Temat: Pomóżcie zrozumieć samą siebie...

Zwracam się do was z ogromną prośbą ocenia sytuacji w jakiej się znalazłam. Mianowicie spotykam się z facetem , wszystko było super do czasu jednej imprezy , po której sama nie wiem co mam myśleć. Chciałam się z nim spotkać , miał przyjechać do mnie , uznał , że jak zaplanował wcześniej (wiedziałam o tym) chce pojechać na impreze. Dzień wcześniej powiedziałam ok nie ma problemu ,ale że nie podobało się mi towarzystwo w jakim miał jechać chciałam popsuć jego plany i żeby przyjechał do mnie - odmowił. Pojechałam na tą samą imprezę ze znajomymi , tzn. nie byłam pewna że on też akurat tam będzie , podejrzewałam.Co więcej okazalo się że wcale z tym towarzystwem nie pojechał a zorganizował swój pojazd , nie powiedział mi o tym bo wiedział , ze chciałabym jechać , czyli nie chciał w ten weekend sie bawić ze mną , dziwne bo zazwyczaj jeździliśmy razem i było ok.  Ale do rzeczy... spotkaliśmy się już na wejściu pogadaliśmy , nawet mialam wrażenie że cieszy się , ze mnie widzi. Jednak później każde poszło w swoją stronę. Wiadomo jak to na imprezie spotykaliśmy się i praktycznie bawiliśmy razem. W pewnym momencie zaczął mnie totalnie olewać , żeby wzbudzić we mnie zazdrość poszedł zatańczyć z innymi dziewczynami , po jednym kawałku z nimi wracał do mnie. Pomyślałam ok , przecież to nic złego do momentu aż jedną wziął na ręce i tak z nią tańczyć , później okazało się, że to rodzina jego szwagra, co nie zmienia faktu , że nie powinien tak się zachować. Na pytanie czemu to zrobił odpowiedział , ze chciał zobaczyć moją reakcję, zobaczył... nie była entuzjastyczna. Na koniec tej imprezy kiedy już szliśmy do samochodu bo w końcu wracaliśmy razem stała przy samochodzie ta owa dziewczyna , z którą tańczyl i brał na ręce, chciałam się przepchnąć między nią i jej koleżanką by wsiąść do samochodu na co ona zaareagowala ostrymi słowami typu TY kur... jeb.... , zatkało mnie po prostu ! A co zrobił facet? Po prostu kazał nam się uspokoić , tylko nie wiem czemu nam skoro ja nic nie mówiłam stałam po prostu jak wryta , mam żal do niego ,ze nie stanął w mojej obronie , nie zwrócił jej uwagi bo to nie jest normalne żeby tak sie zachowywać... Nie rozmawiamy od tego zdarzenia , nie wiem jak sie zachować przecież to nie ja zawiniłam ... to on zachowal się jak dupek...A może to moja wina , że tam pojechałam , bo może uznal , ze go chce kontrolować dlatego takie olewanie? sama nie wiem na co bardziej jestem zła , czy że mnie olał czy nie stanął w mojej obronie... Co wy o tym myślicie?
powiem Ci tak jesli dobrze zrozumiałam to co napisałaś - Twój men zachował się jak dupek szczerze. Uwierz mi że mój kumpel kiedyś lepiej się zachował w takiej sytuacji.
Pojechaliśmy na grilla wspólnie grupą do kumpla znajomych ze szkoły średniej. Na miejscu początkowo było nawet fajnie choć atmosfera do końca przyjazna nie była. Kumpel imprezowicz z lekka przegiął z alkoholem i struł się. Widziałam że wymiotuje i poszłam zobaczyć czy się dobrze czuje, w końcu razem przyjechaliśmy i martwiłam się o niego. Jedna z jego koleżanek w tym momencie jak na mnie naskoczyła, żebym się nie wtrącała i spadała to aż mnie wryło, bo była bardzo nie miła, czego się nie spodziewałam. W tym momencie kumpel jakby nagle wytrzeźwiał i powiedział że nie życzy sobie żeby ktoś się tak do mnie odzywał i że wychodzimy. Zebrał towarzystwo i pojechaliśmy do siebie. To była postawa godna mężczyzny moim zdaniem.
Pasek wagi

tygrysek84 napisał(a):

powiem Ci tak jesli dobrze zrozumiałam to co napisałaś - Twój men zachował się jak dupek szczerze. Uwierz mi że mój kumpel kiedyś lepiej się zachował w takiej sytuacji. Pojechaliśmy na grilla wspólnie grupą do kumpla znajomych ze szkoły średniej. Na miejscu początkowo było nawet fajnie choć atmosfera do końca przyjazna nie była. Kumpel imprezowicz z lekka przegiął z alkoholem i struł się. Widziałam że wymiotuje i poszłam zobaczyć czy się dobrze czuje, w końcu razem przyjechaliśmy i martwiłam się o niego. Jedna z jego koleżanek w tym momencie jak na mnie naskoczyła, żebym się nie wtrącała i spadała to aż mnie wryło, bo była bardzo nie miła, czego się nie spodziewałam. W tym momencie kumpel jakby nagle wytrzeźwiał i powiedział że nie życzy sobie żeby ktoś się tak do mnie odzywał i że wychodzimy. Zebrał towarzystwo i pojechaliśmy do siebie. To była postawa godna mężczyzny moim zdaniem.

