7 stycznia 2013, 10:51
Mąż wyjechał mi na pół roku do Anglii - nasza wspólna decyzja. Problem jest w tym ze strasznie za nim tęsknię i nie wiem jak mam pomóc dzieciom przez to przejść? Nie mogę mu się przecież rozpłakać w słuchawkę bo jemu tam jest ciężej - nie ma tam nikogo w sensie nas bo pojechał w prawdzie do brata ale wiadomo jak to jest. Może któraś z was była w podobnej sytuacji, kiedy mija najgorszy okres? Nie wiem jak rozmawiać z dziećmi? Dziś młodszy się rozgorączkował bez powodu podejrzewam że to właśnie męża wyjazd jest tym powodem. Doradźcie coś!!!
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
7 stycznia 2013, 10:54
niejednokrotnie bylam na emigracji zamin na stale wyjechalam do UK - za chwile bedzie 7 lat ! nie wiem gdzie jest twoj maz ,ale mysle ,ze z rozmowami przez internet nie powinno byc problemu - kafejek w miastach masa jesli maz nie ma internetu tam gdzie mieszka .Mysle ,ze musisz byc silna dla dzieci - wyjasnic im ,ze to chwilowe i jak najczesciej byc w kontakcie z mezem.
- Dołączył: 2012-11-15
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1151
7 stycznia 2013, 10:58
Wiesz co...ja kiedyś miałam podobnie, bo mój często wyjeżdża do UK...praktycznie 3-4 razy w roku i nie zawsze mam możliwość żeby z nim lecieć...mi powiem szczerze najbardziej pomagały rozmowy na skypie bo to przynajmniej jakaś mała namiastka spotkania...może dla dzieci też to by było dobre jakby zobaczyły swojego tatę przynajmniej na ekranie komputera. No a tak poza tym to jedyne co Ci pozostaje to tłumaczyć maluszkom, że niedługo tata wroci...bo innego wyjścia chyba nie ma...a poza tym to może obserwuj loty samolotem w wizzair np. i może uda się kupić Wam jakieś tanie bilety i może wy go odwiedźcie:) Tylko tyle co mogę doradzic:)
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto: Idzików
- Liczba postów: 1320
7 stycznia 2013, 11:14
mój M pracuje od pół roku za granicą. Fakt że przyjeżdża na weekend ale tęsknota jest ta sama. na początku mi było ciężko , chowałam łzy żeby nie widział jak mi jest ciężko. Myślałam że z czasem będzie lepiej i przyzwyczaję się. Jednak dalej odczuwam smutek gdy pakuje się i jedzie . Jeśli chodzi o dzieci to na początku jakoś było ok ale dwa miesiące temu mój starszy syn płakał przez tydzień za tatą i mówił że tęskni. Staram się rozmawiać o tym i jak na razie wszystko wróciło do normy.
Nie zabierzesz tęsknoty ani jej nie zatrzymasz. rozmawiaj z dziećmi i ich wspieraj. W wolnej chwili bawcie się wspólnie i spędzajcie czas - baw się z dziećmi w co one chcą tak aby zajęły się czymś i swoje myśli.
- Dołączył: 2012-11-14
- Miasto: Skowronki
- Liczba postów: 1170
7 stycznia 2013, 11:20
mój tata kilka lat temu był za granicą ( a teraz ja przebywam w UK ) ale z punktu widzenia dzieci ( w tym wypadku mnie i moich młodszych braci ) zależy ile mają lat ale jest na prawdę Ciężko. Mimo wszystko wspierała nas i jego moja mama. Niestety ale w niej cała siła... pamietam też , że też płakała w kuchni ale starala się to ukrywać. Słuchaj wytrzymacie , jeśli bardzo cchcecie :) i oby Wam sie to połacało :) :D trzymaj się powodzenia.
7 stycznia 2013, 11:37
Brat ma internet? Możecie rozmawiać przez skype'a dzień w dzień jak długo macie ochotę i czas. Wiem, że to nie to samo, co gdybyś widziała go na żywo, ale na pewno pomoże trochę dzieciom.
7 stycznia 2013, 13:06
Dzieki wszystkim!!! Wiedziałam że mogę na was liczyć!