- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 grudnia 2012, 14:07
Witajcie. Jak przekonać swojego mężczyznę do tego, że nie może wiecznie pracować i powinien też odpoczywać? Co zrobić jeżeli nie trafiają do niego żadne argumenty? Widzę, że jest naprawdę zmęczony. Pracuje przez calutki czas, w weekendy również (chociaż nie musi), a mimo to potrafi jeszcze po pracy znaleźć sobie jakieś zajęcie typu malowanie kaloryferów czy jakieś montowanie listewek (nasze mieszkanie nie jest jeszcze w pełni wyremontowane) albo mycie samochodu czy ulepszanie czegoś w nim. Jest zmęczony, ale twierdzi, że musi coś zrobić i koniec. Proszę go, żeby spędził chociaż jeden dzień w domu z laptopem na kolanach i odpoczął (już nawet nie proszę o to, żeby spędzał czas ze mną...) Martwię się o niego i czuję się totalnie bezradna. Co zrobić?
4 grudnia 2012, 14:17
4 grudnia 2012, 14:22
4 grudnia 2012, 14:23
4 grudnia 2012, 14:24
4 grudnia 2012, 14:29
Ja też tak funkcjonuje, mój partner i moja rodzina i nie wiem co w tym zlego. Nie wiem co przyjemnego jest w leżeniu cały dzień z laptopem na kolanach, a co meczacego jest w umyciu samochodu albo malowaniu kaloryfera. Ja bym się zmeczyła psychicznie gdybym miała cały dzień nic nie robić i lepiej odpoczywam aktywnie i wielu ludzi tak ma. A poczucie obowiązku to bardzo dobra cecha.Może ty powinnaś być bardziej aktywna a nie on bardziej leniwy. Może pomaluj z nim te kaloryfery, spędzicie razem czas, pozarujecie itp. Może zaproponuj mu ciekawsza alternatywę na odpoczynek niż nic nie robienie, bo to bardzo mało ciekawa alternatywa. Może wspólny sport, może wspólna wycieczka albo wspólny remont.
Na pewno masz rację, ale mój partner lubi leżeć z laptopem, fakt faktem nie całymi dniami, ale lubi sobie w coś pograć, czy poogladać samochody, mówi mi o tym, że chciałby tak spędzić czas, ale po prostu nie potrafi... W tym problem, że chciałabym mu pomóc w czymś , wyręczyć go z tego malowania czy z innej rzeczy, którą potrafiłabym wykonać za niego. Poczucie obowiązku to dobra cecha, ale tutaj ewidentnie wyczuwam chorobliwe poczucie obowiązku... I właśnie dlatego to jest problem.
4 grudnia 2012, 14:32
i tak jeszcze myślę, ze proszenie nic nie pomoże, może spróbuj sama zorganizować mu czas? np kup bilety do kina, albo zaplanuj spacer, wyjscie do ZOO, albo wyjazd za miasto w weekend.. nie będzie mial wtedy wyjscia :-)
Spróbuję coś zoorganizować, żeby nie miał wyjścia,. Postawie go przed faktem dokonanym i już... :D