Temat: Czy miałyście lub macie faceta w wojsku ?

Witam. Jestem ze swoim chlopakiem prawie 3 lata , bardzo się kochamy zależy nam na sobie planujemy razem przyszłość. Ja wlasnie dostałam nowa prace on złożył papiery do wojska nie podobal mi sie ten pomysł ale w koncu zrozumialam ze to lubi i to go interesuje jednak boję się czy rzadkie widywanie się nie zepsuje tego co miedzy nami jest może ktoraś z was była w podobnej sytuacji ? jak to wygląda życie z facetem ktory służy w wojsku ? boje się że znudze mu sie przestanie tesknić albo w innym miescie pozna lepsze życie chociaż mowi że bedzie weekendy w domu ;/ i że bedziemy ustawieni że bedziemy mieli wicej pieniedzy i bedziemy mogli powoli ukladać sobie życie razem mieszkanie ślub itp. Sama nie wiem może nie potrzebnie się zamartwiam ;)
za mundurem panny sznurem :D a tak poważnie to nie dziwię się, że masz obawy też ostatnio myślałam o tym co by było gdyby był facet chciał wstąpić do wojska. Uważam, że jeśli będzie na weekendy w domu nie jest najgorzej, ale może wypowie się jakas vitalijka która jest w takiej sytuacji :) 
wojsko kojarzy mi się z jakimiś niedojrzałymi facetami... zależy jeszcze jaki będzie miał tam stopień, ponieważ wiele słyszy się o tzw "fali". Jak będziecie się widać co weekend to powinno być ok, a szanse, że tam kogoś spotka też są niewielkie
właśnie spotykam się z facetem, którego największą pasją jest wojsko, sama nie wiem czy warto to ciągnąć myśląc o przyszłości
Mój Ukochany na szczęście w wojsku nie był i nie zamierza być w wojsku. Ale myślę, ze jeśli chciałby pójść do wojska to nie miałabym nic przeciwko w końcu Go kocham, a On mnie, więc musiałabym to uszanować. Spotykalibyśmy się rzadko co prawda, ale czasem warto potęsknić. 
Przecież możesz się przeprowadzić w "jego"strony.;)
Pasek wagi
no niby moge tylko dopiero co tu dostałam pracę ;) on niby bedzie tylko 40km ode mnie wiec moze nie bedzie tak źle tylko że moga go gdzieś indziej przenieść wiadomo... ale czekam aż wypowie się ktoś kto był w podobnej sytuacji ;)
Byłam przez krótki okres czasu z facetem, który dopiero miał iść do wojska, aczkolwiek został wychowany w rodzinie wojskowej. Niestety miał on klapki na oczach i był nieprzystosowany do "życia społecznego" jakiegokolwiek. Był bezwzględny i niestety dziecinny przez to, że był kompletnie oderwany od rzeczywistości; nie potrafił zaakceptować jakiejkolwiek odmienności drugiego człowieka, uważał, że wszystko mu się należy i że przez to, że jest z rodziny wojskowej jest "ponad wszystkimi", że jest zwyczajnie lepszy. Nie twierdzę jednak, że każdy musi taki być, ale weź pod uwagę fakt, że każdy kto idzie do wojska musi mieć naprawdę silną psychikę, że to wszystko nie przechodzi obojętnie, nawet jeśli nie bierze udziału w misjach. Żołnierz musi być przystosowany do absolutnego posłuszeństwa i wykonywania wszelkich rozkazów. Nie będzie mógł Ci także opowiedzieć o wszystkim, co miało miejsce w pracy. Wszystko to wiąże się z jego późniejszymi problemami z psychiką. Oprócz tego, Ty sama musisz mieć bardzo mocne nerwy, żeby wytrzymać rozłąkę, a w razie gdyby wysłali go na misję, będziesz musiała brać pod uwagę fakt, że może z niej już nie wrócić (czego Ci absolutnie nie życzę). Mi niestety tak szczerze powiedziawszy wydaje się, że po dłuższym czasie spędzonym w wojsku, nie da się wyjść z tego kompletnie normalnym, bo wiele różnych historii już słyszałam, bo przez wzgląd właśnie na mojego byłego mocno się tym tematem interesowałam i szukałam informacji u różnych źródeł. Zresztą daleko szukać nie trzeba, co rusz w mediach nagłaśniane są sytuacje typu "żołnierze US Army obsikali zwłoki" i nie są to jakieś odosobnione przypadki.
co prawda nie mam chlopaka w wojsku jednak mam przyjaciela, ktory jest w szkole wyzszej dla oficerow., ma dziewczyne wiec moge podpowiedziec jak to wygalda z ich perspektywy... Zatem musisz miec duzo wyrozumialosci i cieprliwosci i nauczyc sie czekac...
Oni czasami przez jego sluzbe nie widuja sie miesiac, dwa bo siedzi w jakims odleglym miejscu bez prawa przepustki czy cos,.. ma szczescie, ze trafil na dziewczyne,ktora jest gotowa przeprowadzac sie razem z nim .. bo prawodpodobnie gdy skonczy szkole zostanie gdzies przydzioelony w polsce.. i nie ma ,ze nie chce.. jednak mysle, ze zeby wytrwac trzeba miec taki a nie inny charakter .. Mysle ,ze jesli juz teraz martwisz sie to nie jestes dziewczyna,ktora bedzie umiala "czekac"

stazi24 napisał(a):

jednak mysle, ze zeby wytrwac trzeba miec taki a nie inny charakter .. Mysle ,ze jesli juz teraz martwisz sie to nie jestes dziewczyna,ktora bedzie umiala "czekac"

Dokładnie. Też mi się tak wydaje.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.