- Dołączył: 2011-05-18
- Miasto: Calabasas
- Liczba postów: 3127
9 października 2012, 22:33
spotykam sie z chlopakiem, ktory mieszka 2 h jazdy autem ode mnie. wlasciwie to spotkalismy sie 3 razy, on przyjezdzal do mnie. teraz w sobote jade w jego strony do niedzieli (z nim mam sie spotkac przy okazji). wiec zebym nie musiala brac hotelu zaproponowal zebym u niego spala, ze nie ma problemu,z tym ze ma tylko jedno(dwuosobowe)lozko. Jak myslicie: skorzystac? robic z nim TEGO nie zamierzam (jestem dziewica). Z gory zaznaczam ze nie jest typem faceta ktory pomysli sobie:"oby sie zgodzila, poru**am sobie", wiem ze nahalny nie bedzie i ufam mu, ale
po prostu nie chce zeby sobie pomyslal ze na COS licze zgadzajac sie na spanie u niego.No i wogole nie wiem jakby to mialo wygladac.. wkoncu to jest spanie w jednym lozku...
Spytalam przyjaciela co by sobie pomyslal na jego miejscu, i uslyszalam: " jakby mi sie nie oddala, to na bank zostalaby moja zona" siostra tez mowi zebym 'skorzystala'...
jak myslicie? :)
edit: to jest osoba z ktora mam mnostwo wspolnych znajomych, bo pewnie wiekszosc z Was mysli ze nie mamy zadnych ze wzgledu na odleglosc :)
edit 2 : a co myslicie zeby mu wprost powiedziec ze bylaby to dla mnie niezreczna sytuacja spac z nim w jednym lozku?
Edytowany przez Ajkana 9 października 2012, 22:48
9 października 2012, 22:43
Nie no, albo ja jestem staroświecka, albo to jest przesada, a w 100% nawet siebie nie możesz być pewna.
Edytowany przez faulty 9 października 2012, 22:44
9 października 2012, 22:45
hm.....a znacie sie dłuzej ,a te spotkania to tak 3 wyszły juz bardziej tak "randkowo" ?? jesli znasz go tyle co z 3 spotkań to nie wypada wg mnie...
9 października 2012, 22:45
a ja z doświadczenia mówię: tak !
- Dołączył: 2011-05-18
- Miasto: Calabasas
- Liczba postów: 3127
9 października 2012, 22:46
minusczternascie napisał(a):
hm.....a znacie sie dłuzej ,a te spotkania to tak 3 wyszły juz bardziej tak "randkowo" ?? jesli znasz go tyle co z 3 spotkań to nie wypada wg mnie...
znamy sie 3 miesiace.
ogolnie to jest osoba z ktora mam mnostwo wspolnych
znajomych, bo pewnie wiekszosc z Was mysli ze nie mamy zadnych ze
wzgledu na odleglosc :)KtoPytaNieBladzi napisał(a):
a ja z doświadczenia mówię: tak !
dlaczego? :)
Edytowany przez Ajkana 9 października 2012, 22:46
- Dołączył: 2012-08-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 6884
9 października 2012, 22:46
nie nie, po 3ch spotkaniach to zdecydowanie za mało.
mówisz, że nie zamierzasz z nim TEGO robić... jednak będziecie spać w jednym łóżku, różnie może być...
osobiście odradzam
- Dołączył: 2011-05-18
- Miasto: Calabasas
- Liczba postów: 3127
9 października 2012, 22:48
a co myslicie zeby mu wprost powiedziec ze bylaby to dla mnie niezreczna sytuacja spac z nim w jednym lozku?
9 października 2012, 22:51
Ajkana napisał(a):
a co myslicie zeby mu wprost powiedziec ze bylaby to dla mnie niezreczna sytuacja spac z nim w jednym lozku?
powiedz może że możesz zanocować jeśli zapewni Ci osobne miejsce do spania :P ;)
9 października 2012, 22:56
trochę to zmienia postać rzeczy zak znacie sie 3 miesiące a 3 spotkania to juz tak ostatnio wyszły... mysle ze az taki grzech nie bedzie jak przenocujesz ale z zamiarem "na stopie kolezeńskiej" nawet na podłodze niz pakować sie chłopakowi do łożka :)
9 października 2012, 22:56
Jeżeli się znacie kawałek czasu i macie wspólnych znajomych no to już brzmi to lepiej ;)
Z tego wszystkiego to nie spanie w jednym łóżku mnie 'przeraża' tylko generalny fakt, że będziesz sama u niego w mieszkaniu ;) Spać on może nawet w innym pokoju na podłodze, ale cóż szkodzi na przeszkodzie, żeby doczłapał do Ciebie? ;)
Edytowany przez Salemka 9 października 2012, 22:58
- Dołączył: 2012-10-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2389
9 października 2012, 23:02
Ja z moim obecnym narzeczonym spałam w jednym łóżku po 4 spotkaniach. Tylko że my się znaliśmy z gimnazjum ale tylko z widzenia, chodziłam z jego bratem do klasy, i mamy masę znajomych. Pojechaliśmy w góry na weekend, kazał mi wybrać pokój (lub pokoje - dopiero później się przyznał że nie wiedział czy zgodzę się spać w jednym pokoju i dlatego mi to zlecił), ja wybrałam pokój dwuosobowy z dwoma łóżkami, jednak wyszło inaczej. Zmęczona po całodniowym łażeniu po górach, zasnęłam na jego łóżku jak oglądaliśmy film, a że byłam do niego przytulona to podobno nie chciał mnie budzić i dlatego nie poszedł na drugie łóżko ;p (baju baj ;)) No ale mimo to w Twojej sytuacji to bym się chyba raczej nie zgodziła, zostać na noc i spać w jednym łóżku...Choć, kto wie jak by to wyszło ;p