Temat: jestem zaborcza?

Jestem z moim chłopakiem od 9 miesięcy. Kochamy się i nie wyobrażam juz sobie życia bez niego. Jesteśmy studentami i tu zaczyna się problem

On studiuje na uczelni technicznej i teraz przed sesją kompletnie nie ma dla mnie czasu, a ja nie potrafię sobie z tym poradzić. Nie dzwoni, nie pisze, a kiedy ja dzwonię mam wrażenie, że mu przeszkadzam i szybko kończymy rozmowę. Przestaje się starać i ciągle słyszę tylko: NIE MAM CZASU, ROBIĘ PROJEKT. Mam wrażenie, że się wycofuje czego bardzo sie boję. Sytuacja taka potrwa pewnie do połowy lutego, ale jesli się coś nie zmieni, to ja chyba tego nie wytrzymam. Zawsze poświęcałam się dla niego, aby znaleźć czas, rezygnując z wielu rzeczy, a w zamian dostaję coś takiego.

Przesadzam i powinnam mimo wszystko bardziej go wspierać i dac mu święty spokój na czas sesji czy według Was nadal powinnam dopominać się uwagi z jego strony???

bez przesady ... nawet w weekend nie ma dla Ciebie czasu ?

Wiem, że w czasie sesji jest ciezko ale bez przesady żeby ciągle się uczyć ;/

BeHappyyy napisał(a):

Zawsze poświęcałam się dla niego, aby znaleźć czas, rezygnując z wielu rzeczy, a w zamian dostaję coś takiego.Przesadzam i powinnam mimo wszystko bardziej go wspierać i dac mu święty spokój na czas sesji czy według Was nadal powinnam dopominać się uwagi z jego strony???


Jezu ludzie!! I to jest największy błąd jaki popełniacie wszyscy młodzi niezależnie czy to facet czy dziewczyna. A potem jest płacz i zgrzytanie zębów po ślubie a jeśli dochodzi dziecko to juz w ogóle,  zaczyna się męka pańska.

Czy Wy w ogóle nie umiecie szanować siebie???? Poświęcenie? Jakie poświęcenie? To się nazywa klapki na oczach.

A ja tyle dla niego/niej robiłam a to sie wszystko tak zmieniło.

Najgorszą rzeczą jest rezygnować z siebie i własnych zainteresowań, zrywać kontakty itd. Przecież wiążemy się z Kimś dlatego bo zobaczyliśmy w Nim pewne cechy a które uwielbiamy i tak jest wice wersa.

Pozbawiając się ich stajemy się ubożsi i mniej atrakcyjni dla drugiej osoby. On realizuje swoje pasje, zainteresowania. Zrozum, że z tą wiedzą którą teraz zdobywa będzie ciekawszym i piękniejszym człowiekiem.

Twoje klapki na oczach - tak, tak klapki - nie poświęcenie, procentuje teraz tym że nie umiesz się zająć sobą.
Odarłaś się sama z Twoich najlepszych zalet, bogactw.

Spróbuj się z kimś spotkać, wyjść na zakupy, piwo z koleżanką. Taka jest moja rada. Jak Ty teraz tak postępujesz to co będzie jak założysz rodzinę i ojciec Twojego dziecka będzie w pracy a Ty w domu z dzieckiem?


Im częściej będziesz do Niego dzwonić tym bardziej On sie będzie denerwował i irytował Twoim zachowaniem a tu już jest pierwszy krok do rozstania bo każdy człowiek potrzebuje oddechu by się rozwijać marzyć i by pobyć czasami sam na sam ze sobą.

Cookie89 napisał(a):

Szczerze?  Też studiuję na tecznicznej i zdarzały się takie sesje, że nie było wiadomo w co ręce włożyć. Całe szczęście mój to rozumiał i jak mógł to pomagał. A jak nie mógł to przynajmniej przynosił mi herbaty, jedzenie i wręcz karmił, bo byłam tak zmęczona że o tym nie myślałam.W tym roku sytuacja się odwróciła i on ma wyniszczającą sesję. Robię mu prezentacje, ogarniam z nim projekty... A jak już nie mogę mu pomóc to staram się za przeproszeniem "zamknąć i udawać, że mnie nie ma" i czasem dyskretnie przynieść herbatę :)p.s. nie rezygnuj z wielu rzeczy dla związku! Realizuj swoje pasje, znajduj czas dla innych znajomych! To bardzo ważne! 


Brawo, bardzo piekna postawa i jakże mądra!!

