
10 stycznia 2013, 17:48
dokładnie, jedynym wyjściem jest rozmowa. Ja ze swoim też na ten temat rozmawiałam, bo obecnie studiuje na śląsku ( On pochodzi ze slaska i tu ma prace/znajomych ). Ale ja nie wiem czy bede chciala tu zostac czy wrocic do swojego malego miasteczka, czy moze wyjechac do duzego miasta. On natomiast na poczatku mowil ze albo slask albo gdzies za granice i ze sobie nie wyobraza mieszkania gdzie indziej bo tu ma wszystko. Bylo kilka takich rozmow. Oczywiscie wszystko luzne i wszystko 'hipotetyczne' i z czasem zauwazylam, ze ja sie zaczelam oswajac z mysla ze moglabym zostac na slasku, z kolei On zaczal sie przygotowywac psychicznie do tego, ze byc moze za pare lat bedzie musial zmienic prace i miejsce zamieszkania. I oczywiscie nikt nikogo nie naciska, ale oswajamy sie z mysla, ze obydwoje w tej kwestii bedziemy musieli pojsc na jakis kompromis. Glowa do gory, nie boj sie z nim porozmawiac :)
- Dołączył: 2008-03-27
- Miasto: Sweetfarm
- Liczba postów: 1754
10 stycznia 2013, 18:12
to masz podobny problem jak ja z tym ze ja juz jestem gotowa na stabilizacje a moj nie!!! i tez nie wiem co robic bo co jak bede czekac a on nigdy nie bedzie gotow?
10 stycznia 2013, 18:21
Rozmowa, rozmowa, rozmowa ;) Na razie po prostu wymieńcie się poglądami, argumentami.
My też musieliśmy o tym porozmawiać, bo On chciał po studiach wrócić trochę bliżej w swoje strony a ja już z Wrocławia nie zamierzam się wyprowadzać. Pokochałam to miasto i jego rytm. Nie wyobrażam już sobie mieszkać w małym mieście :)
No ale minęło kilka lat i już mamy to samo zdanie. Będziemy mieszkać albo w naszej najukochańszej dzielnicy Wrocławia, albo gdzieś na przedmieściach ;)
Nie musicie przecież teraz decydować ale warto żebyście znali nawzajem swoje stanowisko ;)
A jak nie jest to bardzo daleko to zamieszkajcie w pół drogi i już :P
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
10 stycznia 2013, 18:23
jak rozmawiać? najlepiej wprost. jak będziecie razem siedzieć to zapytaj go, gdzie chciałby mieszkać w przyszłości. nie jesteście dziećmi, żeby takie pytania miały go wystraszyć, a lepiej pewne kwestie wyjaśnić wcześniej, niż rozbudzić uczucie, narobić sobie nadziei, a potem cierpieć.