- Dołączył: 2009-11-13
- Miasto: Dobra
- Liczba postów: 1896
30 grudnia 2012, 16:35
Mam do Was pytanie, szczególnie do mam.
W święta miałam taką sytuację: mój starszy syn rozchorował się, gorączka, kaszel, katar i ogólne osłabienie a mieliśmy iść do teściowej w świąteczne odwiedziny bo pierwszy dzień świąt spędzaliśmy u mojej mamy ( u nas w domu ). Z racji choroby mąż zadzwonił że nie przyjedziemy do teściowej ale że zapraszamy do nas - mieszkamy w jednej miejscowości... Teściowa na to że nie ma szans bo jej syn (młodszy brat mojego męża) też się rozchorował i leży w łóżku... Mąż się zdenerwował bo brat ma 13 lat więc mógłby zostać z ojcem w domu a sama teściowa do nas wpaść - ale ona bez niego nie przyjedzie bo on by płakał że musi zostać w domu a ona do nas jedzie:/ Więc powiedziała że nie przyjedzie... Mąż powiedział tylko przez telefon że ok, trudno, kiedy indziej...
Za dwie godziny dzwonek do drzwi - domyślamy się że to szwagierka (siostra męża, chrzestna naszego starszego synka, córka teściowej:p) ale ku naszemu zdziwieniu z nią wchodzi jednak teściowa i co najlepsze - zakatarzony, czerwony, rozgorączkowany chory brat...
Kopara mi opadła i powiedziałam tylko że słyszałam że leżysz chory... Na co usłyszałam że on by takiej okazji żeby do nas przyjechać nie przepuścił...
Oprócz trzylatka mamy drugie bobo - ma pół roczku, wiem że i tak był narażony na choróbsko bo starszy jest chory ale co sądzicie o tych odwiedzinach?
Mi się one nie podobały, wg mnie z chorymi dziećmi się w odwiedziny do kogoś nie chodzi, tym bardziej jak w tym domu też są dzieci i to takie małe...
Jak wg Was powinnam się zachować? Powiedzieć wprost że proszę nie przychodzić z chorym dzieckiem? Jak bym tak powiedziała to znając życie byłaby obraza...? Jak Wy zachowałybyście się na na moim miejscu?
edit:
No ale jak reagować od razu?:
Znaczy się jak widziałam że wchodzi
brat męża to miałam co? Powiedzieć - ale Ty jesteś chory - wracaj do
domu... No nie powiecie mi że teściowa by się uśmiechnęła i powiedziała z
uśmiechem OK, to wracamy...
Ja jak odwiedzam znajomych z dziećmi to
nawet nie pytam czy wszyscy zdrowi bo oni sami mówią, nasza mała jest
chora, spotkamy się kiedy indziej... I jest to dla nas wszystkich jasne i
normalne. A tutaj miałam sygnał że teściowej nie będzie bo będzie w
domu z chorym dzieckiem i przyjęłam to normalnie do wiadomości - mąż się
wkurzył bo stwierdził że duży chłopak a mamuśka na godzinę wyskoczyć
nie może...
A tu taka niespodzianka, no zatkało mnie i tyle...
Pytam na przyszłość jak Wy zachowałybyście się w takiej sytuacji jak ja byłam czyli: już weszli Wam do domu goście z chorym dzieckiem i rozbierają się z kurtek... I co mówicie???
Edytowany przez aneta19861704 30 grudnia 2012, 17:05
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
30 grudnia 2012, 17:11
Mówię to co myślę.
"Kochani bardzo się cieszę że przyszliście ale następnym razem przełóżmy wizytę jak Wasze dziecko jest chore.Nie dawno Marysia i Wojtek byli chorzy i nie chcę by znów coś załapali.Ale teraz zapraszam do stołu,zrobię kawę,pogadamy".
Parę razy sprzedał taki mniej więcej tekst :)