No własnie i takiej postawy ja też się spodziewałam :) CO prawda on z nimi odszedł , żeby pogadać a ja żebym już wsiadała ale wątpię by wtedy im powiedział coś w ten deseń...

Madziulek8222 napisał(a):

samosa napisał(a):

Ja bym się do Ciebie nie odezwała na jego miejscu. Zgodziłaś, ale potem postanowiłaś mu popsuć plany. Potem pojechałaś tam za nim.a na koniec postanowiłaś się wepchać przed jego koleżank i jeszcze się obrazilaś jak chłopak postanowił zachować neutralnosc i nie mieszać się w kłótnie panienek. Wydajesz się być typem namolno obrażalskim. Nie mogłaś uszanować, ze ten wieczór spędza ze znajomymi bez Ciebie? 
To nie była kłótnia panienek.... One po prostu obrażały mnie w jego towarzystwie !!! Ja będąc facetem bym na to nie pozwoliła , powiedziałabym koleżankom żeby tak się nie zwracały do mnie bo po prostu mnie nie znają...Ja nie chciałam żeby stanął po którejś ze stron tylko grzecznie powiedział koleżankom jak mają się zachować , bo ja miałam na względnie to , ze to znajome i dlatego po prostu trzymałam ręce przy sobie , a uwierz że w innym przypadku zrobiłabym obu krzywdę!

No i nie stanal w czci Twej obronie??? Hmmm... spotykaj sie z Nim dalej. Z pewnoscia sie zmieni na lepsze:-DDDDD

nanuska6778 napisał(a):

Madziulek8222 napisał(a):

samosa napisał(a):

Ja bym się do Ciebie nie odezwała na jego miejscu. Zgodziłaś, ale potem postanowiłaś mu popsuć plany. Potem pojechałaś tam za nim.a na koniec postanowiłaś się wepchać przed jego koleżank i jeszcze się obrazilaś jak chłopak postanowił zachować neutralnosc i nie mieszać się w kłótnie panienek. Wydajesz się być typem namolno obrażalskim. Nie mogłaś uszanować, ze ten wieczór spędza ze znajomymi bez Ciebie? 
To nie była kłótnia panienek.... One po prostu obrażały mnie w jego towarzystwie !!! Ja będąc facetem bym na to nie pozwoliła , powiedziałabym koleżankom żeby tak się nie zwracały do mnie bo po prostu mnie nie znają...Ja nie chciałam żeby stanął po którejś ze stron tylko grzecznie powiedział koleżankom jak mają się zachować , bo ja miałam na względnie to , ze to znajome i dlatego po prostu trzymałam ręce przy sobie , a uwierz że w innym przypadku zrobiłabym obu krzywdę!
No i nie stanal w czci Twej obronie??? Hmmm... spotykaj sie z Nim dalej. Z pewnoscia sie zmieni na lepsze:-DDDDD

Postanowiłam więcej sie z nim nie spotkać , ale potrzebują obiektywnej oceny osób trzecich .

Madziulek8222 napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

Madziulek8222 napisał(a):

samosa napisał(a):

Ja bym się do Ciebie nie odezwała na jego miejscu. Zgodziłaś, ale potem postanowiłaś mu popsuć plany. Potem pojechałaś tam za nim.a na koniec postanowiłaś się wepchać przed jego koleżank i jeszcze się obrazilaś jak chłopak postanowił zachować neutralnosc i nie mieszać się w kłótnie panienek. Wydajesz się być typem namolno obrażalskim. Nie mogłaś uszanować, ze ten wieczór spędza ze znajomymi bez Ciebie? 
To nie była kłótnia panienek.... One po prostu obrażały mnie w jego towarzystwie !!! Ja będąc facetem bym na to nie pozwoliła , powiedziałabym koleżankom żeby tak się nie zwracały do mnie bo po prostu mnie nie znają...Ja nie chciałam żeby stanął po którejś ze stron tylko grzecznie powiedział koleżankom jak mają się zachować , bo ja miałam na względnie to , ze to znajome i dlatego po prostu trzymałam ręce przy sobie , a uwierz że w innym przypadku zrobiłabym obu krzywdę!
No i nie stanal w czci Twej obronie??? Hmmm... spotykaj sie z Nim dalej. Z pewnoscia sie zmieni na lepsze:-DDDDD
Postanowiłam więcej sie z nim nie spotkać , ale potrzebują obiektywnej oceny osób trzecich .

Good girl

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.