18 grudnia 2012, 00:46
Jak byście zareagowały gdyby Wasz partner powiedział Wam, że
najważniejsza jest dla niego kariera?
Rozumiem, że teraz o pracę ciężko, a już tym bardziej o taką, która daje satysfakcję, ale dla mnie mimo niewiadomo jak cudownej pracy i tak najważniejszy byłby zawsze partner.
A Wy jak sądzicie?
- Dołączył: 2009-07-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5273
18 grudnia 2012, 00:58
może tak po prostu palnął, nawet nie napisałaś w jakim kontekście to powiedział
może chce zarobić na swoje własne mieszkanie, na wakacje. skoro ma stałą pracę, to nic dziwnego że jest dla niego ważna, w końcu wszystko kręci się wokół pieniądza.
zapytaj wprost co miał na myśli i po problemie ;)
Edytowany przez truskawkowo 18 grudnia 2012, 00:59
18 grudnia 2012, 01:03
sprawa nie dotyczy mnie bezpośrednio, a przyjaciółki. rzeczy, które wiem to, że zawsze wydawali się być zgraną, dopasowaną parą, ale odkąd on zaczął pracę to wszystko się wali. nie mieszkają razem, do tego w niemałej odległości (widują się w weekendy, sporadycznie w tygodniu), a jemu się nie chce nawet zadzwonić i z nią chwilkę pogadać, bo ciągle jest zmęczony, ale jednocześnie ma czas i siłę pójść ze znajomymi na wieczorne piwo. ona się czuje przez niego olana i mówiła mu to parokrotnie, i że nie chce żeby dzwonił na sam koniec dnia i mówił jedynie "dobranoc", bo ona chciałaby mu opowiedzieć co u niej, itd. no generalnie niezbyt ciekawie tam się dzieje.
są ze sobą parę lat.
18 grudnia 2012, 01:06
Zalezy w jakim sensie to powiedzial . Jak by mi np moj stwierdzil ze kariera jest najwazniejsza bo dzieki niej bedzie nas stac na to czy na tamto to bym nic nie powiedziala ale jakby powiedzial ze kariera wazniejsza od rodziny itp to bym mu pewnie drzwi pokazala.
- Dołączył: 2009-07-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5273
18 grudnia 2012, 01:33
goshak napisał(a):
sprawa nie dotyczy mnie bezpośrednio, a przyjaciółki. rzeczy, które wiem to, że zawsze wydawali się być zgraną, dopasowaną parą, ale odkąd on zaczął pracę to wszystko się wali. nie mieszkają razem, do tego w niemałej odległości (widują się w weekendy, sporadycznie w tygodniu), a jemu się nie chce nawet zadzwonić i z nią chwilkę pogadać, bo ciągle jest zmęczony, ale jednocześnie ma czas i siłę pójść ze znajomymi na wieczorne piwo. ona się czuje przez niego olana i mówiła mu to parokrotnie, i że nie chce żeby dzwonił na sam koniec dnia i mówił jedynie "dobranoc", bo ona chciałaby mu opowiedzieć co u niej, itd. no generalnie niezbyt ciekawie tam się dzieje.są ze sobą parę lat.
wnioskując z tego co przeczytałam, "kariera" jest jedynie wykrętem.
skoro zachowuje się tak jak piszesz, to chyba czas zmienić go na lepszy model ;p
Edytowany przez truskawkowo 18 grudnia 2012, 01:34
- Dołączył: 2012-02-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 446
18 grudnia 2012, 02:11
nie dla wszystkich najważniejszy jest partner (w taki sposób), nie każdy ma tak, że wolałby "klepać bide", ale ważne, że z ukochaną osobą u boku. ja tam uważam, że życiowy sukces i zawodowe spełnienie są bardzo ważne w życiu. to, że ten jej chłopak stawia karierę na pierwszym miejscu, nie oznacza przecież, że szczerze nie kocha swojej dziewczyny... głupie byłoby z jej strony, gdyby zerwała z nim przez to, że zaczął pracować, zwłaszcza jeżeli to jego pierwsza poważna praca. czas dorosnąć, jak można nie rozumieć, że ktos jest zmęczony po pracy i nie ma siły w ciągu dnia słuchać trajkotania "zrobiłam to, to i to", yhm, czy ta twoja koleżanka ma pracę? chłopak dzwoni co wieczór, a tej i tak źle. :D i czy ona wolałaby, żeby jej facet pracował jako ulotkarz albo w mcdonalds na pół etatu, ale żeby się spotykali jak za szkolnych czasów? nie rozumiem.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
18 grudnia 2012, 08:07
w sprawie jaką opisujesz to nie kariera jest przeszkodą w ich związku...
- Dołączył: 2008-05-12
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2793
18 grudnia 2012, 08:54
Dla mnie to wygląda raczej tak, że znalazł sobie nowe towarzystwo w pracy i woli z nim spędzać wolny czas po pracy.
Natomiast co do samego pytania - to nie wyobrażam sobie, żeby facet mi powiedział, że kariera jest najważniejsza. Ale ja nie mam tego problemu, bo mi mój kiedyś powiedział, że praca jest ważna, ale ja jestem najważniejsza :)
- Dołączył: 2011-06-13
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 2104
18 grudnia 2012, 08:58
Dla mnie też najważniejszy byłby partner ..
Ale wydaję mi się z tego co napisałaś że albo ona go już tak nie interesuję albo może ma jakąś inna panienkę na oku, ale mogę się mylić :P.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
18 grudnia 2012, 08:58
Powiem ci tak. Tu gdzie mieszkam to jest bardzo czeste zjawisko ze ludzie mieszkaja osobno, jedno np pracuje we Frankfurcie a drugie w Monachium i tak widuja sie co weekend tylko. Znam ludzi ktorzy takie zycie wioda. Albo jedno zostaje w landzie rodzinnym a drugie wyjezdza za peieneidzmi dalej i wraca na weekendy. Przykre to, ale w zachodnich Niemczech placa dwa razy wiecej niz we wschodnich wiec nikt nie chce sie godzic na takie zarobki. Dla mnie to tez jest niepojete i powiedzialam mojemu Lubemu ze w zadnym wypadku nei godze sie na takie cos. Mi mercedes nie potrzebny.
Edytowany przez KotkaPsotka 18 grudnia 2012, 08:58