- Dołączył: 2012-12-03
- Miasto: Brudzew
- Liczba postów: 350
5 stycznia 2013, 19:35
Hmm jak w temacie. Mam 21 lat, mój chłopak 28. Poznaliśmy
się przypadkiem ale nie o tym.
Otóż on ma dwójke dzieci, każde z inną kobietą. Nie miał ślubu z żadną z nich. Nie
ułożyło mu się życie po prostu. Próbował z nimi być, z obiema mieszkał ale nie
dogadywali się co wiem nawet od jego mamy, która kiedyś szczerze ze mną
porozmawiała na ten temat. Z jednym dzieckiem nie ma kontaktu w ogóle, matka
zabrała mu prawa od tak, z zemsty że chciał mieć kontakt ze swoim synkiem. Z
synkiem własnie ma kontakt, niedawno wygrał sprawe o widzenia, bardzo go kocha
i zależy mu na kontakcie z nim. Ja również go w tym wspierałam. Matka jego
dziecka jest straszna (nie myślcie, że go bronie, po prostu znam ją osobiście,
słyszałam dużo na jej temat od mojego chłopaka i jego mamy) więc nie
dziwie się, że z nia nie jest. Zawsze udaje Matke Polke, a tymczasem za dawnych
czasów usunęła ciąże.
Mój chłopak jest dla mnie cudowny. Robi dla mnie dosłownie wszystko, we wszystkim
mi pomaga, wyręcza mnie, a przede wszystkim niesamowicie mocno mnie kocha. Nie
spotkałam nigdy kogoś takiego jak on. ZAWSZE mogę na niego liczyć, i ja i moja
rodzina-nie raz to udowodnił. Moja rodzina na początku była przeciwna naszym
spotkaniom, jednak kiedy go poznali nie dają złego słowa na niego powiedzieć i
twierdzą, że dzieci to nie przeszkoda, jednak musze liczyć się z tym, że zawsze
będą jakies problemy z tego tytułu. Miałam już okazje poznać jego synka. Jest
cudowny! Myślałam, ze mogę mieć jakiś problem z akceptacją jego, nowej sytuacji
w jakiej się znalazłam ale kiedy podbiegł do mnie i wyciągnął do mnie rączke
mówiąc „ja chce iść z Tobą” podbił całkowicie moje serce. Nie widze żadnego
problemu w tym dzieciątku, jednak ludzie strasznie gadają. Mieszkam w małym
miasteczku i nikt nie może się opamiętać „dlaczego ja z nim jestem, przecież on
ma dwójke dzieci”. Każdy patrzy na niego przez pryzmat przeszłości, wypowiadają
się na jego temat nie majac w ogóle pojęcia jakim jest człowiekiem. Boli mnie to,
że wszyscy mi mówia że zmarnuje sobie życie. Już sama nie wiem i się pogubiłam
w tym wszystkim. Czy go kocham? Hmm trudne pytanie bo ciągle ta cała sytuacja
mnie hamuje, nie mogę w pewnym stopniu zaakceptować tego wszystkiego. Niby jest
ok, ale czuje że przez to gadanie ludzi mam jakieś wątpliwości, może oni
rzeczywiście mają racje, może nie powinnam pakować się w coś takiego? Czuje coś
do niego to na pewno, bo potrafiłam kłamać mamie, żeby tylko się z nim spotkać
więc na pewno coś nas do siebie ciągnie ale czuje, że nie mogę tak w zupełności
wyluzować i cieszyć się tym związkiem. Boje się jak będzie w przyszłości np.w
kwestii finansowej-wiadomo alimenty. Wiem, ze nie musze od razu wychodzić za
mąż ale ja się bardzo szybko przywiązuje i nie chce żebyśmy cierpieli później. A Wy jak uważacie kochane? Co myślicie o
takiej sytuacji?
Edytowany przez agiii79 5 stycznia 2013, 19:36
- Dołączył: 2012-02-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 446
5 stycznia 2013, 20:44
ktoś tam wyżej napisał - rozsądek lub miłość. a ja ci powiem tak - miłość sriłość, zakochać to się można kilka razy w życiu. ;]
- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2673
5 stycznia 2013, 20:44
prawo do kontaktu z dziecmi przydziela sad, skoro mu odebrał znzcz ze miał powody... 28 lat i kazde dziecko z inna kobietą? nie wyciągnął wniosków, nierozważny... a jego matka zawsze go bedzie broniła bo to jej syn...
