Temat: Mòj chlopak... ehhh nie wiem co sie dzieje... pomocy :(

Czesc kochane....
ehhhh juz nie mam na to wszystko sily :(
 kazdy mi mowi zebym zostawila mojego faceta, ale ja ciagle ludze sie ze bedzie dobrze, ze sie zmieni.... ale ciagle jest tak samo.... koledzy , ignorowanie mnie olewka totalna ;(  ale ja mam glupie wrazenie, ze jestem od niego uzalezniona ;(.
Nawet jak pojdzie gdzies i sie nie odzywa to jestem wsciekla wyzywam go jak nie odbiera telefonu, pisze mu okropne smsy ale to wszystko w zlosci jest.... skoro obiecuje ze sie odezwie to powinien tak zrobic a nie ciagle mnie zwodzi i oszukuje.... ale ja go kocham  no!! kocham go jak cholera i wiem ze nie umialabym byc z zadnym innym chlopakiem... nie wiem mam jakas blokade :( i wiem ze serce by mi peklo gdybym zobaczyla go z inna ;(. ja juz nie mam na to wszystko sily ;( NIe umiem sie do niego nie odzywac, olac go ..... no nie potrafie ;( nie wiem co ja mam z tym wszystkim zrobic. a najgorsze jest to ze nawet jak sie pogodzimy to za 3 dni jest tak samo :(. Ja jestem strasznie nerwowa, jak on nie odbiera to zaraz sie cisnieniuje chodze wsciekla mam chec go rozszaroac. Nie umiem go zignorowac i np isc spac. Mam 22 lata i chcialabym juz jakos powazniej pomyslec o nas..... Tymbardziej ze wczesniej sie zareczylismy zamieszkalismy, ale mielismy straszna klotnie i sie rozstalismy na jakis czas, ale mimo wszystko wracamy do siebie caly czas. Chcialabym zeby on zaczal sie o mnie starac zeby bylo tak jak kiedys ale boje sie ze to niemozliwe....
Moja kolezanka miala podobnie ale teraz urodzila dziecko i mowila ze wszystko sie zmienilo, ze jest zupelnie inaczej. Ale do cholery ja chce zeby on sam to zrozumial ale boje sie ze on bedzie wolal kolegow ;( a ja bez niego nie dam sobie rady bo za bardzo sie przywiazalam.... czasami jak sie klocimy to zaciskam zeby i sama wyciagam reke pisze ze kocham i w ogole .... a on potrafi nie odpisywac bo np to albo tamto, wtedy to bardzo boli jak ja sie staram a on ma to gdzies :(..... ehh jeszcze teraz okres mi sie spoznia nie wiem co to bedzie.
Prosze pomozcie mI :( co mam robic....
Edytuj proszę tytuł i treść wątku i zamień dużą czcionkę na małą. Na forum nie używamy dużej - oznacza "krzyk" i łamie regulamin.
O nie, dla mnie to jakaś chora sytuacja i związek na poziomie gimnazjum, sorry.
Przede wszystkim związek powinien być oparty na szacunku a u Was tego brakuje. Taki związek nie ma przyszłości chyba, że do końca życia chcecie sobie ubliżać. 
wlasnie wiem... ale nie potrafie tego zmienic, bo jak ja sie staram to on to ignoruje :( a wiem ze bez niego bedzie mi ciezko , bardzo ciezko :((
Szczerze? ja bym się przstała odzywać... po prostu zmieniła numer i wykasowała jego... napisała że to koniec i już wyłączasz telefon w ogóle nie informując go o tym że zmieniasz numer czy cos takiego.. jak po raz kolejny raz Ci tak zrobi to jak bedziesz " w transie" to tak zrób... odetnij się od neta też najlepiej na jakiś czas. Albo wiem poproś kogos Ci bliskiego, żeby Ci pomógł zmienił hasła na portalach czy gadulcach tak, żeby Ci powiedział dopiero za jakiś czas. Bo to co teraz pisze jest drastyczne i nawet jak tak zrobisz to będziesz żałować , będziesz chciała napisać, zadzwonić pojechać do niego... ale uwierz mi uwierz jeśli on naprawdę zobaczy, że go zostawiłaś, że się nie odzywasz to będą 2 opcję:
Albo sam zacznie sie o Ciebie starać, szukać Cie prosić o wybaczenie( w takim  przypadku z dystansem żeby mu nie było za łatwo)
Albo Cię oleje...a wtedy to zrób WSZYSTKO żeby go wymazać z pamięci, bo chyba nie chcesz tak całe życie spędzić?
Wszystko zalezy od tego ile jeszcze tak chcesz ciagnac. Mozesz go kopnac w dupe i zmienic swoje zycie. Na poczatku moze prosto nie bedzie, ale beda nowe perspektywy. Mozesz tez z nim zostac i pol zycia czekac az sie zmieni... Wybor nalezy do Ciebie.
kiedys tak zrobilam po prostu go olalam, ale po kilku miesiacach sie pogodzilismy... Wtedy mialam jakas ogromna sile w sobie nie wiem czy teraz mialabym tyle odwagi zeby go tak zignorowac.... A poza tym tak jak wczesniej napisalam okres mi sie spoznial sporo.... i mialam stary test ( po prostu wczesniej sie przestraszylam bo tez mialam podobna sytuacje otworzylam opakowanie, ale juz nie zdazylam go zrobic bo okres sie pojawil) zrobilam ten test i wyszedl mi niby pozytywnie ale ta kreska druga ledwo. Wscieklam sie na mojego faceta i wyslalam mu zdjecie tego testu! a on dzisiaj ze sei zle czuje ze to ze tamto do cholery! albo ze mecz oglada! ehhh :( a dzisiaj powtorzylam test i wyszedl negatywny. i co ja mam zrobic... przeciez powie ze specjalnie go oszukalam czy cos ;//
to nie jest problem i tak Cie olał chociaz test mu wysłałas... nie wiem czy się przejmujesz... zrobiłaś drugi i wyszedł negatywny i już. Ile ten koles ma lat że się tak zachowuje?
jedna wielka żenada. i twoje i jego zachowanie. dobraliscie się idealnie ;D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.