BeHappyyy napisał(a):

Jestem z moim chłopakiem od 9 miesięcy. Kochamy się i nie wyobrażam juz sobie życia bez niego. Jesteśmy studentami i tu zaczyna się problem On studiuje na uczelni technicznej i teraz przed sesją kompletnie nie ma dla mnie czasu, a ja nie potrafię sobie z tym poradzić. Nie dzwoni, nie pisze, a kiedy ja dzwonię mam wrażenie, że mu przeszkadzam i szybko kończymy rozmowę. Przestaje się starać i ciągle słyszę tylko: NIE MAM CZASU, ROBIĘ PROJEKT. Mam wrażenie, że się wycofuje czego bardzo sie boję. Sytuacja taka potrwa pewnie do połowy lutego, ale jesli się coś nie zmieni, to ja chyba tego nie wytrzymam. Zawsze poświęcałam się dla niego, aby znaleźć czas, rezygnując z wielu rzeczy, a w zamian dostaję coś takiego.Przesadzam i powinnam mimo wszystko bardziej go wspierać i dac mu święty spokój na czas sesji czy według Was nadal powinnam dopominać się uwagi z jego strony???


Przesadzasz raczej, rezygnując ze swoich osobistych spraw i rzeczy, nie związanych z chłopakiem. Bądź sobą, zachował autonomię swoją i jego.
Nauka na uczelni technicznej jest absorbująca, to fakt. A jeśli jeszcze do tego ma zaległości? Trzeba to zrozumieć.
A jeśli jest to również "ochłodzenie uczuć"? Cóż, świat się na tym nie kończy. Ty musisz być dla siebie najważniejszą osobą w życiu.

Przeczytaj sobie książkę "dlaczego mężczyźni kochają zołzy" czy jakoś tak... i przestań żyć facetem, a zrób coś dla siebie. Uczy się, super...masz czas na hobby, na wyjścia, na relaks... ma wolne...tez nie dostosowuj swojego zycia do niego, realizuj się
Sesja na uczelni technicznej to zazwyczaj nie przelewki, więc nie męcz go. My z dziewczyną w trakcie sesji często siedzieliśmy razem i każde robiło swoje, sobą zajmując się w ew. przerwach w nauce. Był więc wilk syty i owca cała.
Przesadzasz!! Jeśli nie studiujesz ma studiach technicznych to nie zrozumiesz...ja studiuję budownictwo, na studiach technicznych i też nie mam na nic czasu. Projekty, projekty i jeszcze raz projekty!! One są bardziej czasochłonne niż nauka :/ Wyluzuj dziewczyno

minutka3 napisał(a):

I to Twój błąd. Przestań się poświęcać, dzwonić, pisać, płakać, lamentować. Zajmij się sobą. Wyjdź z koleżankami, idz na pływalnie, siłownie (cos co lubisz), a jak zadzwoni powiedz ze nie masz czasu gadac. Oczywiście nie złośliwie. Zobaczysz jak sie zmieni jego stosunek do Ciebie jak zobaczy, że z oplatającej go jak bluszcz kobiety zmieniłaś się w osobę, która ma własne zainteresowania i nie potrzebuje go non stop. A najlepiej jak by zobaczył, ze właściwie nie potrzebujesz go wcale, że jest tylko dodatkiem do Twojego życia.Wtedy to on stanie się zaborczy.



Pasek wagi
zdecydowanie przesadzasz, nikt nie oczekuje zebys sie poswiecala, robisz to z wlasnej i niezupelnie zrozumialej checi..ale nie mozesz oczekiwac tego od swojego chlopaka. Zajmij sie soba, bo napewno masz jakies pasje, poza trzymaniem chlopaka za reke... a Jemu daj sie uczyc. Skonczy sie sesja, bedziesz mogla na nim zawisnac jak bluszcz.
Musisz pojac ze mezczyzni dzialaja zadaniowo, a teraz zadaniem Twojego chlopaka jest zdac pomyslnie egzaminy w sesji. I to jest godne pochwaly, a nie rozpaczy.
Poza tym jak tu juz dziewczyny wspomnialy, im dasz Mu wiecej swobody, tym chetniej bedzie chcial wolny czas spedzac z Toba. Bo kobieta jest interesujaca nie przez to, ze wisi facetowi na ramieniu,  a dlatego ze ma wlasne pasje i swoje zycie.
 Na dluzsza mete takie poswiecajace sie i lamentujace sa niestrawne.
Mój mąż też studiuje na uczelni technicznej i w tym semstrze ma do zrobienia 8 projektów.... Więc wieczory spędzam z książką a on przy kompie. Takie życie ;)  Na szczęście studia się kiedyć skończą. Ja przyjęłam postawę wspierającą. Wczoraj na szczęście znalazł trochę czasu i poszliśmy do kina... Może dlatego, że poprosiłam go o randkę (z deadlinem do końca stycznia ) Głowa do góry, faceci zajmują się jedną rzeczą na raz bo inaczej nie potrafią. 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.