- Dołączył: 2012-12-03
- Miasto: Brudzew
- Liczba postów: 350
5 stycznia 2013, 20:47
Sam przyznał, ze był nieodpowiedzialny.
Racja można sie zakochać kilka razy, bo ja już miałam raz swoją miłośc zycia, już jej nie ma i zyje dalej w obecnym związku więc
Ale jednak ciężko to zakończyć, tym bardziej że moi rodzice go akceptują i bardzo lubią.
- Dołączył: 2012-01-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3203
5 stycznia 2013, 20:50
Nie wiem, czy już to pisałaś, może przegapiłam... ile z nim jesteś w związku?
- Dołączył: 2011-03-23
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 154
5 stycznia 2013, 20:52
Bardzo trudna sytuacja. Współczuję. Ja nie angażowałabym się w taki związek na twoim miejscu. Według mnie to nie ma przyszłości. Piszesz, że on się zmienił. A skąd wiesz jaki był wcześniej w stosunku do byłych dziewczyn? Pewnie na początku związku zachowywał się podobnie jak teraz. Według mnie jest skrajnie nieodpowiedzialny i kilka miesięcy poprawnego zachowania nie oznacza wcale zmiany charakteru i sposobu zachowania. Musisz myśleć o przyszłości. Fakty są takie, że dwoje tak małych dzieci to zobowiązanie finansowe jeszcze na kilkanaście lat. Pomyśl o tym,bo kiedyś to ty będziesz musiała z nim dzielić i może to oznaczać dla ciebie poważne wyrzeczenia. Spróbuj to wszystko na chłodno przemyśleć, nabrać dystansu. P.S. Zacznij od DOKŁADNEGO wyjaśnienia z nim kwestii jego praw rodzicielskich. Fakt, że dziecko nosi jego nazwisko i ma zasądzone alimenty nie świadczy o tym, że nie me odebranych praw rodzicielskich.
Edytowany przez marissa14 5 stycznia 2013, 20:56
- Dołączył: 2012-01-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3203
5 stycznia 2013, 20:55
agiii79 napisał(a):
8 miesięcy
szybko się oświadczył. Ciekawe co mu tak spieszno
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 1158
5 stycznia 2013, 21:00
ile wy jestescie razem?bo skoro maly ma 3 lata, potem pojawilo sie na swiecie kolejne dziecko to w tak krotkim czasie zwiazal sie z toba i sie oswiadczyl?przeciez jak sie zaczeliscie spotykac to to musiala byc baaardzo swieza sprawa. a on zamiast sobie zycie uporzadkowac, kontakty z dziecmi ulozyc to sie za nowa babe bral? co za facet...nieodpowiedzialny. wyglada to tak jakby za kazdym razem kiedy sa problemy nie walczyl zeby je rozwiazac tylko odcinal sie od przeszlosci i probowal z kims nowym sie zwiazac bo MOZE z ta kolejna dziewczyna mu wyjdzie.a tamte byly zle i bee...a ciebie szybko chce zaobraczkowac zebys nie miala czasu pomyslec o tej sytuacji
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 316
5 stycznia 2013, 21:02
w 3 lata (bo mówisz, że tyle ma najstarsza) córka 3 kobiety.. w tym dwóm zmajstrował dziecko. To po jakim czasie on je zaciągał do łózka? Raz można się pośpieszyć.. ale on nie uczy się na błędach. I te oświadczyny po 8 miesiącach.. przecież Wy się jeszcze dobrze nie znacie. Jak będzie tak dalej to za mniej niż rok to innej będzie opowiadał jaka to Ty byłaś zła i jak to kocha Wasze dziecko..
- Dołączył: 2012-12-03
- Miasto: Brudzew
- Liczba postów: 350
5 stycznia 2013, 21:04
Najpierw piszecie, że mi zrobi dzieciaka i mnie zostawi, potem jak dopisalam że mi sie oświadczył to gdzie mu tak spieszno? Troche dziwne, bo z pierwszego stwierdzenia wynika, że nie traktuje mnie poważnie, ale jak sie oświadczył to też źle? Nie rozumiem
Nie bronie go, macie racje to był mój błąd że nie porozmawiałam z nim od razu szczerze i nie żądałam wyjaśnień. Mam co chciałam-trzeba było najpierw porozmawiać a potem sie pakować w związek głupia babo