Temat: Już nie wytrzymuję

Witajcie. Mam 17 lat i mieszkam w Londynie.Trochę długo minęło od mojego poprzedniego posta (który i tak został usunięty) nie wiem dlaczego. W skrócie opiszę mą sytuacje. Kiedyś pokłóciłam się z mamą przez jej faceta,wieczne kłótnie, bójki, i musiałam się przeprowadzić do chłopaka. Tutaj zaczęłam szkołę,i myślałam że życie zacznę od nowa,ale jest coraz gorzej nie mogę znaleźć pracy już od 4 miesięcy,z chłopakiem mi się nie układa, cały czas się kłócimy, do mamy tez nie mogę wrócić,nie mogę normalnej pracy znaleźć,bo nie mam konta w banku,bo żeby konto założyć potrzebuję dowód, a okradli mnie 2 tygodnie temu,a miałam tam wszystkie dokumenty. Starałam się o dofinansowanie z colleg'u ale niestety nie dostanę bo mój chłopak nie pracuje legalnie. Od 2 miesięcy mu mówię żeby poszedł załatwić child benefit i child tax credit, to on wieczne awantury robi że nie, że i tak nie dadzą. z resztą on nawet wolnego nie ma,żeby tam pójść,to ja do niego to weź wolne to pójdziemy,ale on nie...a ja się jego pytam dlaczego? -,bo to już 70f mniej będzie...- a ja do niego ale jak to załatwimy to co miesiąc będziemy dostawać. a on do mnie-wydawać to ty lubisz,ale pieniędzy nie ma. zaszokował mnie tymnie wiedziałam co mam powiedzieć, po prostu się rozłączyłam i rozpłakałam. Na dodatek nie mogę się zarejestrować w przychodni GP, bo potrzebuję do tego jakieś potwierdzenie adresu, a głowni najemcy mojego mieszkania wynajmują nam pokój na czarno, i nie mogą nam czegoś takiego wystawić. Z mamą rozmawiam tylko od czasu do czasu, zawsze ona do mnie tylko dzwoni gdy chce żebym coś jej załatwiła, z 10 minut temu znów dzwoniła i powiedziała żebym jej 3 telefony wykonała, a ja do niej ''nie mamo, sama naucz się angielskiego,bo już czas i pora'' to mi odpowiedziała: ''dzięki wielkie,wiedziałam że mogę na Ciebie liczyć'' i się rozłączyłasmutno mi jest, nie mam z kim pogadać...nie ufam ludziom. mam dużo głupich myśli nie widzę sensu życia nawet, nie mogę nic nawet jeść...wczoraj zjadłam (oho,nawet nie pamiętam ) a dzisiaj (2 x panini) i tylko tyle...z resztą nawet pieniędzy na jedzenie nie ma, teraz się z chłopakiem pokłóciłam o wszystko...on ma do mnie wieczne pretensje, dzisiaj się zdenerwował bo go poprosiłam żeby pranie rozwiesił, to zaczął krzyczeć PO PROSTU NIE MA OSOBY NA TYM ŚWIECIE KTÓREJ NA MNIE ZALEŻY!!! jestem strasznie nerwowa,wiecznie zmęczona,nie raz z nerwów wyrywam se włosy z głowy,zaciskam tak mocno zęby że aż pękają, a z nerwów to aż się gotuje tak że mogłabym normalnie kogoś zastrzelić, mimo tego że w szkole dobre mam stopnie, to jednak to i tak nie jest to...Wiem że od szkoły zależy moja przyszłość, wybrałam fryzjerstwo jeszcze na 3 lata. I będę fryzjerką, jak dożyję

artosis jest tego tak dużo, że nawet nie wiem od czego zacząć

powoli - pojdz najpierw do Job centre dowiedz sie co mozesz zrobic - jezyk znasz wiec spox o ile masz latwiej niz wiele innych :) poszukaj citiznes advice bureau i napisz do nich zapytaj o to samo , powoli jedna rzecz na raz , im szybciej zaczniesz tym lepiej .Nic sie niemartw wszystko sie jakos ulozy !
Mcdonalds, na swieta zawsze biora kilku nowych. Ja kiedys tam pracowalam i razem ze mna przyjeli 15 ludzi. Nawet jesli pojdziesz tam na soboty na pare godzin to bedzie 30 f dodatkowych w tygodniu
a dlaczego nie chcialas zadzwonic w sprawie mamy?
masz z nia konflikt jakis?
co by Cie zbawilo jakbys zadzwonila?? skoro Tobie przyszlo by lzej niz mamaie?
Przepraszam bardzo z góry, że napisze ostro, ale jeśli byłaś wystarczająco dorosła, żeby wyprowadzić się z domu, to powinnaś tez być na tyle dorosła, żeby pracę znaleźć. I nie mów mi tylko, że w Londynie, przed świętami nie jesteś w stanie znaleźć pracy, jeśli znasz język, bo to znaczy, że albo szukasz tak, żeby nie znaleźć, albo jesteś wybredna. Nie rozumiem, dlaczego nie chcesz pomóc mamie w załatwieniu jakiś telefonów, skoro jej pomoc bardzo by Ci się przydała w ogarnięciu zasiłku. Dla mnie to mega głupie z Twojej strony. Rozumiem (chociaż nie pochwalam) docinki chłopaka, że chcesz wydawać, a pieniędzy nie ma, on Was utrzymuje, Ty nie zarabiasz, pewnie mu ciężko. Nie rozumiem, co to za problem z brakiem dokumentów, tak ciężko iść do urzędu wyrobić nowe? Jeśli potrzebujesz do tego mamy, to znów wracamy do sprawy telefonów, jeśli Ty nie chcesz zrobic czegoś dla niej, to dlaczego ona ma cos robić dla Ciebie? 

Ana899 ty chyba nie rozumiesz

jak to nie ma pracy przed swietami?
sama wyjechalam do uk, dokladnie w m-c po przyjezdzie otrzymalam pierwsza tygodniowke, a wczesniej wpadlo mi kilka funtow za kilka godzin sprzatania. wszedzie zatrudniaja nowy pracownikow na okres swiateczny, sklepy z ciuchami, fabryki, magazyny, markety. a wspomniany okres swiateczny zaczyna sie wrzesien/pazdziernik, do tego jest duzo nadgodzin i jeszcze prosza ludzi by przyszli w dzien wolny lub zostali 3h po pracy.  cholera wie co bedzie w styczniu, ale teraz jest dobrze.

nie rozumiem co ma dofinansowanie do legalnej czy tez nielegalnej pracy Twojego chlopaka.
z kontem i potwierdzeniem adresu troche kicha...
ale na pewno masz insurence number, to tez jakies potwierdzenie adresu. 

laska, ogarnij sie, wyrob dokumenty.
gratuluje collegu, jako fryzjerka zarobisz wiecej niz ja po swoich smiesznych studiach humanistycznych. naprawde dobry wybor, wiec nie schrzan tego. bierzesz CV i zrob przemarsz po sklepach, zajrzyj do job centre, na pewno cos szybko znajdziesz. wszytsko lepsze od siedzenia na dupie. 
Wystarczy, że zarejestrujesz się w jakiejkolwiek agencji pracy i od nich wtedy otrzymasz potwierdzenie adresu. Lepiej zacznij szukać bardziej intensywnie pracy teraz, bo po świętach możesz mieć ciężko.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.