- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 stycznia 2013, 11:02
Ostatnimi czasy coraz częściej spotykam się z sytuacją gdy mój małż skrupulatnie zbiera cały tydzień paragoniki i zarzuca mnie nimi abym oddała mu połowę pieniędzy z nich.Trochę to dla mnie dziwna sytuacja - fakt - wszytsko płacimy na pół,mieszkanie,samochód,rachunki ale nikt nie mówił o jogurcie czy butelce wody,która ma też być na pół :/ To chore!Po porstu nie przepuści jednego grosza!Ja kiedy robię zakupy do domu to chwilę później albo paragon wyrzucam albo nawet go nie biorę ze sklepu.On za to każdą złotóweczkę sobie naprzykład notuje.Nie wiem o co mu chodzi,przecież dobrze zarabia,mamy odłożone oszczędności - a on zachowuje się jakby te 5 złotych miało uratować jego budżet.To dla mnie trochę dziwne ponieważ to chyba ja powinnam być taką "sknerą spożywczą" ponieważ to ja co dzień robię obiady i to ja co dzień kupuję składniki na obiad.No jestem w szoku - od tej strony nie znałam mojego mąża O_o No jasny gwint!Czy Wy może spotakłyście się z taką sytuacją,czy może doświadczyłyście jej?Bo ja szczerzę powiedziawszy czuję się co najmniej dziwnie zażenowana i nie mam pojęcia jak zachować się w tej sytuacji???
10 stycznia 2013, 11:31
a sorry to sama sobie zrobiłaś dziecko czy co? i co to znaczy, ze musisz oddać?Mamy córkę i to ja ponoszę wszelkie wydatki związane z utrzymaniem jej.Mąż czasem jej coś kupi ale i tak ja muszę za to oddać...Czasami traktuje Małą jak nie swoje dziecko :( na prawdę...Jestem załamana...
10 stycznia 2013, 11:31
Edytowany przez studentka1986 10 stycznia 2013, 11:33
10 stycznia 2013, 11:32
Moja mama zawsze powtarza, ze facet sknera jest najgorszy.
Wydaje mi sie, z jesli jest sie malzenstwem to powinno sie miec wszystko wspolne (lacznie z kontem). Jednak czlowiek chcesie czegs wspolnie dorobic, a nie kazdy chu* na swoj stroj.
To jesli y sie tak dzielicie i jego zarobione pieniadze sa jego to powiedz mi jak sobie to wyobrazasz jak bdzieci mieli dziecko i ty pojdziesz na wychowawcze ?!?! za co bedziesz kupowala sobie kosetyi, rzeczy itp ??
Ja sobie taiego czegos nie wyobrazam. Ja mieszkam teraz z facetem i on w sumie kupuje jedzenie, bo normalnie pracuje, a ja studiuje. Zawsze sie pyta jesli ide do sklepu czy nie potrzebuje pieniedzy itp.
10 stycznia 2013, 11:34
10 stycznia 2013, 11:34
10 stycznia 2013, 11:35
Przez 3 miesiące nie miałam pracy i było mi bardzo ciężko - kiedy chorowałam kupował mi leki w ostateczności,uznając mój brak pieniędzy za niezaradność,wstydziłam się więc nie prosiłam i chorowałam bez leków...A po fakcie - gdy już miałam pieniądze oddawałam mu za mieszkanie,rachunki,leki itp. na raty właśnie :(Nie wyobrażam sobie, żebym miała oddawać mężowi pieniądze za leki... Kurcze, w końcu jesteście razem! A jakbyś nie miała pieniędzy to nie kupiłby Ci lekarstw albo nie dał, albo byś musiała mu spłacac na raty?? Albo jakbyś Ty straciła pracę albo on, to co wtedy??
Koszmar...koszmar...masakra!! Brak słów. Uciekaj od niego jak najdalej.
10 stycznia 2013, 11:36
Właśnie... Jak na to reaguje Wasza rodzina i znajomi?a sorry to sama sobie zrobiłaś dziecko czy co? i co to znaczy, ze musisz oddać?Mamy córkę i to ja ponoszę wszelkie wydatki związane z utrzymaniem jej.Mąż czasem jej coś kupi ale i tak ja muszę za to oddać...Czasami traktuje Małą jak nie swoje dziecko :( na prawdę...Jestem załamana...
Nikomu o tym nie mówiłam bo mi zwyczajnie wstyd :( Jestem bardzo honorową osobą i to dla mnie strasznie upokarzające...
10 stycznia 2013, 11:37
10 stycznia 2013, 11:37
Nikomu o tym nie mówiłam bo mi zwyczajnie wstyd :( Jestem bardzo honorową osobą i to dla mnie strasznie upokarzające...Właśnie... Jak na to reaguje Wasza rodzina i znajomi?a sorry to sama sobie zrobiłaś dziecko czy co? i co to znaczy, ze musisz oddać?Mamy córkę i to ja ponoszę wszelkie wydatki związane z utrzymaniem jej.Mąż czasem jej coś kupi ale i tak ja muszę za to oddać...Czasami traktuje Małą jak nie swoje dziecko :( na prawdę...Jestem załamana...
Ale upokarzajaće to powinno być dla niego nie dla Ciebie, no jak on sie zachowuje, wstyd to powinno Ci być, ale za niego. Nie masz sobie nic do zarzucenia.
Edytowany przez zorza1982 10 stycznia 2013, 11:39
10 stycznia 2013, 11:38