Temat: Byłam z psychopatą...

Zakładam ten temat, bo nie wiem, jak mam postępować, co robić, brak mi już sił. Byłam w związku pół roku, praktycznie od pierwszego naszego spotkania jesteśmy razem (od polowy czerwca), potem były wakacje i bardzo rzadko sie widzielismy, dopiero od pazdziernika widywalismy sie regularnie, zwykle 2-3 razy w tygodniu, czasem razem weekend. Ja byłam z nim, ale miałam wiele wątpliwości czy to jest to, nie czułam sie z nim swobodnie, mówiłam mu to, on wszystko wiedzial, bo rozmawialam z nim o tym, zdecydowaliśmy ze damy sobie troche czasu, a jak nie wyjdzie to sie rozstaniemy. No i zdecydowalam 3 dni temu ze sie rozstajemy, bo nie chcialam już dłużej tego ciągnać, gdyż ewidentnie to nie było to, a nie chciałam mu tyle czasu zawracać głowy, skoro wiedzialam, ze jednak nie jestem w stanie sie do niego przekonać. No i wtedy sie zaczeło ... zaczał mi grozić samobójstwem :( przykładowe jego wypowiedzi:
- chetnie podcialbym sobie żyły
- wiesz, za kilka dni przysle Tobie swoj testament
- moze pomozesz mi wybrać trumne?
- co Cie to obchodzi co sie ze mna stanie? Teraz nie jestesmy juz razem, wiec w czym problem
i jakbym sobie  cos zrobil to co mam uwierzyc ze przezywalabys to ?
- nie wytrzymam tak długo i w koncu bedziesz miala problem z głowy
- najchetniej zasnalbym i nie obudzil sie
 Te wypowiedzi sa troche wyrwane z kontekstu, ale gdy rozmawiamy na fb on cała lawine potrafi takich wiadomości przesłać
Dziś dobił mnie tym, ze wyslal mi artykuł, w ktorym ktoś probowal sie powiesic, ale go odratowali, on mi napisal ze to amator
 Ja ciagle z nim rozmawiam, chce mu pomóc, nie chce go całkiem zostawiać z tym samym, wiem ze sie może źle czuć, a on mnie straszy, a potem błaga zebym do niego wrocila i zebysmy wszystko odbudowali. Mówi ze mam wrocic, do niego i on juz woli jak bylo zle, jak ja mialam watpliwości, niż ciagle być sam. Przeprasza, za to że takie rzeczy mi pisał, a potem co robi? .. No właśnie, znowu straszy i sytuacja ciagle sie powtarza. Ja z nim probuje pisać, ale nia mam już siły na to wszystko, on psychicznie zrobił ze mnie wrak człowieka.. Zawsze uważał sie za takiego dojrzałego i zrownowazonego, ma 27 lat, juz prawie 28. Co ja mam z tym zrobić :( nie daje rady juz :(


Zostaw go, jak się zabije to jego sprawa. Spróbuj się od niego odciąć. Na Twoim miejscu to martwiłabym się tylko i wyłącznie o siebie i swoją rodzinę, on ze sobą niech robi co chce... dziewczyny mają rację, gdyby chciał  popełnić samobójstwo nie mówiłby o tym tyle, on Cię najzwyczajniej szantażuje emocjonalnie.
Ucięłabym wszystkie kontakty z nim, ale najpierw wysłałabym mu artykuł o jakiejś chorej miłości, żeby wiedział jak to wygląda ze strony innych i numer do poradni psychologicznej :). Dopisałabym, że to dla jego dobra i życzę mu jak najlepiej... ale nie mogę wrócić. 
współczuję...

mam nadzieję, że on z tych co tylko duzo gadają.
chociaż przypomina mi się teraz... była jedna taka sytuacja chyba tutaj na Vitalii - laska zerwała z gościem, a on się faktycznie zabił :/
Ci co mówią, że z sobą skończą w rzeczywistości nigdy tego nie robią. To są tylko histerycy. Więc daj sobie z nim spokój, zasługujesz na kogoś kto będzie cię szanował a nie tyranizował.
przeczytałam wszystkie wypowiedzi....dobrze,ze powiedziałaś jego przyjaciółce...jak widać teraz jakoś nie chce sie zabić... a więc był to zwykły emocjonalny szantaż...na Twoim miejscu odcięłabym sie od niego całkowicie i nie próbowała utrzymywac znajomości..o co Cie poprosił...no ale to Twoja decyzja... tylko,zeby nie było tak, że po jakimś czasie znowu coś Ci będzie gadał jesli bedziecie utrzymywac znajomosć...
Też mnie kiedyś samobójstwem szantażowano, w sprawie mniejszej, niż rozstanie.
Cóż, telefon do mamusi, tatusia oraz ujawnienie jego planów najbliższym znajomym z prośbą o interwencję podziałały. Takie rozwiązanie też proponuję. Jak nie jetseś w stanie do rodziców dotrzeć - większe grono znajomych poinformuj o wyczynach ich kolegi - dobrze ci radzę.

Co za niedojrzały typek, swoją drogą, tupanie nóżką w taki sposób i próbowanie zmuszenia kogoś do trwania w wypalonej relacji groźbami jakoś jej nie zbuduje... Nie neguję, może mieć nawet te myśli samobójcze, ale wykorzystywanie ich jako argument jest złe. Głupie. Niedojrzałe. Jak zwał, tak zwał.
Dlatego ja wychodze z założenia, że po rozstaniach kończy się znajomość i już. Koleś ma coś z głową, a to co zrobi ze swoim życiem to jest jego wybór i jego odpowiedzialność. Ty nie musisz sie tym absolutnie przejmować. Nie bądź naiwna, szkoda Twojego czasu, jesteś młoda i nie są Ci potrzebne takie atrakcje. Zerwij z nim kontakt, wykasuj na fejsie, nie odpowiadaj na smsy, telefony, zablokuj przychodzace wiadomosci od niego. Nie ma prawa tak się nad Toba znecac psychicznie, psychol jeden.
szantaż psychiczny, na twoim miejscu zerwałabym wszelki kontakt.
Autorko, on Cię szantażuje emocjonalnie, próbuje wywołać w Tobie poczucie winy po rozstaniu. Paradoks ludzi mówiących, że się zabiją jest taki, że jeżeli to mówią to nie zrobią tego. Osoby, które popełniają ten czyn robią to nagle, nie informują nikogo, bo chcą się zabić. On natomiast chce Cię gnębić i zastraszać. Ja na Twoim miejscu zerwałąbym kontakt całkowicie. Wcześniej dla bezpieczeństwa poinformowałabym jego zaufanego przyjaciela/kogoś z rodziny, że ten mężczyzna ma problemy psychiczne i żeby mieli na uwadze to, że kiedyś może sobie coś zrobić.
Ja uważam ,że On chce poprostu w Tobie wzbudzić poczucie winy z wielu przypadków wiem ,że w 99% ta osoba nic sobie nie robi tylko chce wzbudzić litość w drugiej osobie identyczną sytuacje miał mój mąż ze swoją dawna dziewczyną mówiła mu dokładnie to samo ,że się powiesi itp nawet mówiła mu w jakim miejscu i co? żyje do dzisiaj i ma się świetnie ale on poprostu przestał zwracać uwagę na to odciął się od niej całkowicie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.