- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
2 października 2012, 23:49
Dziewczyny doradzcie bo juz sama sie pogubila czy mam racje czy tez nie...
Chodzi o to ,ze moj M.złamal sobie tydzien temu noge gips,i ma L4 na 5 tyg, chodzi o 2 kulach.. jednak powiedzil mi ,ze wybiera sie na zjazd integracyjny z pracy do wisly za tydzien ... pomyslam ,ze oszalal ale w sumie jego sprawa..., po czym zapytalam czy wybierze sie ze mna w inny dzien do knajpy na urodziny kumpla.. odparl ,ze jak to on ma tam isc z noga w gipsie.. wkurzylam sie bo na wyjazd(czyt chlenie z kumplami) moze jechac ze zlmana noga nawet pks moze tam jechac zas na urodziny na 3 h nie moze ze mna isc (zalezalo mi-bylby wozony autem z punku a do punku b) i teraz moje pytanie czy slusznie sie wkurzylam ... czy mam prawo byc zla kurcze dziewczyny On mi gada ,ze to tylko raz w roku a ze niby te uordziny to nic specjalnego i wogole... jest mi przykro;/
Edit: Moj szanowny Men powiedzial ,ze przemyslal sprawe i ,ze jesli mi zalezy to On pojdzie ze mna na te urodziny jednak nie wiem jak mam sie zachowac?>? mam dalej Go pouczac, ze zachowal sie nie fajnie czy tez powiedziec,ze spoko i sie ucieszyc, ze chce ze mna pojsc.. jak sie zachowac by nie wyjsc na glupka... etc.. prosze o rade...
Edytowany przez stazi24 4 października 2012, 17:13
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
4 października 2012, 17:10
Hmm dziewczyny On mi teraz powiedzial, ze przemyslal sprawe i jednak jesli ja chce to On pojdzie ze mna na te urodziny... i nie wiem czy mam teraz powiedziec Ok, czy moze udac zbulwersowana jego zmiana i powiedziec ,ze ide sama?? co? dziewczyny doradzcie cos..
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
4 października 2012, 17:32
Uciesz sie i nie marudz. Wiem ze to trudno i cie rozumiem ze masz ochote mu na zlosc powiedziec zeby teraz to sie wypchal, ale to moze miec zle skutki na przyszlosc. On sobie moze zapameitac ze i tak nei ma sensu ci ustepowac bo i tak bedziesz mu marudzic i wymyslac. A tobei bedzie jeszcze bardziej przykro bo sie w tym swoim zlosliwym sosie bedziesz sama meczyc. Serio, lepiej sie usmiecnij, pocaluj, powiedz ze sie cieszysz i nie wspominaj juz o tym a on bedzie sie czul jak bohater bo zrobil cos dobrego dla swojej ksiezniczki i nastepnym razem tez ci ustapi w koncu ;>
Edytowany przez KotkaPsotka 4 października 2012, 17:33
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
4 października 2012, 17:36
No wlasnie wiem, ze On jak Mu powiem, ze teraz to ma sie wypchac.. to sie wkurzy i sie fochnie-znaczy powie nie to nie czy cos... wiem ,ze nic fajnego z tego nie bedzie.. jednak sie zastnawiam czy nie wyjde na "latwa" i taka co leci na jego kazde skinienie jesli wiecie o co mi chodzi
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
4 października 2012, 17:41
preityz napisał(a):
stazi24 napisał(a):
preityz napisał(a):
To już nie ma mu się prawa nie chcieć iść na jakieś urodziny?
Kurcze ale nie chodzi do końca, że mu się nie chce tylko irytuje mnie jego postawa, że zamiast powiedzieć wprost - nie chce tam iść bo... to mówi, że On nie może z powodu tej złamanej nogi zaś w wyjeździe do Wisły nie będzie Mu przeszkadzać... rozumiesz o co mi chodzi??
Tak :) ale przecież wiadomo o co mu chodziło, tylko wykręcał się sianem, jak to facet :) nie bierz go na siłę na tę imprezę.
Ja juz na sile Go brac nie chcialam bo na koniec Mu powiedzilam, ze nie to nie pojde sama i tyle.. a On dzis sam z siebie do mnie napisal, ze jesli mi zalezy to pojdzie i nie wiem co mam odpisac....
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
4 października 2012, 17:45
stazi24 napisał(a):
KotkaPsotka No wlasnie wiem, ze On jak Mu powiem, ze teraz to ma sie wypchac.. to sie wkurzy i sie fochnie-znaczy powie nie to nie czy cos... wiem ,ze nic fajnego z tego nie bedzie.. jednak sie zastnawiam czy nie wyjde na "latwa" i taka co leci na jego kazde skinienie jesli wiecie o co mi chodzi
Niby tak ale wiesz co, szkoda nerwow i zycia na fochy i zlosliwosci. Lepiej byc "latwa" ale miec spokoj niz psuc sobie humor. Pamietaj o tym, ze bardzo czesto zapomina sie w ogole o tym o co poszlo ale nigdy nie zapomina sie towarzyszacych emocji. A im wiecej gormadzimy i zapameitujemy zlych emocji tym gorzej dla naszego zycia.
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
4 października 2012, 17:50
KotkaPsotka napisał(a):
stazi24 napisał(a):
KotkaPsotka No wlasnie wiem, ze On jak Mu powiem, ze teraz to ma sie wypchac.. to sie wkurzy i sie fochnie-znaczy powie nie to nie czy cos... wiem ,ze nic fajnego z tego nie bedzie.. jednak sie zastnawiam czy nie wyjde na "latwa" i taka co leci na jego kazde skinienie jesli wiecie o co mi chodzi
Niby tak ale wiesz co, szkoda nerwow i zycia na fochy i zlosliwosci. Lepiej byc "latwa" ale miec spokoj niz psuc sobie humor. Pamietaj o tym, ze bardzo czesto zapomina sie w ogole o tym o co poszlo ale nigdy nie zapomina sie towarzyszacych emocji. A im wiecej gormadzimy i zapameitujemy zlych emocji tym gorzej dla naszego zycia.
Chyba Masz racje... zwlaszcza, ze jak przeczytalam wiadomosc o tym ,ze jednak chce pojsc.. to sie usmiechnelam sama do siebie i sie ucieszylam dopiero po chwili naszly mnie glupie mysli oraz szukanie ukrytych podtekstow.. a moze tych podtekstow nie ma -moze po prostu pomyslal, ze sprawi mi przyjemnosc i przemyslal jak wazne jest dla mnie pojscie tam razem..
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
4 października 2012, 17:54
Jak bedziesz sie foachac to w ogole nie bedziesz sie cieszyc z tej imprezy i bedziesz miala zrabany humor. Do tego tak jakl pisalam nie zapomnisz o tym i o tym jak sie wtedy czulas. Jak sie ucieszysz i pojdziesz to impreza bedzie fajna a ty nie bedzie pozniej nawet pameitac czemu niby mialabyc sie zloscic. Wiem ze ochota na wygarniecie komus jest wielka;> ale czasem warto to przelknac bo to szybko minie w przeciwienstwie do emocji z klotni i fochow.
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
4 października 2012, 18:37
napisalam w tonie ,ze fajnie jesli chce to niech idzie etc...i On tez sie ucieszyl ,ze koniec klotni i pretensji... choc znajac zycie to pewnie pomyslal, ze dzieki temu nie bede robic problemow jak jednak zdecyduje sie jechac na ten wyjazd integracyjny...