Temat: patrzenie na facetów po związku

Kilka dni temu zerwałam z moim chłopakiem. Nie byliśmy długo ze sobą, bo jakieś 4 miesiące, ale to był intensywne miesiące naszego związku. Dużo się działo, widywaliśmy się w zasadzie dzień w dzień, oprócz tego telefony, sms.
Rozstanie nie bolało jakoś bardzo, chyba go jeszcze nie pokochałam, w każdym bądz razie jest mi oczywiście przykro, smutno i źle, bo jednak miałam drugą osobę przy mnie,
Ale do rzeczy:
Po tej sytuacji byłam już 3 razy na imprezie. Wiem, że mam głupie myślenie, ale poszłam tam ze względu na ludzi, klimat, dobrą zabawę, ale przede wszystkim żeby kogoś poznać. Od razu po rozstaniu już mi kogoś brakuje i wiem, że robie to podświadomie. Gdy jestem na parkiecie oglądam czy gdzieś niedaleko mnie jest jakiś fajny facet i mam chęć kogoś poznać. Co gorsza. Jak później wracam do domu, to zamiast być naładowana pozytywną energią, to przychodzę lekko zdołowana, że nikogo nie poznałam. Jest mi strasznie przykro.

Tez mam takie myśli, że w klubie jest po prostu kopalnia facetów, a ja z nimi wszystkimi nigdy nie zamienię ani jednego słowa, nie umówię się na kawe albo nie będę się spotykać. Ta myśl mnie właśnie przytłacza. Patrze na tych mężczyzn, wyobrażam sobie, że mogłąbym być z tym, z tamtym, a nigdy jednego z nich nie bede miała.

Moje zachowanie jest dziwne i głupie. Wiem o tym ;/ nie wiem czy to jest spowodowane żalem do mojego eks, że zachował się jak zachował i ja już na gwałt szukam pocieszenia? ale przecież nawet go nie kochałam, więc nie jestem jakoś maksymalnie zraniona. Nie umiem tego wytłumaczyć. Nie jestem też w desperacji.
Jesteście w stanie powiedzieć mi czemu tak się zachowuje?

EDIT: zapomniałam jeszcze dodać, że cały czas mi mało tych imprez. Najchętniej chodziłabym codziennie, przecież tam jest tylu facetów! nie poznaje siebie :(
Mi sie wydaje, ze po prostu nie chcesz byc sama, boisz sie samotnosci i tak jak sama napisalas podswiadomie szukasz kogos. To jest naturalne bo kazdy z nas jest istotą spoleczną. Tez to u siebie juz dawno zauwazylam, ze jestem stworzona do bycia z kims i podswiadomie szukalam bratniej duszy, z tym, ze ja nie chodzilam na imprezy czesto i nie mialam takiego parcia na juz, tylko po prostu nachodzily mnie takie fazy, gdzie myslalam o tym intesywniej...i szukalam okazji zeby kogos poznac i wyjsc...a prawda jest taka, ze spotkalam milosc wtedy gdy mi bylo dobrze samej i nie zabiegalam o to specjalnie...ot taki przewrotny los. z Toba tez tak bedzie...docen ten czas, ktory masz dla siebie..bycie singlem tez ma swoje zalety a jescze zdazysz nacieszyc sie zwiazkiem:)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.