- Dołączył: 2012-11-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1404
10 stycznia 2013, 09:45
Jestem z moim chłopakiem od 9 miesięcy. Kochamy się i nie wyobrażam juz sobie życia bez niego. Jesteśmy studentami i tu zaczyna się problem
On studiuje na uczelni technicznej i teraz przed sesją kompletnie nie ma dla mnie czasu, a ja nie potrafię sobie z tym poradzić. Nie dzwoni, nie pisze, a kiedy ja dzwonię mam wrażenie, że mu przeszkadzam i szybko kończymy rozmowę. Przestaje się starać i ciągle słyszę tylko: NIE MAM CZASU, ROBIĘ PROJEKT. Mam wrażenie, że się wycofuje czego bardzo sie boję. Sytuacja taka potrwa pewnie do połowy lutego, ale jesli się coś nie zmieni, to ja chyba tego nie wytrzymam.
Zawsze poświęcałam się dla niego, aby znaleźć czas, rezygnując z wielu rzeczy, a w zamian dostaję coś takiego.
Przesadzam i powinnam mimo wszystko bardziej go wspierać i dac mu święty spokój na czas sesji czy według Was nadal powinnam dopominać się uwagi z jego strony???
- Dołączył: 2012-08-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1363
10 stycznia 2013, 16:11
Moim skromnym zdaniem jest naprawdę zajęty. Zrozum, że on musi to wszystko zaliczyć i zrobić, a jak sesja się mu skończy, to pogadaj z im o tym i powiedz mu, że było Ci ciężko.
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5711
10 stycznia 2013, 16:29
Mój to samo :) ale ja staram się to rozumieć, wiem, że mu zależy, bardzo się cieszy gdy przyjeżdżam do Niego w weekendy i spędzamy je razem, śpimy razem wtuleni za te wszystkie dni ;p
Moj P studiuje zaocznie na 4 roku na mojej uczelni budownictwo więc ma zapieprz z tymi projektami, i pracuje na budowie jako kierownik i nie ma go w domu od 7 do 20 czasami :( chociaż na budowie ma umowe 7-15, to jak to on mowi, na budowie nie ma lekko, tam nie ma zmiłuj się, robi się tyle, aż się skończy. I chociaż to dopiero nasz początek, może to i lepiej, że widujemy się raz czy 2 w tygodniu, mamy czas na tęsknotę.
10 stycznia 2013, 16:42
niektórzy ludzie tak mają, że jak jest sesja to nie ma życia. mój chłopak ma podobnie, na 3 dni przed egzaminem w ogóle niekiedy się nie widujemy i ja z tym żyyję;) to taki magiczny czas, który po prostu trzeba przecierpieć - sama też mam egzaminy, nawet więcej więc też się nie nudzę.
W czasie sesji więcej czasu spędzamy w swoich światach, za to dbamy, by czasem spędzić czas wspólnie - pomimo że mieszkamy razem wychodzimy na "randki" do kina, restauracji, "umawiamy się" na wspólne oglądanie filmu... da się;)
najlepiej znajdź sobie jakieś zajęcie i daj chłopakowi skupić się na nauce a będzie ci za to wdzięczny
10 stycznia 2013, 17:04
Myślę, że nie przeszkadzanie komuś owszem swoją drogą ale jeśli on sam do Ciebie ani raz przez cały dzień nie dzwoni + nie napisze głupiego smsa a kiedy ty się odezwiesz to mówi, że nie ma czasu no to niestety coś jest z nim nie tak.
10 stycznia 2013, 17:49
Noosz daj mu chociaż sesję zdać
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
10 stycznia 2013, 17:55
a ja byłam po tej drugiej stronie - prezentacje, projekty. sesja to był koszmar, a mój eks ciągle miał do mnie o to pretensje. Że nigdzie nie wychodzimy, że ja się tylko uczę (on nie studiował). A ja potrzebowałam trochę czasu żeby ogarnął nieogarnięte ;D (na pierwszym roku naprawdę nie jest łatwo poradzić sobie z sesją, a mi jeszcze zależało na stypendium naukowym). Chciałam żeby mnie wspierał, a nie jeszcze miał pretensje i naciskał.
Wybrałam wtedy szkołe, powiedziałąm że albo choćiaż to akceptuje, albo niech się wyprowadza, bo ja wiecznych żali słuchać nie będę. I nie żałuję, bo gdybym wtedy wybrała jego zachcianki, popełniłabym ogromny błąd (nooo ale to okazało się dopiero później ;p i z innego powodu)
- Dołączył: 2008-03-27
- Miasto: Sweetfarm
- Liczba postów: 1754
10 stycznia 2013, 18:14
bylam taka jak ty ze tylko caly czas razem i co? moj sie wyprowadzil!!! nie ze zerwal ale chce mieszkac osobno!!!
- Dołączył: 2012-11-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1404
10 stycznia 2013, 18:22
Dziękuję Wam za wszystkie rady i sugestie
Postaram się wykorzystać czas, kiedy nie możemy się spotykać dla siebie. W weekend odwiedzę dawnych znajomych i nadrobię zaległości w oglądaniu seriali. Mam nadzieję, że to pomoże mi przetrwać ten trudny czas, a on spokojnie przygotuje się do sesji ( nie chciałabym kiedykolwiek usłyszeć, że z mojego powodu nie zdał jakiegos egzaminu lub nie oddał projektu).
Postaram się także nie rezygnować z siebie dla miłości ( chociaż robię to zupełnie dobrowolnie), ale tak jak któraś z Was napisała, należę do osób " kochających za bardzo" i to niestety nie jest takie proste.
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie odpowiedzi, które pozwoliły mi spojrzeć na tę sprawę z innej perspektywy