Temat: Czy ten związek ma jeszcze szanse?

Poznaliśmy się przez internet. Od samego początku nie było jakiegoś wielkiego zakochania po prostu zaczęłam z nim chyba być z powodu samotności. Bardzo chciałam mieć kogoś, z kim będę mogła porozmawiać, przytulić się kto będzie tylko mój. Jesteśmy ze sobą 5 miesięcy a ja nadal nie czuję nic wielkiego. Szanuję go, chcę dla niego jak najlepiej, mogę powiedzieć, że chyba go nawet kocham, ale nie miękną mi kolana na jego widok nie mam motylków w brzuchu... Czy to może się jeszcze kiedyś pojawić? Nie wiem co robić. On jest dobry mądry inteligentny jednak nie ma mowy o tym, żebyśmy gdzieś wyszli potańczyć bo on tego nie lubi, a samej mi nie pozwala. Mi tego bardzo brakuje bo chciałabym gdzieś wyjść, wyluzować sie. W naszym związku jest nieco nudno. Nawet jego "kocham Cię" nie robi na mnie wielkiego wrażenia, bo powtarza mi to milion razy dziennie....  Myślicie, że powinnam jeszcze poczekać trochę na rozwój sytuacji, czy raczej od razu to zakończyć? Nie mam żadnego innego, po prostu trochę się jakby duszę w tym związku :( 
Jak to ci nie pozwala -niewolnictwo powróciło? Ja tez juz nie mam motylków  w brzuchu ale kocham mojego faceta i nie wyobrazam sobie ze moglibysmy sie rozstac.Teraz ta miłosc jest dojrzała przemyslana inna niz za czasow gdy miałam 16-20 lat

Jezeli czujesz ze sie dusisz i na sile to zakoncz
Sama mówisz, że zaczęłaś z nim być z nudów. Jeśli teraz nie pojawił się chociaż jeden motylek w brzuchu to nie wiem czy kiedyś zakochasz się tak na amen.
Jeśli dalej z nim będziesz, to dalej będziesz się dusić, nudzić aż w końcu uznasz, że to nei dla Ciebie, ale może być juz za późno.
Im dłużej zwlekasz, tym będzie trudniej.
Jak po 5 miesiącach nie czujesz nic wielkiego to i możesz nigdy nie poczuć, będzie tylko jakieś przywiązanie. Wiem co czujesz, bo przed poznaniem mojego męża też miałam takie związki, całe szczęście, że nie siedziałam w nich długo. Dopiero jak poznałam mojego męża, poczułam motylki i wiedziałam, że to jest to :) Bo według mnie to czuć od samego początku. 
a co do tego, że nie pozwala Ci samej wychodzić....to nie związek. Zero zaufania. Zakończ to póki upłynęło 5 miesięcy a nie rok, bo właśnie możesz czekać jeszcze kilka miesięcy na rozwój sytuacji i nic z tego nie będzie. 
Nie pozwala Ci wychodzić? 

A co to, uwiązana łańcuchem jesteś? Czy może zamyka Cię w piwnicy?

Obudź się dziewczyno, to nie ma szans na przetrwanie i im szybciej to skończysz - tym lepiej dla Ciebie.
Różnie bywa, mój początek był podobny. Dopiero po 6 miesiącach pojechaliśmy na urlop do Hiszpanii - to był przełom. Okazało się, że D. ma poczucie humoru, nie nudziłam się z nim, był romantyczny i w ogóle  było super. Myślę, że to wtedy go pokochałam. Niestety miesiąc temu rozstaliśmy się. Byliśmy razem 4 lata... Dzisiaj zobaczymy się po raz ostatni - wspólne rozliczenia...

ja bym sobie darowała. przez prawie pół roku się w nim nie zakochalaś to i teraz się nie zakochasz. poszkaj prawdziwej miłości.
Trudno coś doradzać - decyzję musisz podjąć sama. Jedni Ci powiedzą, że bez motyli w brzuchu to nie miłość, ale popatrz na to tak: za kilka lat motyle w każdym związku mogą minąć, więc ktoś, kto ciągle poszukuje wrażeń w związku, będzie zmieniał partnerów, kiedy tylko zacznie się "nudzić" w obecnym. Chodzi przecież o to, żebyś czuła szczęście, oparcie, stabilizację, szacunek (nie mylić z wdzięcznością i poczuciem obowiązku odwzajemniania uczuć!). Rozumiem, że Twój chłopak traktuje Cię jako kogoś na cąłe życie, skoro tak mówi. Postaraj się wyobrazić sobie Was za 10 lat - czy będzie Ci dobrze? Tylko załóż, że będzie jak dzisiaj - on się nie zmieni. Jeśli widzisz w nim wady - będziesz musiała je zaakceptować. Nie lubi tańczyć? Zapewne nie polubi. Jeśli bardzo ważne jest dla Ciebie to, ab y się wyszaleć, rób to z koleżankami. jeśli uznasz, że taki układ Cię nie satysfakcjonuje, i nie widzisz się w tym - wtedy porozmawiaj z Nim o tym szczerze, przeproś za to, że być może dałaś mu złudne nadzieje na dozgonną miłość (pomyśl, czy tez mówiłaś mu, że go kochasz) i po prostu to zakończ z pożytkiem dla Was obojga.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.